-
1. Data: 2003-05-31 07:41:12
Temat: Jak powinno się wyprowadzać psa na spacer?
Od: "kamil " <f...@N...gazeta.pl>
Witam.
Zwracam się do Was z pytaniem dotyczącym przepisów regulujących wyprowadzanie
psa na spacer, w mieście. Dwa dni temu duży pies ( niby kaukaz ) poranił mi
psa (delikatnie, to fakt). Mój pies był na smyczy przy mnie ( bez kaganica) a
agresor biegał luzem ( w kagańcu). Psy wąchały się, co uśpiło moją czujność,
a po chwili kaukaz zaatakkował. Mój pies jest mały i waży 15 kg a tamten na
oko 40 lub 50 kg. Próbowałem wyciągnąć mojego psa ale nie dałem rady, był
rozpałszczony na trawniku, dlatego użyłem gazu pieprzowego. Zdecydowałem się
na ten krok kiedy zoabczyłem, że kaukazowi spadł źle założony kaganiec.
Agresor odpuscił sobie od razu, ale była awantura z właścicielem -> chamstwo
i prostactwo górą :( Utrzymywał on, że to moja (!) wina, ponieważ mo pies
jest bez kagańca, a to ze na smyczy to się nie liczy. Następnego dnia
zażadałem okazania książeczki szczepień psa, jednak o umówionej porze nikt
się nie pojawił. Wczoraj spotkałem tych ludzi po raz kolejny i poza awanturą
nic nie uzyskałem.
Dzwoniłem w tej sprawie do straży miejskiej, jednak musze znać miejsc
zmaieszkani tych ludzi zeby SM mogła podjąć interwencję.
Co jest ważniejsze: pies na smyczy czy pies biegający luzem, ale w kagańcu?
Jak zmusić tych prostaków do okzania książeczki szczepień? Czy polskie prawo
odnosi się w jakiś konkretny sposób do używania gazu pieprzowego w obronie
własnego psa?
pozdrawiam
kamil
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2003-05-31 10:02:48
Temat: Re: Jak powinno się wyprowadzać psa na spacer?
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter[BEZ_TEGO]@WP.PL>
Użytkownik "kamil " <f...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> Zwracam się do Was z pytaniem dotyczącym przepisów regulujących
wyprowadzanie
> psa na spacer, w mieście.
Kazda gmina ma swoje wlasne uregulowania w tej sprawie wiec nalezalo np
zapytac SM. W Krakowie kazdy pies powyzej 5kg powinien byc albo na smyczy
albo w kagancu.
HaNkA