-
81. Data: 2005-02-03 15:40:29
Temat: Re: Aborcja...
Od: Arek <a...@e...net>
idiom rzecze:
> P.s. Nie lubię hipokrytów
Hipokrytów? Co do tego mają hipokryci?
zdziwiony
Arek
--
www.hipnoza.info
-
82. Data: 2005-02-03 15:41:37
Temat: Re: Aborcja...
Od: Arek <a...@e...net>
bo rzecze:
> Tobie sie chyba wydaje, ze chamstwem rozstrzyga sie spory..
A kto tu jest chamski?
Czy to ja robiłem porojone osobiste wycieczki co do Twojego stanu
zdrowia czy jednak Ty do mojego?
Arek
--
www.hipnoza.info
-
83. Data: 2005-02-03 15:59:59
Temat: Re: Aborcja...
Od: Arek <a...@e...net>
bo rzecze:
> No bo zachowujesz sie jak pacjent ze szpitala..
> jedyne co by Cie tlumaczylo to zaslepienie religijne...
Widzę, że nie docierają do Ciebie sygnały ostrzegawcze.
Nawet dosadne.
Czy naprawdę chcesz się ze mną spotkać bym wyjaśnił Ci, że próby
dyskredytowania kogoś przez obrzucanie go gównem źle się kończą dla
obrzucającego?
Pytanie nie jest retoryczne, a więcej ostrzeżeń nie będzie.
Arek
--
www.hipnoza.info
-
84. Data: 2005-02-03 16:30:10
Temat: Re: Aborcja...
Od: Arek <a...@e...net>
bo rzecze:
> Mieszasz osobnika - postac dorosla, z "organizmem"
Nigdzie nic nie pisałem ani o osobniku ani o postaci dorosłej.
Ale też nie bardzo Cię rozumiem - człowiek to tylko postać dorosła?
Chcesz mi powiedzieć, że na jakimś etapie swojego życia nie byłaś
człowiekiem ?
> zygota moze dac poczatek zarowno jednego zycia ludzkiego (oczywiscie),
[..]
No i co z tego ma niby wynikać?
Już od pewnego czasu wiadomo, że człowiek rozmnaża się
nie tylko płciowo, ale także przez pączkowanie.
A co do źle rozwijających się to czy choroba wyklucza człowieczeństwo?
> NIe istnieje POZARELIGINY argument,
> ze nie wolnozabijac ORGANIZMU ludzkiego..
Zdaje się, że "nie morduj" to nakaz moralny, występujący nawet tam gdzie
nie ma religii a sama filozofia - np. w buddyzmie.
A i również ateiści go wyznają, czy to znaczy, że są religijni?
Oczywiście - jeżeli powiesz mi, że wyznajesz nihilistyczną filozofią,
że wszystko wolno, także mordować ludzi to dyskusja staje się jakby nie
na temat.
> Zywy ludzki organizm moze byc w siwetle prawa
> "uznany za zmarlego" i odlazcony od podczymujacej
> zycie TKANEK LUDZKICH aparatury..
*Człowiek* może być uznany za zmarłego.
Ale zaiste - nie rozmawiamy o granicy śmierci, lecz o życiu i mordowaniu
żyjącej ludzkiej istoty, a nie rozważaniach kiedy uznać, że już ona nie
żyje.
> Ochronie prawnej podmiotowej podlegfa PODMIOT
> prawa. ochrona "dziecka poczetego", zawsze byla
> "przedmiotowa", dopiero ze wzgledow religijnych wprowadzono
> do kodeksu "dziecko poczete"...
Daj spokój z tą religią.
Podziały co do skrobanek idą na wskroś przez różne światopoglądy.
Gdyby decydowała o tym religia, nie byłoby w Polsce problemu skrobanek,
a skrobankowcy wisieliby na rozstajach.
Podejście do tego wynika jedynie z egoizmu ludzi, niewiedzy i zaszłości.
Egoizmu bo część ludzi i tak zamorduje nawet zdając sobie sprawę co
robi, część zamorduje bo jest niedouczona i żyje schematami "zlepka
komórek" usilnie powtarzanymi przez proskrobankowe środowiska, a część
nigdy nie pozwoli sobie na przyznanie się, że to człowiek bo JUŻ ktoś z
ich bliskich - matka, partnerka, siostra, koleżanka, przyjaciółka -
popełnił takie morderstwo i pociągałoby to za sobą zbyt duże koszty
emocjonalne.
Od czasu gdy rozpoczęły się w Polsce dyskusje i debaty na temat
skrobanek, dwukrotnie zwiększyła się liczba ich przeciwników bo do ludzi
dotarło czym one są.
No chyba, że chcesz mi wmówić, że przez te 10 lat dwukrotnie wzrosła
religijność ludzi w Polsce?
Jeśli nie to proszę - przestań powtarzać te banialuki o religii.
pozdrawiam
Arek
-
85. Data: 2005-02-03 16:35:01
Temat: Re: Aborcja...
Od: Arek <a...@e...net>
Przemek R. rzecze:
> na pewno nie pomoze zmuszanie jej do urodzenia tego dziecka bo to bedzie
> dla niej najwieksza kara.
A to niby dlaczego?
Nie będzie chciała tego dziecka, będzie się nim brzydziła to je zostawi
w szpitalu i zachowa swoją godność i szacunek do siebie.
Czego nie będzie miała gdy zabije to - niczemu niewinne przecież- dziecko.
> chciala tego dziecka. A nawet gdy je pokocha po narodzinach to zawsze
> bedzie do niego uprzedzona chocby ze wzgledu na to ze bedzie miala
> przez cale zycie swiadomosc kto jest jego ojcem.
Naprawdę sądzisz, że podejście matki do dziecka zależy od tego kim był
jego ojciec?
> Taki wybor powinno sie zostawiac tym osobom, jezeli zdecyduje sie na
> usuniecie,
> to w ciagu tygodnia niech usuwa, bedzie musiala z tym zyc, ale niech nikt
> za nia nie decyduje.
Za nią zadecydował już los. Teraz może już tylko urodzić, a jej wyborem
jest czy pozostawić dziecko przy sobie czy je zostawić do adopcji.
> niechciany != z gwaltu (!) zeby nie bylo
> zgadza sie, ale czy mozna mowic o dziecku kilka dni po gwalcie?
Jeżeli zgadzamy się co do terminologii, że *dziecko* to niedojrzała
forma człowieka to - oczywiście.
Arek
--
www.eteria.net - rozmawiaj za darmo
-
86. Data: 2005-02-03 16:40:02
Temat: Re: Aborcja...
Od: Arek <a...@e...net>
Przemek R. rzecze:
> sa prepoaraty ktore sie podaje zaraz po fakcie.
> Nie mam na mysli moemntu kiedy tam juz cos zacznie sie ksztaltowac bo
> wtedy to rzeczywiscie bedzie morderswto.
Od momentu gdy powstanie zygota już jest człowiek i się "kształtuje".
> 1. <Homo sapiens, istota żywa z rodziny człowiekowatych, z rzędu
> naczelnych wyróżniająca się wśród innych najwyższym rozwojem psychiki i
> życia społecznego, jedyna posiadająca kulturę i zdolna do jej tworzenia>
>
> udowodnij mi ze to cos po gwalcie (na przestrzeni 2 dni) jest czlowiekiem
No to udowodnij, że noworodek wg tej definicji jest człowiekiem.
Albo dziecko autystyczne.
Arek
--
www.eteria.net - rozmawiaj za darmo
-
87. Data: 2005-02-03 16:44:39
Temat: Re: Aborcja...
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> > chciala tego dziecka. A nawet gdy je pokocha po narodzinach to zawsze
> > bedzie do niego uprzedzona chocby ze wzgledu na to ze bedzie miala
> > przez cale zycie swiadomosc kto jest jego ojcem.
>
> Naprawdę sądzisz, że podejście matki do dziecka zależy od tego kim był
> jego ojciec?
mysle ze w takim konkretnym przypadku niesmak pozostanie.
>
> > niechciany != z gwaltu (!) zeby nie bylo
> > zgadza sie, ale czy mozna mowic o dziecku kilka dni po gwalcie?
>
> Jeżeli zgadzamy się co do terminologii, że *dziecko* to niedojrzała
> forma człowieka to - oczywiście.
>
a co sadzisz o wziuciu preparatu ktory zapobiega ciazy bezposrednio po
gwalcie
(wtedy ma pewnosc ze nic nie bedzie)
?
P.
-
88. Data: 2005-02-03 16:53:36
Temat: Re: Aborcja...
Od: Arek <a...@e...net>
Przemek R. rzecze:
> a co sadzisz o wziuciu preparatu ktory zapobiega ciazy bezposrednio po
> gwalcie (wtedy ma pewnosc ze nic nie bedzie) ?
Jeżeli byłby to preparat NIE dopuszczający do zapłodnienia to jak
najbardziej.
Jeżeli miałby to być preparat zabijający zarodek to absolutnie nie.
Arek
--
www.hipnoza.info
-
89. Data: 2005-02-03 16:56:30
Temat: Re: Aborcja...
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> Jeżeli byłby to preparat NIE dopuszczający do zapłodnienia to jak
> najbardziej.
> Jeżeli miałby to być preparat zabijający zarodek to absolutnie nie.
>
a po jakim czasie po stosunku dochodzi do zaplodnienia?
P.
-
90. Data: 2005-02-03 16:56:40
Temat: Re: Aborcja...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Jolanta Pers wrote:
> 1. Nie mam ochoty wdawać się w akademickie rozwiązania, czy 2, 4, 8 komórek
> to człowiek, czy nie.
Ahem... Wiem, że jako mężczyzna nie powinienem wiedzieć o przebiegu
ciąży więcej, od kobiety ;-) niemniej jednak chciałbym zwrócić uwagę, że
te '8 komórek' to tak krótka chwila po zapłodnieniu, że zapłodniona
komórka jajowa nawet nie zdąży daleko w jajowodzie zawędrować.
Po zagnieżdżeniu - kiedy można już mówić o aborcji - jest tych komórek
jest jakby 'troszeczkę' więcej, czyż nie?
> 2. Niechciana ciąża to zawsze dramat.
Cóż, obecnym dramatem moich rodziców jest moja 'droga' babcia - osoba
wyjątkowo wredna, kłopotliwa, złośliwa i niezrównoważona.
To co, kto mi pomoże znaleźć kasę na 'zabieg usunięcia', hmm? ;-P
I niech nikt nie śmie krytykować, bo to prywatna i delikatna! ;->
Ale abstrahując od kwestii moralnych, religijnych czy politycznych (bo
to nie ta grupa), to aborcja jest przestępstwem - i człowiek pytał się o
kwestie prawne, a nie o czyjeś poglądy na temat wartości ludzkiego
życia, definicji człowieka itepe
Co do pytania autora wątku, to IMHO w takiej sytuacji jakiekolwiek
działania większego sensu nie mają - niczego konkretnego tak na prawdę
nie wiadomo ('słyszałem', 'podobno', 'z dobrze poinformowanego źródła'
;) ), żadnych dowodów nie ma... Powołasz się na tego rzekomo
zbierającego na aborcję, a on powie, że zmyślasz, albo że żartował - a a
zbierał na coś innego... Bez sensu.
Tak na marginesie: w dobie antykoncepcji, włącznie z awaryjną
antykoncepcją 'po', doprowadzić do 'niechcianej ciąży' to chyba tylko
wyjątkowe gamonie mogą - a tacy w ogóle nie powinni zezwolenia na seks
dostać ;->