Pytanie jak w tytule.
Sytuacja: miasto (Opole), centrum. Ladna dzielnica, stoja stare kasztany
(swoja droga mocno schorowane, puste w srodku i zdemolowane przez powodz
i wiatry). Kasztany stoja na chodniku, przy ulicy. Po kilku zlamanych
galeziach okoliczni mieszkancy pisali pisma i prosili by te kasztany
usunac, ale miasto sie uparlo, poprzecinali tylko suche galezie i drzewa
musza zostac.
Dzisiaj podczas mocniejszych wiatrow dwa drzewa przewrocily sie -
niszczac ogrodzenie, brame, furtke, murek, wybijajac okna w budynku,
niszczac elewacje (bylo ocieplone styropianem, wiec wydarlo dosc
glebokie dziury), zrywajac kawalek dachu i rynne.
http://drut.org/foto/wiatr/100_0929.jpg
Budynek jest ubezpieczony - podejrzewam ze uda sie wyciagnac kase z pzu,
i szkoda zostanie pokryta w jakims tam stopniu (elewacja byla nowka
sprzed paru miesiecy)
Problemem sa same drzewa - przyjechala straz pozarna, oczyscila droge
(tylko jezdnie, chodniki juz nie), drzewa i kupa galezi zostala na
chodnikach oraz w wiekszosci - w moim podworku (czesc wbita jeszcze w
elewacje...).
Kto odpowiada za usuniecie tego rumowiska? Same pnie sa srednicy ~50cm i
lepiej, nie jestem w stanie nawet tego przeciac nie mowiac juz o
przesunieciu. Polamanych galezi sterta siega pierwszego pietra.
Juz raz mielismy podobna sytuacje - i "zielen miejska" odmowila
usuniecia galezi ktore lezaly na naszym terenie. Wtedy zalatwilo sie to
prosto - wyrzucilismy je do pozostalych galezi na chodnik i musieli
zabrac ;) Teraz tak sie nie da, chyba dzwig by byl potrzebny. Jak to
rozegrac zeby za duzo kasy nie stracic? (w miare szybko, bo dojsc do
domu sie nieda) Moze da sie jakos od miasta (jako wlasciciela
drogi/drzew?) wyciagnac jakas kase - w koncu to oni powinni dbac o swoje
drzewa i odpowiadac za szkody przez nie wyrzadzone.

--
| Bartlomiej Kuzniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173