-
1. Data: 2004-06-14 17:26:02
Temat: Apelacja nie dotarła do sądu okręgowego
Od: "Bogusław Szelest" <w...@p...onet.pl>
Moja małżonka po długiej batalii (prawie 2 lata) wygrała sprawę w sądzie
pracy o przywrócenie do pracy. Pracodawca (szkoła) odwołał się do sądu
apelacyjnego. Termin odwołania minął 21 kwietnia br. Odpis apelacji jest w
posiadaniu powoda. Nie ma na nim wprawdzie daty (może nie potrzebna), nie ma
tam też daty wpływu do sądu rejonowego, ale apelacja oraz odpis uzasadnienia
wyroku jest w ręku, to chyba nie ma powodów, aby wątpić w to, że została
wniesiona. Pod koniec kwietnia dzwoniła też do sądu rejonowego celem
zorientowania się, czy są jeszcze akta jej sprawy. W sekretariacie
odpowiedziano, że akta zostały już przesłane do sądu okręgowego. Dzisiaj, po
prawie dwóch miesiącach oczekiwania (na rozprawę (w okręgowym czeka się
długo) zadzwoniła do sekretariatu okręgowego celem zorientowania się w
terminie rozprawy.
Miła pani poinformawał ją uprzejmie, że wprawdzie akta sprawy są, ale
apelacji ni czorta. A minęło przecież 2 m-ce od wniesienia apelacji! Nie ma
apelacji, to sprawie nie nadano biegu! Czyli 2 m-ce w plecy, przy tak już
niewytłumaczalnie długim procesie w rejonowym. Warto tylko wspomnieć, że sąd
zrobił sobie jakąś 7 miesiączną przerwę.
Co robić?
Nie wygląda to jakieś przeoczenie. Jeśli akta sprawy zostały wysłane, to
dlaczego bez apelacji? Gdyby dzisiaj nie zadzwoniła, to czekała by do... A
pracodawcy w to graj. Wprawdzie sprawę przegrał, ale dzięki sądowi i tak
osiąga swój cel tzn. pozbawia małżonki pracy.
Czy sądy są zobligowane do przestrzeganie terminów? W jakim terminie powinna
trafić apelecja do sądu okręgowego?
Podpowiedzicie co w takiej sytuacji zrobić?
Jeszcze coś słyszałem o wnoszeniu spraw do Strasburga przeciwko opieszałości
naszych sądów. Czy ponad 2 letnie oczekiwanie na rozstrzygnięcie nie jest
zbyt długie?
I jeszcze jedno. Czy takie przedłużanie się sprawy nie skutkuje jakimś
hakiem, o którym nie wiemy? Najwyraźnie pracodawca gra na zwłokę (często
składał wnioski o wydłużanie teminów złożenia dowodów, czy odroczenia
rozprawy. które były rozpatrywane pozytywnie), a sąd najwyraźniej mu w tym
pomaga.
Pozdrawiam i nie życzę dochodzenia swoich praw w sądach...
B.Sz.
-
2. Data: 2004-06-14 18:02:09
Temat: Re: Apelacja nie dotarła do sądu okręgowego
Od: Goomich <g...@u...to.wp.pl>
"Bogusław Szelest" <w...@p...onet.pl> naskrobał/a w
news:cakn4v$nnc$1@news.onet.pl:
> nie ma tam też daty wpływu do sądu
> rejonowego, ale apelacja oraz odpis uzasadnienia wyroku jest w ręku,
> to chyba nie ma powodów, aby wątpić w to, że została wniesiona.
To znaczy wy dostaliście apelację i odpis?
> Pod
> koniec kwietnia dzwoniła też do sądu rejonowego celem zorientowania
> się, czy są jeszcze akta jej sprawy. W sekretariacie odpowiedziano,
> że akta zostały już przesłane do sądu okręgowego. Dzisiaj, po prawie
> dwóch miesiącach oczekiwania (na rozprawę (w okręgowym czeka się
> długo) zadzwoniła do sekretariatu okręgowego celem zorientowania się
> w terminie rozprawy.
> Miła pani poinformawał ją uprzejmie, że wprawdzie akta sprawy są,
> ale apelacji ni czorta. A minęło przecież 2 m-ce od wniesienia
> apelacji! Nie ma apelacji, to sprawie nie nadano biegu!
Jak nie ma apelacji, to wyrok już się uprawomocnił.
> pracy. Czy sądy są zobligowane do przestrzeganie terminów?
Nie.
> W jakim
> terminie powinna trafić apelecja do sądu okręgowego?
"Niezwłocznie".
> Podpowiedzicie co w takiej sytuacji zrobić?
Jeżeli naprawdę nie ma apelacji, to mozecie udać się do sądu po klauzulę
wykonalności.
> Jeszcze coś słyszałem o wnoszeniu spraw do Strasburga przeciwko
> opieszałości naszych sądów.
Podobno w Strasburgu już nie chcą rozpatrywać spraw z Polski. Teraz mają
być rozpatrywane w Polsce.
--
Pozdrawiam
Krzysztof "Goomich" Ferenc
g...@u...to.wp.pl UIN: 6750153
Zycie to nie film... TO JEST WOJNA, MUSICIE ZABIJAC!
-
3. Data: 2004-06-14 18:20:29
Temat: Re: Apelacja nie dotarła do sądu okręgowego
Od: poilkj <u...@d...invalid>
Goomich wrote:
> Podobno w Strasburgu już nie chcą rozpatrywać spraw z Polski. Teraz mają
> być rozpatrywane w Polsce.
No to koniec marzeń.
-
4. Data: 2004-06-14 20:19:26
Temat: Re: Apelacja nie dotarła do sądu okręgowego
Od: "Bogusław Szelest" <w...@p...onet.pl>
> > nie ma tam też daty wpływu do sądu
> > rejonowego, ale apelacja oraz odpis uzasadnienia wyroku jest w ręku,
> > to chyba nie ma powodów, aby wątpić w to, że została wniesiona.
>
> To znaczy wy dostaliście apelację i odpis?
Nie, no tylko odpis - no tak mi się zdaje. Poprostu mamy w ręku pismo
zatytułowane Apelacje, treścią, pieczątkami itd., otrzymane z sądu, na które
została wysłana odpowiedź do sądu okręgowego.
>
> > Pod
> > koniec kwietnia dzwoniła też do sądu rejonowego celem zorientowania
> > się, czy są jeszcze akta jej sprawy. W sekretariacie odpowiedziano,
> > że akta zostały już przesłane do sądu okręgowego. Dzisiaj, po prawie
> > dwóch miesiącach oczekiwania (na rozprawę (w okręgowym czeka się
> > długo) zadzwoniła do sekretariatu okręgowego celem zorientowania się
> > w terminie rozprawy.
> > Miła pani poinformawał ją uprzejmie, że wprawdzie akta sprawy są,
> > ale apelacji ni czorta. A minęło przecież 2 m-ce od wniesienia
> > apelacji! Nie ma apelacji, to sprawie nie nadano biegu!
>
> Jak nie ma apelacji, to wyrok już się uprawomocnił.
>
> > pracy. Czy sądy są zobligowane do przestrzeganie terminów?
>
> Nie.
>
> > W jakim
> > terminie powinna trafić apelecja do sądu okręgowego?
>
> "Niezwłocznie".
>
> > Podpowiedzicie co w takiej sytuacji zrobić?
>
> Jeżeli naprawdę nie ma apelacji, to mozecie udać się do sądu po klauzulę
> wykonalności.
Tylko, co tzn., że nie ma apelacji, skoro ma się ją w rękach i
najprawdpodobniej została przyjęta w sądzie rejonowym. Nie ma jej tam, gdzie
powinna być, najprowdopodbnie z winy sądu rejonowego, który jej nie
przesłał. Chyba tego błędu nie da się wykorzystać. Ale jeśli tak, to by było
miło i tylko jak to zrobić?
W końcu to sąd rejonowy zawiadmia stronę o wniesionej apelacji. Pewnie nic
się nie da wskórać z tą klauzulą wykonalności.
> > Jeszcze coś słyszałem o wnoszeniu spraw do Strasburga przeciwko
> > opieszałości naszych sądów.
>
> Podobno w Strasburgu już nie chcą rozpatrywać spraw z Polski. Teraz mają
> być rozpatrywane w Polsce.
Co? Już im się odechciało!? A my tu mamy tyle ciekawych spraw. Państwo
nas... nie pieści, no to do kogo mamy się udać po ratunek - my biedne żuczki
:-(
Pozdrawiam i dzięki...
-
5. Data: 2004-06-14 20:55:06
Temat: Re: Apelacja nie dotarła do sądu okręgowego
Od: Goomich <g...@u...to.wp.pl>
"Bogusław Szelest" <w...@p...onet.pl> naskrobał/a w
news:cal1a5$kog$1@news.onet.pl:
> Tylko, co tzn., że nie ma apelacji, skoro ma się ją w rękach i
> najprawdpodobniej została przyjęta w sądzie rejonowym. Nie ma jej
> tam, gdzie powinna być, najprowdopodbnie z winy sądu rejonowego,
> który jej nie przesłał.
Acha.
> Chyba tego błędu nie da się wykorzystać. Ale
> jeśli tak, to by było miło i tylko jak to zrobić?
Ni, nie da się wykorzystać.
> Co? Już im się odechciało!?
Nikomu nie chciało się brać kolejnych takich samych spraw, z tego samego
kraju i ferować takich samych wyroków.
Teraz polski wymiar sprawiedliwości bedzie rozpatrywać sprawy przeciwko
polskiemu wymiarowi sprawiedliwości.
--
Pozdrawiam
Krzysztof "Goomich" Ferenc
g...@u...to.wp.pl UIN: 6750153
The Death Star Project was our last, best hope for peace...
-
6. Data: 2004-06-14 20:56:39
Temat: Re: Apelacja nie dotarła do sądu okręgowego
Od: Goomich <g...@u...to.wp.pl>
"Bogusław Szelest" <w...@p...onet.pl> naskrobał/a w
news:cal1a5$kog$1@news.onet.pl:
> Tylko, co tzn., że nie ma apelacji, skoro ma się ją w rękach i
> najprawdpodobniej została przyjęta w sądzie rejonowym. Nie ma jej
> tam, gdzie powinna być, najprowdopodbnie z winy sądu rejonowego,
> który jej nie przesłał.
Acha.
> Chyba tego błędu nie da się wykorzystać. Ale
> jeśli tak, to by było miło i tylko jak to zrobić?
Ni, nie da się wykorzystać.
> Co? Już im się odechciało!?
Nikomu nie chciało się brać kolejnych takich samych spraw, z tego samego
kraju i ferować takich samych wyroków.
Wychodzi na to, że teraz polski wymiar sprawiedliwości bedzie rozpatrywać
sprawy przeciwko polskiemu wymiarowi sprawiedliwości.
--
Pozdrawiam
Krzysztof "Goomich" Ferenc
g...@u...to.wp.pl UIN: 6750153
Dzien bez wspomnienia o Babylon 5, to dzien stracony.
-
7. Data: 2004-06-14 21:05:20
Temat: Re: Apelacja nie dotarła do sądu okręgowego
Od: "Bogusław Szelest" <w...@p...onet.pl>
[..]
> > Chyba tego błędu nie da się wykorzystać. Ale
> > jeśli tak, to by było miło i tylko jak to zrobić?
>
> Ni, nie da się wykorzystać.
Szkoda. To chociaż jakąś skargę do prezesa sądu. Przecież to jest działanie
na szkodę zainteresowanej osoby!
> > Co? Już im się odechciało!?
>
> Nikomu nie chciało się brać kolejnych takich samych spraw, z tego samego
> kraju i ferować takich samych wyroków.
No, najbardziej interesowałyby nas te wyroki. Odszkodowania za straty
moralne i nie tylko.
> Wychodzi na to, że teraz polski wymiar sprawiedliwości bedzie rozpatrywać
> sprawy przeciwko polskiemu wymiarowi sprawiedliwości.
:-/ Już poznaliśmy ten polski wymiar sprawiedliwości.
Dzięki za dyskusję...