Witam,

w październiku 2006 roku złożyłem do prokuratury doniesienie o podejrzeniu
popełnienia przestępstwa z art 231§1 KK przez urzędasów urzędu miasta.
Do czerwca 2007 roku nic się nie działo i wtedy postanowiłem pisemnie
zapytać jak się sprawy mają. Kilka dni później otrzymałem "Postanowienie o
umorzeniu śledztwa". W zawitym terminie 7 dni wniosłem za pośrednictwem
prokuratora, który zatwierdził postanowienie zażalenie do prokuratora
nadrzędnego.
W odpowiedzi prokurator poinformował mnie pisemnie, że przekazał zażalenie
do rozpoznania Sądowi Rejonowemu. Sąd wyznaczył posiedzienie w przedmiocie
rozpoznania zażlenia na 15 pażdziernika 2007. Na posiedzeniu był obecny
prokurator, sędzia i ja ( i protokolantka).
Sędzia uznał, że prokurator niestarannie poprowadził śledztwo i zobligował
prokuratora do ponownegop zajęcia się sprawą. Po posiedzeniu podziękowano mi
i opusciłem salę rozpraw w poczuciu, że teraz prokurator staranniej zabierze
się do pracy.
Od tamtego czasu nadal nic się nie dzieje. Po trzech miesiącach od spotkania
w sądzie, w styczniu 2007 napisałem do prokuratury pismo z prośbą o
informację na jakim etapie jest sprawa i do tej pory nic.
Czy mam pisać kolejne pismo z zapytaniem czy coś się dzieje?
Ile takich pisemek mam pisać i co jaki czas?
Czy prokuraturę obowiązują jakieś terminy?
Co mam myśleć o takim postępowaniu.
Wszystkie pisma wysyłałem jako polecone, więc uznaje się je jako doręczone.
Proszę o pomoc, w jaki sposób mogę wyegzekwować informację, co się dzieje ze
sprawą po skierowaniu jej Prokuratorowi przez Sąd do ponownego rozpatrzenia.

Pozdrawiam

Darek