-
1. Data: 2003-05-16 08:45:15
Temat: Interpretacja 'Konkurencji"
Od: "Fantom" <s...@u...poczta.onet.pl>
Prezes naszej SM jest takze prezesm w drugiej SM. W prawie spoldzielczym jak
i w naszym statucie jest zapis ze zaden z czlonkow Zarzadu nie moze zasiadac
w Zarzadzie u podmiotow konkurencyjnych. Nasz prezes jak i Rada Nadzorcza
nie przejmuje sie tym wogole. Wg nich "interesy konkurencyjne należy
interpretować jako jednoczesne kierowanie spółdzielnią i pracą w firmie,
która na rzecz spółdzielni wykonuje zlecenia, a taki fakt nie występuje".
Czy ja jestem glupi czy nie rozumiem pojecia konkurencji ?
Fantom
-
2. Data: 2003-05-16 11:48:01
Temat: Re: Interpretacja 'Konkurencji"
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "Fantom" <s...@u...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ba28fe$g8p$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Prezes naszej SM jest takze prezesm w drugiej SM. W prawie spoldzielczym
jak
> i w naszym statucie jest zapis ze zaden z czlonkow Zarzadu nie moze
zasiadac
> w Zarzadzie u podmiotow konkurencyjnych. Nasz prezes jak i Rada Nadzorcza
> nie przejmuje sie tym wogole. Wg nich "interesy konkurencyjne należy
> interpretować jako jednoczesne kierowanie spółdzielnią i pracą w firmie,
> która na rzecz spółdzielni wykonuje zlecenia, a taki fakt nie występuje".
> Czy ja jestem glupi czy nie rozumiem pojecia konkurencji ?
Firma wykonująca zlecenia na rzecz spółdzielni to jej partner, dostawca,
zleceniobiorca, firma współpracująca, ale nie konkurent. Konkurent jest ...
czymś wręcz przeciwnym.
Dobrze myślisz.
Pozdrawiam,
MArta
-
3. Data: 2003-05-16 12:08:48
Temat: Re: Interpretacja 'Konkurencji"
Od: "Van Tommy" <t...@p...com>
Użytkownik "Fantom" <s...@u...poczta.onet.pl> napisał
> Czy ja jestem glupi czy nie rozumiem pojecia konkurencji ?
Nie jesteś głupi. Jeśli już coś jest głupie, to prawo spółdzielcze jako
takie oraz praktyka jego stosowania.
A najśmieszniejsze jest to, że - jeżeli się nie mylę - w takiej sytuacji
możesz zrobić tylko jedno - skarżyć się do Rady Nadzorczej.
-
4. Data: 2003-05-16 13:05:59
Temat: Re: Interpretacja 'Konkurencji"
Od: "Fantom" <s...@u...poczta.onet.pl>
> > Czy ja jestem glupi czy nie rozumiem pojecia konkurencji ?
>
> Nie jesteś głupi. Jeśli już coś jest głupie, to prawo spółdzielcze jako
> takie oraz praktyka jego stosowania.
> A najśmieszniejsze jest to, że - jeżeli się nie mylę - w takiej sytuacji
> możesz zrobić tylko jedno - skarżyć się do Rady Nadzorczej.
Ale w tym przypadku w sumie mozna chyba zlac prawo spoldzielcze i oprzec sie
na czyms innym ?
Fantom
-
5. Data: 2003-05-16 17:19:26
Temat: Re: Interpretacja 'Konkurencji"
Od: "Van Tommy" <t...@p...com>
Użytkownik "Fantom" <s...@u...poczta.onet.pl> napisał:
> Ale w tym przypadku w sumie mozna chyba zlac prawo spoldzielcze i oprzec
sie
> na czyms innym ?
Ba, ale na czym? Każdy sąd cywilny orzeknie, że Spółdzielnia ma swoje organy
i to przez nie spółdzielca musi działać. A skoro źle działają, to już Twój
biznes.
Jak ktoś ma pomysł, to też chętnie przeczytam odpowiedź.
-
6. Data: 2003-05-16 19:08:57
Temat: Re: Interpretacja 'Konkurencji"
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "Fantom" <s...@u...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ba2nnn$8cc$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ale w tym przypadku w sumie mozna chyba zlac prawo spoldzielcze i oprzec
sie
> na czyms innym ?
Ponieważ mowa o interpretacji statutu spółdzielni, to myslę, że wykładnia
językowa będzie tu jak najbardziej na miejscu. A prawo spółdzielcze przy
wszystkich swoich wadach nigdzie nie ma zapisu "rozumieć każde słowo jako
jego odwrotność".
Pozdrawiam,
MArta
-
7. Data: 2003-05-20 17:33:05
Temat: Re: Interpretacja 'Konkurencji"
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 16 May 2003, Fantom wrote:
[...]
>+ > Nie jesteś głupi. Jeśli już coś jest głupie, to prawo spółdzielcze jako
>+ > takie oraz praktyka jego stosowania.
>+ > A najśmieszniejsze jest to, że - jeżeli się nie mylę - w takiej sytuacji
>+ > możesz zrobić tylko jedno - skarżyć się do Rady Nadzorczej.
>+
>+ Ale w tym przypadku w sumie mozna chyba zlac prawo spoldzielcze i oprzec sie
>+ na czyms innym ?
Hm...
Pamiętam wyrok w którym sąd orzekł że jest bezradny - bo spółdzielca
odwołał się do niewłaściwego organu (co skutkowało nieodwołaniem się
w terminie; został celowo "wpuszczony" w odwołanie do Zarządu kiedy
jedynym zaskarżalnym do sądu orzeczeniem organu spółdzielni była
odmowa dokonana przez Walne Zgromadzenie).
Spółdzielca stracił mieszkanie własnościowe...
pozdrowienia, Gotfryd