> Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:fh14tb$8jo$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> To kto ile zarabiał w trakcie małżeństwa zazwyczaj nie ma znaczenia.
>
> a to z powodu?

A czy to nie jest tak, że jak ktoś ma wspólnotę to nie ma znaczenie po ile
małżonkowie zarabiają przy podziale majątku?
Ferne

do góry

Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl> napisał
>
> teoretycznie jesli dajmy na to ona wnosila do wspolnej kiesy 60%
> to wpowinien sie zgodzic na 40% tego co juz zostalo zaplacone

Małżeństwo to wspólnota a nie spółka.

do góry

Użytkownik "Ferne Oleane" <f...@w...pl> napisał w wiadomości
news:fh231j$e7v$1@pepin.polanet.pl...

> A czy to nie jest tak, że jak ktoś ma wspólnotę to nie ma znaczenie po ile
> małżonkowie zarabiają przy podziale majątku?

wedle prawa jest jak napisal johnson, ale wtedy musisz sie bujac przed sadem,
placic za rozprawe, czekac itd itp

natomiast, logicznie rzecz biorac, nalezy ci sie tyle ile wlozyles, czyli tak
jak ja napisalem, oboje pracowali, ona zarabiala wiecej, wiec i wkladala we
wszystko wiecej, przynajmniej w teorji, jesli ma sie to odbyc szybko i
bezbolesnie, to musza sie dogadac miedzy soba, i takie rozwiazanie wg mnie, nie
jest krzywdzace dla obu stron, a jak sie na to nie zgodza to walka na noze przed
sadem

do góry