eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy można jakoś pomóc (długie)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 2

  • 1. Data: 2004-07-26 21:49:58
    Temat: Czy można jakoś pomóc (długie)
    Od: "Rem@s" <r...@w...pl>

    Witam serdecznie!!!

    Zacznijmy od początku. Moja bardzo dobra koleżanka dwa lata temu podjęła
    pracę
    w sklepie spożywczo-monopolowym. Pracę rozpoczęła na początku maja. W
    grudniu
    została zwolniona z podejżeniem o zrobienie "manka" na kwotę ok. 6 tys PLN.
    Wiem, że nie byłaby w stanie tego zrobić, więc jej wierzę. Wraz z nią
    zwolniona
    została jej "koleżanka" z pracy (za kwotę ok. 600 PLN). Chodzi o to, że
    właścicielka
    sklepu po zorientowaniu się, że w kasie brakuje pieniędzy, sprawdziła
    paragony oraz
    nagrania z monitoringu. Na nagraniach nie było niczego widać, więc jedynym
    dowodem
    były paragony. Paragony pochodziły tylko ze stanowiska monopolowego, na
    którym obie
    pracowały. Gdy jej "koleżanka" przychodziła na swoją zmianę, to dopóki moja
    koleżanka nie uporządkowała swojego stanowiska, pracowała ona na kasie na
    konto
    mojej koleżanki, gdyż wówczas nie było podejżeń co do uczciwości
    "koleżanki" z pracy.
    Kazała jej i "koleżance" podpisać oświadczenie, że przyznają się
    do winy, pod groźbą skierowania sprawy do prokuratury. Moja koleżanka
    przestraszyła
    się i podpisała oświadczenie i zobowiązała się (dla świętego spokoju)
    spłacać
    miesięcznie 100zł, jednakże w tym roku zmieniła się jej sytuacja finansowa
    i nie
    jest w stanie regulować "długu". Ostatnio dostała pismo od właścicielki
    sklepu
    żeby natychmiast spłaciła "dług", w innym przypadku skieruje ona sprawę do
    sądu.
    Powiedziała mi, że może się z nią sądzić, ale przeraża ją czy w przypadku
    gdy przegra
    sprawę, to czy pójdzie do więzienia. Stąd pytanie: jaka jej może grozić
    kara?
    Jakie są inne możliwe rozwiązania sprawy? Dodam również, że w chwili
    obecnej nie
    ma nagrań z kamer, na podstawie których możnaby było udowodnić, że w danej
    chwili
    na kasie pracowała jej "koleżanka" na koncie mojej koleżanki (powiedzmy na
    paragonie
    o godz. 14:00 jest zakup takiego i takiego alkoholu, a na obrazie z kamery
    widać, że
    klienta obsługiwała jej "koleżanka"). W chwili obecnej jedynym dowodem są
    paragony.
    Jej nieuczciwa "koleżanka" już dawno spłaciła dług, a w dwa miesiące po
    incydencie
    okazało się, że ma guza na mózgu i jest już po 4 operacjach. Więc nawet po
    udowodnieniu
    jej winy pewnie właścicielka nie odzyskałaby pieniędzy i dlatego myślę, że
    pewnie
    chce odzyskać pieniądze o niewinnej osoby. Dodatkowo dodam, że tak duża
    kwota
    wyszła też między innymi, z braku chęci zrobienia pełnego remamentu przez
    księgową
    właścicielki, której nie chciało się liczyć towaru, więc dodała wszystkie
    braki
    do siebie i wyszła taka kwota. Czy można więc na podstawie ksiąg wykryć
    jakąś
    nieuczciwość ze strony księgowej. Chciałbym pomóc jakoś swojej koleżance,
    ale nie
    wiem jak. Narazie doradziłem jej, aby pojechała do PIP-u i skonsultowałą
    się
    bezpłatnie z prawnikiem (na płatne porady jej nie stać). Nic innego mi
    jednak
    nie przychodzi do głowy, więc może ktoś z szanownych grupowiczów coś mi
    podpowie.
    Jeżeli troszeczkę zagmatwałem w tym wątku, to proszę pisać - chętnie
    odpowiem
    na dodatkowe pytania.

    Z góry dzięki

    Rem@s


  • 2. Data: 2004-07-27 11:29:44
    Temat: Re: Czy można jakoś pomóc (długie)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Rem@s" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:opsbrllkfxeqcaan@remas...

    Do więzienia na pewno nie pójdzie, bo do tego trzeba by było jej udowodnić
    winę, czyli dokładniej ile i kiedy ukradła. A tego się obecnie nie da
    uczynić, choćby z tego powodu, że teoretycznie sprawcą mogła być każda z
    nich albo obydwie razem. W wypadku postępowania karnego nie można skazać
    osoby w takiej sytuacji.

    Źle również zrobiła, że się wystraszyła prokuratora. Prokurator by to
    najpewniej umorzył z powodu nie wykrycia sprawcy. Jeśli miała
    odpowiedzialność materialną, to oczywiście powinna wraz z koleżanką (skoro
    wspólnie pracowały) zwrócić pracodawcy te zaginione pieniądze. Na ale
    wówczas by to wypadło po 1.800 zł/os.

    Po za tym, to silne znaczenie ma sposób udokumentowania tego manka. Powinno
    to być udokumentowane remanentem, a manko rozbite na wszystkich wspólnie
    pracujących. Chyba, że manko wzięło się stąd, że brakowało w kasie pieniędzy
    względem sumy transakcji, ale to wówczas w najlepszym razie wspólna
    odpowiedzialność obydwu kasjerek, bo przecież to duża kwota i najpewniej nie
    z jednej transakcji. Tak więc pod nieobecność jednej druga mogła spokojnie
    podprowadzić cała kwotę.

    3.600 zł, to spora kwota i nie spodziewam się, by na sklepie ktokolwiek
    jednorazowo tyle pieniążków zabrał. Przecież to się musiało wydać przy
    rozliczeniu kasy. Tak więc moim zdaniem należało zrobić kompletny remanent,
    by się przekonać ile tych braków jest faktycznie. Zresztą tego wymaga
    przepis, by pracodawca mógł skorzystać z ochrony wynikającej z deklaracji
    odpowiedzialności materialnej.

    Ale teraz, to już trochę za późno. Koleżanka podpisała oświadczenie, że
    spłaci 3.000 zł. Podnoszenie, że zostało przymuszona do tego groźbami - nota
    bene karalnymi w tym wypadku, bo to był zwykły szantaż skoro sprawca był
    nieznany - jest mało wiarygodne. No przecież nikt przez trzy lata jej na
    muszce nie trzymał. Po wyjściu ze sklepu powinna to ewentualnie zgłosić.

    PS: Twój zarzut, jakoby właścicielka sklepu działała celowo wydaje mi się
    chybiony, wobec informacji, że druga ze sprzedawczyń o raku mózgu
    dowiedziała się dwa miesiące później. Skąd o tym miała by wcześniej wiedzieć
    właścicielka sklepu, by kierować się takimi argumentami. Podejrzewam, że po
    prostu w kasie Twojej koleżanki więcej brakowało, a właścicielka nie
    wyrażała zgody, by sprzedawczynie kasowały wszystko na jednej kasie.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1