-
171. Data: 2007-11-22 11:18:58
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Any User napisał(a):
> I mógłbym takich sytuacji wymieniać full.
Ale oni byli z tych 5% ;-P
--
pozdrawiam
Justyna
-
172. Data: 2007-11-22 11:43:40
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Jotte pisze:
> W wiadomości news:fhs3t6$qid$1@atlantis.news.tpi.pl mz <l...@w...pl>
> pisze:
>
>> Czyli gwałt do aborcji ?
>> Chcesz zabić dziecko
> On raczej nie ma na myśli zabicia dziecka tylko tzw. "przerwanie ciąży"
> będące w istocie usunięciem wczesnego płodu (lub embrionu).
Niewiele to zmienia w meritum dyskusji.
Niech będzie taki przykład że kobieta zgwałcona, jak to podobno często
bywa, zamyka się w sobie i nikomu nie mówi o zajściu.
Zdaje sobie sprawę że coś jest nie tak jak zaczyna być widać brzuch.
I co wtedy? Jak zdefiniować ten "wczesny płód"?
Bo akurat łyknięcia takiej pigułki "24h po" to ja bym do aborcji nie
mieszał.
-
173. Data: 2007-11-22 11:48:58
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:fi3di9$onb$2@news.wp.pl Klara Bemol <h...@w...pl>
pisze:
> Ci, którzy nigdy nie słyszeli o religii chrześcijańskiej, nie mówiąc już o
> słuchaniu rzeczonej rozgłośni, mają świadomość, że nie można zabijać
> (oprócz oczywiście obrony własnej).
A skąd mają tę świadomość?
>> Nie, kobieta nie musi eliminować zygoty/embrionu/płodu. Nawet gdyby
>> zagrażało jej życiu - nie musi. To jest jej wola i decyzja dotycząca
>> części jej ciała. Nikomu nic do tego.
> I tu się nie zgadzamy - dla mnie nawet nienarodzone dziecko ma pełnię praw
> i nie jest tylko częścią ciała kobiety.
Właśnie - dla ciebie.
I dla tego _ty_ możesz w tej materii postępować jak ci _twoje_ przekonanie
nakazuje. Ale _wyłącznie_ w stosunku do siebie.
Jakakolwiek inna kobieta może mieć odmienne przekonania i także je stosować
_wyłącznie_ w stosunku do siebie.
Wcale nie musimy się zgadzać, niechaj każdy postępuje wg własnych kryteriów
i nie próbuje narzucać ich innym.
--
Jotte
-
174. Data: 2007-11-22 11:49:34
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:x3pxyy566n8x.13i0erq5fspgb$.dlg@40tude.net Jacek
Krzyzanowski <j...@p...pl> pisze:
>> A dekalog to wysmażyli ludzie i niech sobie w niego wierzą ci, którzy
>> zechcą.
> Naprawde chcialbys, zeby zasady dekalogu nie obowiazywaly?
Chyba nie rozumiesz. One nie obowiązują.
Natomiast _mogą_ obowiązywać tych, którzy zechcą by ich obowiązywały, i
którzy tym samym zechcą się do nich stosować.
Stanowią bowiem podstawowy element pewnego światopoglądu (bez wzglętu na
jego rzeczywistą etiologię), do którego przynależność nie jest obowiązkowa.
Próby jego narzucania innym uważam za niedopuszczalne.
Zresztą przykazań jest aż 10 i każdy kto chce może sobie wybrać jedno albo
kilka i się do nich stosować, wolna wola.
--
Jotte
-
175. Data: 2007-11-22 12:00:40
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Any User pisze:
> Nie jestem pewien, czy dobrze zrozumiałem przedpiścę, gdyż przestałem
> regularnie czytać ten wątek, ale wg mnie kobieta może i powinna być
> rozumiana jako właścicielkę dziecka/płodu do momentu, w którym toto
> znajduje się w jej osobistym brzuchu.
To nie jest do końca przekonujący argument.
Po pierwsze dopuszczałoby mocno dyskusyjną formę aborcji "dzień przed
porodem", czy może nawet zabicie dziecka tuż po porodzie (no bo w sumie
co za różnica - dzień w tą czy w tamtą)?
> I dopóki tak się dzieje, powinna mieć prawo do decyzji nie tyle o
> uśmierceniu dziecka/płodu, co po prostu do decyzji o dysponowaniu swoim
> osobistym brzuchem, również w zakresie natychmiastowego usunięcia z
> niego dziecka/płodu, niezależnie od tego, co się z usuniętym
> dzieckiem/płodem w konsekwencji tego usunięcia stanie.
Nie wolno "wyprosić" niemowlaka z _własnego_ domu wynosząc go na
śmietnik w reklamówce. I na tej samej zasadzie nie można go "wyprosić" z
_własnego_ brzucha. Nie wolno też dziecka zagłodzić, zamknąć w beczce
itp. itd. Po prostu prawo nakłada na rodzica obowiązek opieki nad
dzieckiem i robienie wyjątków na "brzuch" też nie było by zbyt mądre.
Dlatego własne dorosłe dziecko niby już wolno wyrzucić z domu, chociaż
nawet tu jeżeli przed sądem się udowodni że wyrzucony nie miał
możliwości przeżycia (bo np. było -30C, wyrzucony był bez ciepłych
ubrań, a dom w środku lasu), to odpowie się nawet jak za zabójstwo.
Wyrzucenie "z brzucha" niewiele się tu różni.
-
176. Data: 2007-11-22 12:01:05
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:18wwg7nac4mt3.isc86oitjurh$.dlg@40tude.net Jacek
Krzyzanowski <j...@p...pl> pisze:
>> Nie fantazjuj niepotrzebnie, to jest proste.
>> Dopóki zygota/embrion/płód nie jest w stanie żyć poza organizmem
>> macierzystym, to do jego właścicielki należy wyłączna decyzja co jego
>> losu - jest on bowiem jej częścią.
> Bzdura. Plod nie jest czescia organizmu matki.
To proszę wyjąć, utrzymać przy życiu i nie bredzić.
--
Jotte
-
177. Data: 2007-11-22 12:05:57
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>
Dnia Thu, 22 Nov 2007 11:53:59 +0100, Any User napisał(a):
> Skoro wymieniona 15-latka bierze tabletki, a zachodzi pomimo tego,
> oznacza to, że problemem nie był brak edukacji, tylko problem czysto
> biologiczny (np. zaburzenia hormonalne).
A jakie zaburzenia hormonalne niweluja dzialanie progesteronu?
Zwykle to sa zaburzenia pamieci, a nie hormonalne.
Poza tym, ktos jej chyba te tabletki przepisal.
>
> Jakie proponujesz więc lepsze rozwiązanie w tym przypadku?
Przy takiej rodzince szklanke wody zamiast.
A w przypadku ciazy jej donoszenie.
--
....................................................
...........
. KRZYZAK .
. Skierniewice Jesli nie masz pomyslu na 1% podatku .
.......................... http://www.pomocdladominiki.com.pl .
-
178. Data: 2007-11-22 12:13:53
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:fi3pvr$dbp$2@news2.task.gda.pl Tomasz Pyra
<h...@s...spam.spam> pisze:
> Jak zdefiniować ten "wczesny płód"?
Mam na ten temat (z braku lepszej) własną torię.
Na chwilę obecną nie da się tego zdefiniować, podobnie jak nie da się
zdefiniować pojęcia "starca".
Niby wiemy, że jak mamy przed sobą 90-latka, to jest to człowiek stary. A
70-latek? A 60-latek?
Jeszcze całkiem niedawno (w kategoriach czasu istnienia ludzkości) za
człowieka starego uważano 40-latka.
Ale postęp nauk, w tym medycznych, zmienił postrzeganie i znaczenie tych
pojęć.
Dlatego skłonny jestem przyjąć ogląd oparty na możliwościach medycyny. Jeśli
nie zna ona sposobu na utrzymanie przy życiu i zapewnienie rozwoju płodu
poza organizmem matki przed X dniem ciąży, to do tego momentu jest on
częścią jej organizmu.
Okres ten kiedyś był inny, dziś jest jakiśtam, kiedyś znów się zmieni.
BTW: nie chce mi się teraz szukać ale o ile dobrze pamiętam w polskim
prawodawstwie był (jest?) zapis mówiący o dopuszczalności zabiegu przerwania
ciąży do 12 tygodnia - co i tak stanowiło by duży zapas w stosunku do
obecnych możliwości medycyny.
--
Jotte
-
179. Data: 2007-11-22 12:14:31
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: Any User <u...@a...pl>
>> Skoro wymieniona 15-latka bierze tabletki, a zachodzi pomimo tego,
>> oznacza to, że problemem nie był brak edukacji, tylko problem czysto
>> biologiczny (np. zaburzenia hormonalne).
>
> A jakie zaburzenia hormonalne niweluja dzialanie progesteronu?
> Zwykle to sa zaburzenia pamieci, a nie hormonalne.
> Poza tym, ktos jej chyba te tabletki przepisal.
Wiesz, młode dziewczyny czasem mają tak duże zawirowania hormonalne, że
tabletki nie pomagają - dzieje się tak dlatego, że ostatnio modne są
tabletki zawierające możliwie małe dawki hormonów, aby ograniczać
ewentualne efekty uboczne. Przy takich tabletkach może si tak zdarzyć.
>> Jakie proponujesz więc lepsze rozwiązanie w tym przypadku?
>
> Przy takiej rodzince szklanke wody zamiast.
To nie jest żadne rozwiązanie.
--
Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
http://pracownik.blogspot.com
-
180. Data: 2007-11-22 12:18:51
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:fi3k93$tl9$1@alfa.ceti.pl Rafał <r...@n...pl> pisze:
>> Dopóki zygota/embrion/płód nie jest w stanie żyć poza organizmem
>> macierzystym, to do jego właścicielki należy wyłączna decyzja co jego
>> losu - jest on bowiem jej częścią.
>> Dlatego przerwanie (biegu) ciąży (inaczej aborcja) dopuszczalne jest
>> tylko do pewnego momentu.
> To nie takie proste.
No to dokładniej wytłumaczyłem tu:
news:fi3rq2$5su$1@news.dialog.net.pl
--
Jotte