-
1. Data: 2005-09-29 17:16:12
Temat: Dalszy ciąg walki z promotorem
Od: "szlovak" <q...@o...pl>
Witam
Dowiedziawłem się, że jeśli chcę zmienić promotora pracy dyplomowej to
musi on stwierdzić procent zaawansowania pracy znowu. Otóż promotor mi
bezczelnie nałgał w oświadczeniu bo podpisać podania wcale nie chciał
jak i spojrzeć merytorycznie na pracę która jest zakończona. Oczywiście
wspomniał o cyrografie który podpisałem na VIII sem. !!!!!!!!!!! że
ukończę w normalnym terminie (który nie istenieje ustawowo, można być
wiecznym studentem jeśli ktoś koniecznie tego chce). Oczywiście miałem
normalne powtarzanie sem X. otóż:
-podał najwcześniejszą datę jaką mógł wygrzebać, tzn wybór pracy na
VIII semestrze (19.05.2003), kiedy de facto zacząłem ją dopiero w X
sem, czyli powiedzmy 1.02.2004.
-stwierdził że ostatnio konsultowałem się w czerwcu 2004 co znowu jest
kłamstwem, ponieważ było to październik-listopad 2004, oraz że w dniu
tej fikcyjnej daty ocenił moją pracę na "wkład własny 30%" kiedy
podpisał że ukończyłem 50% i nie widzi niczego przeciw (na ostatniej
wizycie) (żeby tylko papier ten nagle nie zginął z dziakanatu)
-oskarżył mnie o plagiat "W pracy znajdują się duże fragmenty kodu
kopiowane z "Internetu" " co jest takim absurdem że nawet trudno to
komentować.
Postanowiłem napisać zażalenie i udać sie z nim do Pani Prodziekan.
Poprostu ten skur... zachował się jak ... że szkoda gadać. Na ostatek
obrzuca mnie kłamstwami, zamiast odpuścić i pozwolić komuś innemu (kto
się zgodzi promotorować, myślę że ktoś przyjmie gotową pracę pod
opiekę) Przychodzi mi na myśl tylko żeby jeszcze wysłać poleconym
całą pracę do dziekanatu żeby to było ewentualnie dowodem.Może ma ktoś
jakieś rady jeszcze ?
--
Pozdrawiam
Adam
-
2. Data: 2005-09-29 17:20:31
Temat: Re: Dalszy ciąg walki z promotorem
Od: "szlovak" <q...@o...pl>
oczywiście bez tej całej zabawy obecnie nie ma podstaw do wizyt u
prodzeikana, inaczej bym wcale do tego geniusza dydaktyki nie zaglądał.
Myślę że jego łgartwo będzie najlepszą bronią dla mnie, chyba się nie
mylę? Czy politechnika ślepo uwierzy "doktorowi" ? Bo jeśłi tak to
będzie chyba proces o odszkodowanie b o otytuł magistra wtedy to chyba
na tej "uczelni" nici. W sumie jeszcze wizyta u dziakana.
--
Pozdrawiam
Adam
-
3. Data: 2005-09-29 18:37:59
Temat: Re: Dalszy ciąg walki z promotorem
Od: "zebi" <z...@p...fm>
> oczywiście bez tej całej zabawy obecnie nie ma podstaw do wizyt u
> prodzeikana, inaczej bym wcale do tego geniusza dydaktyki nie zaglądał.
> Myślę że jego łgartwo będzie najlepszą bronią dla mnie, chyba się nie
> mylę? Czy politechnika ślepo uwierzy "doktorowi" ? Bo jeśłi tak to
> będzie chyba proces o odszkodowanie b o otytuł magistra wtedy to chyba
> na tej "uczelni" nici. W sumie jeszcze wizyta u dziakana.
może podaj nazwisko promotora i nazwę uczelni, tak ku przestrodze dla
potomnych
-
4. Data: 2005-09-29 19:22:35
Temat: Re: Dalszy ciąg walki z promotorem
Od: Krzysiek <m...@g...pl>
szlovak napisał(a):
> oczywiście bez tej całej zabawy obecnie nie ma podstaw do wizyt u
> prodzeikana, inaczej bym wcale do tego geniusza dydaktyki nie zaglądał.
> Myślę że jego łgartwo będzie najlepszą bronią dla mnie, chyba się nie
> mylę? Czy politechnika ślepo uwierzy "doktorowi" ? Bo jeśłi tak to
> będzie chyba proces o odszkodowanie b o otytuł magistra wtedy to chyba
> na tej "uczelni" nici. W sumie jeszcze wizyta u dziakana.
>
O rany, co to za "Uczelnia"?
Pozdrawiam i zycze powodzenia
K.
-
5. Data: 2005-09-29 21:54:09
Temat: Re: Dalszy ciąg walki z promotorem
Od: "szlovak" <q...@o...pl>
Krzysiek napisał(a):
> szlovak napisał(a):
> > oczywiście bez tej całej zabawy obecnie nie ma podstaw do wizyt u
> > prodzeikana, inaczej bym wcale do tego geniusza dydaktyki nie
> > zaglądał. Myślę że jego łgartwo będzie najlepszą bronią dla mnie,
> > chyba się nie mylę? Czy politechnika ślepo uwierzy "doktorowi" ? Bo
> > jeśłi tak to będzie chyba proces o odszkodowanie b o otytuł
> > magistra wtedy to chyba na tej "uczelni" nici. W sumie jeszcze
> > wizyta u dziakana.
> >
> O rany, co to za "Uczelnia"?
>
> Pozdrawiam i zycze powodzenia
> K.
nie wiem czy odpowiadać na to pytanie
--
Pozdrawiam
Adam
-
6. Data: 2005-10-03 07:11:34
Temat: Re: Dalszy ciąg walki z promotorem
Od: "szlovak" <q...@o...pl>
zebi napisał(a):
> > oczywiście bez tej całej zabawy obecnie nie ma podstaw do wizyt u
> > prodzeikana, inaczej bym wcale do tego geniusza dydaktyki nie
> > zaglądał. Myślę że jego łgartwo będzie najlepszą bronią dla mnie,
> > chyba się nie mylę? Czy politechnika ślepo uwierzy "doktorowi" ? Bo
> > jeśłi tak to będzie chyba proces o odszkodowanie b o otytuł
> > magistra wtedy to chyba na tej "uczelni" nici. W sumie jeszcze
> > wizyta u dziakana.
>
> może podaj nazwisko promotora i nazwę uczelni, tak ku przestrodze dla
> potomnych
dzisiaj idę zapisać się do dziekanki. Po wizycie być może napisze,
zależy co wyjdzie
--
Pozdrawiam
Adam