-
1. Data: 2003-12-15 16:59:05
Temat: (Dlugie, bardzo) Jak pozbawic matke praw do opieki nad dzieckiem?
Od: "Dahut" <d...@p...pl>
Witam!
Zwracam sie do Was z zapytaniem, najlepiej jednak bedzie jak wyjasnie
okolicznosci calej sprawy by nadac jej jasniejszy wydzwiek.
Zatem po kolei:
Na poczatku roku 2002, w okolicach stycznia-marca pani (nazwijmy ja Marta)
pozostawala w bliskiej zarzylosci z panem (nazwijmy go Jarek). Wielokrotnie
dochodzilo miedzy nimi do aktow milosci. Wedlug Jarka para stosowala
zabezpieczenia: najpierw prezerwatywy a nastepnie srodki antykoncepcyjne w
pastylkach (Pani Marta twierdzila, ze bierze takowe). Pani Marta w tym
czasie mieszkala u znajomych w Poznaniu, Pan zas Jarek w Warszawie. Ich
relacja byla typowo dojazdowa. Pech jednak chcial, ze Pani Marta popadla w
konflikt z kolegami z ktorymi mieszkala. Narobila ogromnych dlugow (nie
uregulowala ich do tej pory na co jest papier i 2 swiadkow Policjantow
uznania tego dlugu, istnieja tez podejrzenia kradziezy). W koncu uciekla od
wzmiankowanych kolegow do innego swojego kolegi mieszkajacego Pod Poznaniem,
z ktorym rowniez obcowala cielesnie. Pan Jarek na poczatku nie dopuszczal
do wiadomosci faktu iz Pani Marta 1) kocha sie z innym facetem 2) Nie chce
splacac dlugow swoim kolegom, ktorzy to byli rowniez kolegami pana Jarka.
Dwa miesiace pozniej Pani Marta zostala wyrzucona przez przez swojego kolege
z mieszkania poniewaz nie chciala mu oddac pieniedzy.
Kiedy pani Marta Przyjechala do Warszawy wszystko z poczatku ukladalo sie
dobrze. Pan Jarek znalazl mieszkanie dla Pani Marty, spotykali sie i
kochali. Ktoregos dnia jednak wynajmujacy Pani Marcie mieszkanie
poinformowal Pana Jarka, ze Pani Marta zalega z oplatami a i z mieszkania
zginely wartosciowe przedmioty. Pani Marta ulotnila sie ze wamiankowanego
mieszkania.
Kilka tygodni pozniej pan Jarek zaczal odbierac SMSy w ktorych to Pani Marta
stwierdzala iz jest on ojcem dziecka ktore ona chce urodzic. Rzadala
pieniedzy na badania lekarskie. Pani Marta stwierdzila, ze musi zaplacic
pewna sume ordynanotorowi. Indagowany na te okolicznosc ordynator
stwierdzil, ze nic nie wie o pieniazkach jakie jakoby trzeba bylo mu
placic. Czas mijal, Pan Jarek otrzymywal SMSy...
Doszlo wreszcie do rozwiazania. Pani Marta poinformowala Pana Jarka, ze
wzmiankowany ma synka i ze koniecznie Pan Jarek musi uznac swoje ojcowstwo
bo jak nie to sprawa znajdzie sie w sadzie. Pan Jarek nie przyznal sie do
bycia tata wiec Pani Marta zaczela dzwonic do rodziny Pana Jarka z
rzadaniami pieniedzy na utrzymanie dziecka. Telefony umilkly po zmianie
numerow. Czas mijal dalej.
Dokladnie rok po urodzeniu dziecka do Pana Jarka do domu przyszlo pismo z
sadu rzadajace ustalenia ojcostwa.
Pan Jarek uwaza, ze nie jest ojcem dziecka Pani Marty. Nie ufa jej, ma
dowody, ze wzmiankowana uprawiala seks z conajmniej jeszcze jednym
partnerem, nie wyklucza jednak mozliwosci, ze to jego geny nosi dzidzius.
Aby dodac pikanterii calej sytuacji nalezy przytoczyc fakt iz Pani Marta, po
swoim wyprowadzeniu sie z mieszkania wynajetego przez Pana Jarka
pomieszkiwala u siostr zakonnych, ktore to siostry wyrzucily ja od siebie z
powodu notorycznie powtarzajacych sie kradziezy.
Do poznanskich kolegow Pana Jarka co jakis czas przychodza ludzie
poszukujacy informacji o Pani Marcie twierdzac, ze zostali przez nia
okradzeni.
Teraz pytanie:
{Czy w takich okolicznosciach, w razie ustalenia ojca w osobie Pana Jarka,
za pomoca
{sadownie dopuszczalnych metod, istnieje szansa aby praw do opieki nad
dzieckiem
{pozbawic Pania Marte (jesli tak to jak)?
Pan Jarek twierdzi, ze Pani Marta jest nieuczciwa i ze jest niewykluczone,
ze ewentualnie zasadzone alimenty nie zostalyby przekazane dziecku. Czy jest
jakas mozliwosc aby sad przypadkiem przyznal alimenty Pani Marcie nie na
dziecko a na nia sama? Taka ewentualnosc bylaby zupelnie dla Pana Jarka nie
do pomyslenia.
Prosze o podpowiedzenie jak wybrnac z takiej sytuacji.
Michal Wiatroszak
aka
Hogor
PS: Nazwy i Imiona zmienione dla zachowania anonimowosci.