Przeciwko spółdzielni mieszkaniowej toczy się postępowanie w
prokuraturze o próbę oszustwa i wynikającą z tego próbę wyłudzenia od
lokatorów pewnej kwoty pieniędzy. Tymi środkami zarząd zamierzał spłacić
podwykonawców, ale że nie otrzymał tychże od nas, przelał nasze rzekome
wierzytelności na podwykonawców. Ci zaś pozwali kilka osób (na razie) do
sądu o zapłatę wspomnianej kwoty + odsetki. Na jednej z rozpraw Zarząd
Spółdzielni przedstawił protokół zebrania członków spółdzielni z
zarządem, zaprotokołowany przez jednego z członków zarządu. Protokół ten
znacząco różni się od oficjalnego protokołu sporządzonego przez
sekretarza zebrania i oczywiście nie zawiera podpisów ani sekretarza
zebrania ani przewodniczącego.
Niestety, protokół przedstawiony przez Zarząd, a uwiarygadniający jego
wersję zeznań, został przyjęty przez sąd jako wiarygodny. W sprawie
zapadł wyrok korzystny dla spółdzielni.

Jak prawnie wygląda taka sytuacja:
1) Czy na zebraniu członków spółdzielni może zostać sporządzonych więcej
niż jeden protokół przebiegu zebrania?
2) Czy - pomimo braku akceptacji przez członków (tudzież przedstawiciela
w osobie przewodniczącego zebrania i sekretarza) "nieoficjalnego"
protokołu - protokół taki może mieć moc prawną (jak wspomniałem to
zadziałało, czyżby korupcja)?
3) Jakie kroki można podjąć w tej sprawie - czy może zgłosić kolejną
próbę oszustwa ze strony zarządu spółdzielni, etc.?

do góry

..:: sjf ::.. [###s...@u...org.invalid.###] napisał:

W punktach:

1) Złożyć zawiadomienie o przestępstwie polegającym na sfałszowaniu
protokołu z zebrania. Wskazać jako dowód oryginalny posiadający
podpisy protokół z zebrania oraz wskazać osoby obecne na zebraniu jako
świadków - przecież pamiętają chyba co nieco z niego. Zawiadomienie
złożyć na piśmie w prokuraturze i pobrać na kserokopii zawiadomienia
potwierdzenie odbioru.

2) Złożyć środek odwoławczy od zapadłego lub zapadłych wyroków (pewnie
apelację, chyba, że to zapadły wyroki w jakimś postępowaniu
uproszczonym) w postępowaniach cywilnych podnosząc, że sądowi
przedstawiono sfałszowany dokument i wnosząc o zawieszenie
postępowania apelacyjnego do czasu zakończenia postępowania karnego w
powyższej sprawie dołączając kopię zawiadomienia.

A tak w ogóle, to jeśli już takie rzeczy tam wyrabiają, to na Waszym
miejscu zrzucił bym się grupowo na jednego adwokata. Na kilka osób, to
nie wypadnie jakaś zawrotna kwota, a straty mogą być o wiele
poważniejsze.

do góry