eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoAborcja sumieniem rodziców › Aborcja sumieniem rodziców
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!p
    ostnews.google.com!d57g2000hsg.googlegroups.com!not-for-mail
    From: "boukun" <b...@n...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Aborcja sumieniem rodziców
    Date: 30 Mar 2007 04:44:06 -0700
    Organization: http://groups.google.com
    Lines: 83
    Message-ID: <1...@d...googlegroups.com>
    NNTP-Posting-Host: 83.16.151.18
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
    X-Trace: posting.google.com 1175255048 17961 127.0.0.1 (30 Mar 2007 11:44:08 GMT)
    X-Complaints-To: g...@g...com
    NNTP-Posting-Date: Fri, 30 Mar 2007 11:44:08 +0000 (UTC)
    User-Agent: G2/1.0
    X-HTTP-UserAgent: Mozilla/5.0 (X11; U; Linux i686; pl; rv:1.8.0.11) Gecko/20070312
    Firefox/1.5.0.11,gzip(gfe),gzip(gfe)
    Complaints-To: g...@g...com
    Injection-Info: d57g2000hsg.googlegroups.com; posting-host=83.16.151.18;
    posting-account=UVlwNg0AAADZ03ZQsFF9wcCw1k3CCSTH
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:454357
    [ ukryj nagłówki ]

    Proponuję wprowadzenie do Konstytucji RP, do Art. 38., stanowiącego,
    że "Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę
    życia", ustępu 2. o następującej treści:
    Aborcja życia poczętego człowieka w łonie matki, jest
    odpowiedzialnością sumienia rodziców.

    To, co sie ostatnio dzieje w polskim sejmie, na temat zmiany
    konstytucji, w zakresie ochrony życia poczętego, jest niczym innym,
    jak tematem zastępczym, mającym zagłuszyć bierzące problemy
    społeczeństwa polskiego i wszechogarniającej go biedy i degradacji. W
    drugim rzędzie, debata nad tym tematem, ma za zadanie utrwalić obecne
    w parlamencie partie, na kolejne kadencje, o co najbardziej zabiega
    LPR.

    Sprawa poczęcia człowieka, spoczywa na sumieniu rodzica lub rodziców.
    Tu zawiera się też kwestia wydania go na świat i wychowania.

    U mnie w życiu wszystko robiłem według planu. Najpierw dorabialiśmy
    się z żoną pieniędzy, potem postawiłem duży rodzinny dom, a dopiero na
    końcu, postanoiwliśmy mieć dzieci. Moja żona nigdy nie zażywała
    środków antykoncepcyjnych. Pukaliśmy się dla przyjemności, a ja w
    głowie miałem zakodowany rozkaz, że moje plemniki mają być tak słabe,
    żeby nie dochodziły do celu. Może mi nikt nie uwieżyć, ale moje dwje
    dzieci były przez nas z całą świadomością zaplanowane. Pamiętam jak
    spłodziłem córkę i jak syna. Córkę spłodziłem na takiej rozkładanej
    sofie, w malutkim, pokoiku w maleńkim mieszkanku w Erlenbach am Main w
    Niemczech. Po stosunku, z pełnym wytryskiem, żona trzymała nogi w
    górze, żeby "zabieg" zapłodnienia się udał. Strzał okazał się 100 %
    celny i po 9 miesiącach w lipcu 1995 roku urodziła się nam wymarzona
    córka. Z żoną razem byliśmy od 1988 roku. W 1999 roku postanowiliśmy z
    żoną, że chcemy mieć drugie dziecko. I tak, w kuchni tego samego
    małego mieszkanka w Erlenbach, na podłodze spłodziłem z pełnym
    zamiarem synka, który przyszedł planowano na świat w kwietniu 2000
    roku. Oboje naszych dzieci żona urodziła przez cesaraskie cięcie i nie
    chciała mieć kolejnych dzieci. Ja natomiast pragnąłem mieć troje
    dzieci. Zarówno moja żona jak i ja pochodzimy z rodzin z trojgiem
    rodzeństwa. Tak więc z pełną świadomością, w maju lub czerwcu 2003
    roku, kochając się z żoną, zapragnąłem, by zaszła ona po tym stosunku
    w ciążę. Po dokonanym akcie miłości powiedziałem jej, że będzie po nim
    w ciąży. Żona moja z przerażeniem wykrzyknęła mi, że niechce więcej
    dzieci i jak zajdzie w ciążę, to się "wyskrobie". Powiedziałem jej
    tylko, żeby uważała co mówi, bo to się na niej może zemścić i ja chcę
    mieć dziecko. Los chciał, że żona faktycznie zaszła po raz trzeci w
    ciążę, ale poroniła, bo niby była to ciąża poza maciczna. Poroniła
    będąc w Polsce i po zabiegu doczyszczania miała olbrzymie komplikacje
    i wylądowała w szpitalu, w Świdnicy, gdzie by ją wykończyli. W ciągu
    jednego dnia przyjechałem po nią do Polski i w tym samym dniu zabrałem
    ją do Niemiec, gdzie dwa dni później miała operację, z pełnym
    ropzcięciem podbrzusza. Miała skrzep na jajniku i gdybym jej nie
    zabrał do Niemiec, pewno już by nieżyła. W Polsce podejrzewali ropę
    (na USG trzeba było czekać) i chcieli robić jej punkcję.

    W Boga jedynego żydowskiego nie wierzę. Jak pisałem niedawno, jam jest
    stwórcą i jako stwórca, mam największe prawo decydować o swoim
    poczętym stworzeniu. Żona miała trzy razy rodzić, zgodnie z moją wolą.
    Chciała mieć tylko dwójkę dzieci, za trzecim razem chciała się
    "skrobać". Los chciał, że praktrycznie trzy razy rodziła, bo czy
    chciała czy nie, trzy razy miała cesarskie cięcie. Ta trzecia cesarka
    była najdłuższa i najbardziej bolesna, ale zgodnie z jej wolą, nie
    poczęła tym razem dziecka i więcej dzieci już mieć nie będzie. Ja
    natomiast mogę dzieci jeszcze stworzyć.

    boukun

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1