HaNkA ReDhUnTeR [###h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl.###] napisał:


> Nie jest to takie nierealne jak Ci sie zdaje. I skuteczne. 2
tygodnie
> temu na Sląsku to przećwiczono


Nie spodziewałem się. Tylko ciekawią mnie dwie rzeczy. Co by się
stało, jakby te kaloryfery popękały? Kto by za straty zapłacił? No i
co by się stało, jakby następnie lokator owe plomby mając w głębokim
poważaniu grzał dalej?

do góry

Robert Matuszewski [###n...@s...pl.###] napisał:

> Pytanie bylo z czystej ciekawosci - czy maja takie prawo?

Hanka podsunęła przykład, ze zrobili. nie bardzo sobie wyobrażam
realizację tego w praktyce bez zgody lokatora. Zresztą kłopotów z tym
widzę co nie miara. Począwszy od uszkodzenia sieci, na niepłaceniu
komornego za okres odcięcia ogrzewania skończywszy. co więcej, to
ciekawe co zrobią, jak lokator się zezłości, kupi grzejniki gazowe i
sam sobie zacznie grzać? Ciepło odcięli, więc o opłatę pretensji mieć
nie mogą.

do góry

Robert Tomasik wrote:
> co by się stało, jakby następnie lokator owe plomby mając w głębokim
> poważaniu grzał dalej?

Pewnie najwyżej jakieś śmieszne odszkodowanie za wartość zniszczonych plomb.

--
Paweł Sakowski <p...@s...pl>

do góry

Robert Tomasik wrote:
> HaNkA ReDhUnTeR [###h.redhunter@[BEZ TEGO)interia.pl.###] napisał:
>
>
>> Nie jest to takie nierealne jak Ci sie zdaje. I skuteczne. 2
> tygodnie
>> temu na Sląsku to przećwiczono
>
>
> Nie spodziewałem się. Tylko ciekawią mnie dwie rzeczy. Co by się
> stało, jakby te kaloryfery popękały? Kto by za straty zapłacił? No i
> co by się stało, jakby następnie lokator owe plomby mając w głębokim
> poważaniu grzał dalej?
>

Zakłada się kryzy, które utrzymują te 7 stopnie, żeby rury nie zamarzły.
Nie zakręca się fizycznie na zero.
Oczywiście da się to zrobić tam gdzie rury choć w części wystają na
korytarzu, bo inaczej do mieszkania pewnie nie wejdą.

do góry

Robert Matuszewski wrote:

> Tymczasem dzis dostalem pismo od prezesa zarzadu spoldzielni w ktorym jest
> napisane, ze jesli natychmiast nie splace, to odetna mi ciepla wode i
> ogrzewanie a pozniej postaraja sie o nakaz komorniczy. Czy to ma sens?

Ciekaw jestem, jak to fizycznie planują zrealizować :)

Przecież musieliby cały pion odciąć...

do góry

Robert Matuszewski wrote:

> z czego splacic zadluzenia, czy tym bardziej, ze nie chce splacic? Wrecz
> przeciwnie, od roku, kiedy mam wreszcie porzadna prace, splacam regularnie
> po kilkaset zlotych. I to, ze zorgnizowalem sobie, nie bez trudow i z pomoca
> rodzicow 2000 zl (ktore juz zreszta splacilem) na ostatnie wakacje nie
> powoduje, ze jestem w tej chwili w stanie wytrzasnac 5 tys zl od reki i
> splacic to co jestem winny.

Najlogiczniejsze wyjście (i dla Ciebie i dla prezesa) to podpisać ugodę.

Jeśli będzie szedł "w zaparte" przy regularnych dochodach nie powinieneś
mieć większych problemów z jakimś kredytem...

Odcięcia nie musisz się bać - chyba że cały pion zadłużony i cały pion
odetną ;)

Ale wtedy ryzykują, że będzie cały budynek szybko niszczeć - a to już
głupota totalna i przyniesie większe straty nić choćby anulowanie
zadłużenia (ile kosztuje osuszanie i odgrzybianie murów albo naprawy po
popękaniu rur).

do góry