-
31. Data: 2005-05-04 09:45:17
Temat: Re: Co jest dokumentem w rozumieniu art. 270 kk?
Od: poreba <d...@p...com>
witek <w...@g...pl.spam.invalid> popełnił 04 maj 2005 na
pl.soc.prawo utwór news:d59htv$oq9$1@inews.gazeta.pl:
> Podejrzewam, że cała afera wyrosła z tego, że te dziwczyny były niezłe
> ziółka. Dyrektorka wreszcie znalazła haka, a policji zapewne też były
> dobrze znane, więc jak trafiła się okazja, to je przymknęli na trochę,
> żeby jednak pokazać kto tu rządzi.
Na podstawie tego co ujawniono na psp (a to baaardzo bogaty materiał)
PODEJRZEWAM, ze chodziło o to, że ojcec tej dziewczyny porzucił przed
laty tę dyrektorkę, przez co została starą panną, zgorzkniałą i zawistną,
co pozwala PODEJRZEWAC też, że jest ona kochanką tego policjanta,
który zadecydował o przewiezieniu ich do Izby Dziecka, dlatego wspólnie
postanowili wykorzystać nadarzającą się okazję, żeby utrącić dziewczyny,
które od dawna ZAPEWNE i BYĆ MOŻE ośmieszały syna tegoż policjanta
PRAWDOPODOBNIE z powodu jego gorszych wyników w nauce...
Ufff!!!, ja się strasznie zmęczyłem,
Tobie łatwiej takie domysły przychodzą?
--
pozdro
poreba
-
32. Data: 2005-05-04 13:05:57
Temat: Re: Co jest dokumentem w rozumieniu art. 270 kk?
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
poreba wrote:
>
>
> Na podstawie tego co ujawniono na psp (a to baaardzo bogaty materiał)
> PODEJRZEWAM, ze...
też dobry jesteś
ja bym na to nie wpadł
-
33. Data: 2005-05-04 13:09:48
Temat: Re: Co jest dokumentem w rozumieniu art. 270 kk?
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Roman G. wrote:
> Dnia Tue, 03 May 2005 17:31:53 -0500, witek napisał(a):
>
>
>>Natomiast w praktyce takie rzeczy załatwia się tak, że jak winne znajdą
>>się w szkole, to się sprawie łeb ukręca na poziomie szkoły.
>
>
> To chyba niedobrze, prawda?
>
A czy ja wiem
Napewno niedobrze stalo sie tak jak sie stalo.
Uwazam, ze takie sprawy powinno zalatwiac sie na policji ale innymi
metodami niz te ktore zastosowano.
Policja nie jest przystosowane do zalatwiania spraw z nieletnimi.
Nadal przewaza metoda palki i zastraszania.
Dlatego czasami trzeba wybrac co jest wazniejsze, ustawa czy psychika
dziecka.
-
34. Data: 2005-05-04 13:20:53
Temat: Re: Co jest dokumentem w rozumieniu art. 270 kk?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w
wiadomości news:d5ahiu$9il$1@inews.gazeta.pl...
> Dlatego czasami trzeba wybrac co jest wazniejsze, ustawa czy psychika
> dziecka.
Bez paradoksów. Jeśli tak jest, to należy zmienić ustawę i po bólu.
Rzecz w tym, ze pomimo głębokiej wiedzy nie wiem, jakimi przesłankami
kierowano się przy podjęciu decyzji o zatrzymaniu. Bo przecież ktoś taką
decyzję podjął.
-
35. Data: 2005-05-04 13:34:50
Temat: Re: Co jest dokumentem w rozumieniu art. 270 kk?
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Robert Tomasik wrote:
>
> Bez paradoksów. Jeśli tak jest, to należy zmienić ustawę i po bólu.
Dokladnie.
Wlasciwie to nie trzeba jej zmieniac, a wprowadzic w zycie.
Wiekszosc policjantow nie ma zielonego pojecia jak sie zachowywac w
przypadku kontaktu z dzieciakami.
Ustawa wlasciwie to jest tylko, ze dziala co najwyzej w paru miejscach.
> Rzecz w tym, ze pomimo głębokiej wiedzy nie wiem, jakimi przesłankami
> kierowano się przy podjęciu decyzji o zatrzymaniu. Bo przecież ktoś taką
> decyzję podjął.
>
Dokopac malym gówniarzom.
Nawet nie wiesz jak takie coś może ci zaleść za skórę.
-
36. Data: 2005-05-04 13:39:27
Temat: Re: Co jest dokumentem w rozumieniu art. 270 kk?
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Wed, 4 May 2005 15:20:53 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
> Rzecz w tym, ze pomimo głębokiej wiedzy nie wiem, jakimi przesłankami
> kierowano się przy podjęciu decyzji o zatrzymaniu.
Podzwoniłem troszkę.
Zachodziła obawa mataczenia, poza tym doszły jeszcze (związane z tym)
groźby karalne kierowane wobec innych uczniów oraz nauczycielki.
Obecnie sprawa przeciw nieletnim toczy się w SR w Świdnicy, złożono również
zawiadomienie w sprawie gróźb karalnych.
RG
-
37. Data: 2005-05-04 16:41:25
Temat: Re: Co jest dokumentem w rozumieniu art. 270 kk?
Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>
Roman G. napisał(a):
> Podzwoniłem troszkę.
> Zachodziła obawa mataczenia, poza tym doszły jeszcze (związane z tym)
> groźby karalne kierowane wobec innych uczniów oraz nauczycielki.
> Obecnie sprawa przeciw nieletnim toczy się w SR w Świdnicy, złożono również
> zawiadomienie w sprawie gróźb karalnych.
Pan rzecznik dyscyplinarny juz złożył dymisję?
M.
-
38. Data: 2005-05-04 17:11:56
Temat: Re: Co jest dokumentem w rozumieniu art. 270 kk?
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Wed, 04 May 2005 18:41:25 +0200, Maciej Bebenek napisał(a):
> Pan rzecznik dyscyplinarny juz złożył dymisję?
Nie. Kuratorium Dolnośląskie idzie w zaparte. Twierdzą, że dyrektorka
naruszyła dobro dziecka.
RG
-
39. Data: 2005-05-04 17:16:28
Temat: Re: Co jest dokumentem w rozumieniu art. 270 kk?
Od: poreba <d...@p...com>
witek <w...@g...pl.spam.invalid> niebacznie popelnil
news:d5ahbl$80e$1@inews.gazeta.pl:
>> Na podstawie tego co ujawniono na psp (a to baaardzo bogaty
>> materiał) PODEJRZEWAM, ze...
> też dobry jesteś
> ja bym na to nie wpadł
Oj wpadłeś NA TO, oj wpadłeś...
--
pozdro
poreba
-
40. Data: 2005-05-04 21:43:16
Temat: Re: Co jest dokumentem w rozumieniu art. 270 kk?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w
wiadomości news:d5aj1q$dk4$4@inews.gazeta.pl...
> Dokladnie.
> Wlasciwie to nie trzeba jej zmieniac, a wprowadzic w zycie.
> Wiekszosc policjantow nie ma zielonego pojecia jak sie zachowywac w
> przypadku kontaktu z dzieciakami.
> Ustawa wlasciwie to jest tylko, ze dziala co najwyzej w paru
miejscach.
Nie zapominaj, ze postepowanie w sprawach nie;letnich mają prowadzić
sądy rodzinne, a nei Policja. Inna sprawa, że sądy sie wyręczają policją
na podstawie różnych mniej lub bardziej formalnych uregulowań.
>
> > Rzecz w tym, ze pomimo głębokiej wiedzy nie wiem, jakimi
przesłankami
> > kierowano się przy podjęciu decyzji o zatrzymaniu. Bo przecież ktoś
taką
> > decyzję podjął.
> Dokopac malym gówniarzom.
> Nawet nie wiesz jak takie coś może ci zaleść za skórę.
Niekoniecznie. Może jednak były jakieś przesłanki. Załóżmy było
prawdopodobieństwo, ze jest trzeci współsprawca, a tego od razu się nie
dało przesłuchać.