Q..ica mnie dopada na P.P. (miesiąc bez wq..nia na P.P. miesiącem straconym ;)))

Sąd wydał 2 lutego postanowienie, czekałem na nie.
Sąd nadał 19 lutego (datownik na kopercie, wszystkie poniższe datowniki poczty
głównej w moim mieście), nad 17-toma dniami potrzebnymi sądowi do włożenia w kopertę
nie będę się teraz znęcał, bo to inna bajka.
Dziś 13 marca przynosi listonosz.
Po 22 (dwudziestu dwóch) dniach!

Chcę namówić sąd do złożenia reklamacji poczcie, ale czy sąd będzie miał podstawę -
jaka jest treść umowy Min. Spraw. z P.P.?

Chcę namówić, bo czarna seria w moim rejonie, np. dziś łaskawie dostaję:

* inną sądówkę j.w. nadaną 27 lutego (czyli po 14 dniach!)
* priorytetową niesądową nadaną 3 marca (czyli po 10 dniach!) - tu bedę się starał
namówić nadawcę do reklamacji, może skuszę nadawcę możliwościa uzyskania od P.P.
odszkodowania (50 zł czy ile tam za nieterminowy priorytet?).

Jednocześnie z powyższym dwa polecone nadane 5 (po 8 dniach) i 7 (po 5 dniach) marca,
czyli jakoś tam można.
Nawet, jeżeli P.P. na sortowni zatrudnia więźniów, to listy raczej segreguje automat?

do góry

W dniu 13-03-18 o 14:16, ń pisze:
> Q..ica mnie dopada na P.P. (miesiąc bez wq..nia na P.P. miesiącem straconym ;)))
> Jednocześnie z powyższym dwa polecone nadane 5 (po 8 dniach) i 7 (po 5 dniach)
marca, czyli jakoś tam można.
> Nawet, jeżeli P.P. na sortowni zatrudnia więźniów, to listy raczej segreguje
automat?
>
JA - na Twoim miejscu - napisał bym e-mail z prośbą o interwencję do
Poczty. Tu już nie chodzi o indywidualny reklamację, ale przecież to nie
jet normalne.

do góry