Inspekcja Handlowa: kontrole 2012
2013-09-24 12:00
Inspekcja Handlowa: kontrole 2012 © olly - Fotolia.com
Przeczytaj także: Bezpieczna majówka z grillem
Na opakowaniu ryb mrożonych nie ma kraju pochodzenia, w parówkach, które kupiłam było tylko 10 proc. mięsa i konserwanty, to masło smakuje jak mix tłuszczowy. W sklepie X w miejscowości Z sprzedaje się przeterminowane produkty – to nie wyciąg z księgi skarg i zażaleń, ale przykłady sygnałów kierowanych do Inspekcji Handlowej. W ubiegłym roku do Inspekcji Handlowej (IH) wpłynęło ponad 18 tys. zawiadomień o niewłaściwej jakości sprzedawanych towarów. Takie informacje były podstawą do przeprowadzenia ponad 3,3 tys. kontroli spośród przeprowadzonych łącznie 23 tys.Konsumenci coraz częściej reagują na nieprawidłowości. Przykładowo, jeden z nich zawiadomił katowicką IH o tym, że pewien śląski bar prowadzi zeszyt dłużników oraz pamiętnik klientów, na podstawie których sprzedaje alkohol na kredyt. Zeszyt zawierał znane w środowisku lokalnym pseudonimy klientów, wysokość limitu kredytowego na alkohol, informację o tym, że kredyty są przyznawane na odpowiedzialność sprzedającego. Sprawa znalazła swój finał w sądzie. Sprzedaż alkoholu na tzw. zeszyt karana jest grzywną.
Kiedyś smakowało inaczej…
W ocenie jakości towaru konsumenci polegają na własnym podniebieniu, skarżąc się na to, że produkt już nie smakuje jak kiedyś. Najczęściej tego typu obawy są zgłaszane po zakupie wędlin lub przetworów mięsnych. Różnice w smaku odczuwają przede wszystkim starsze osoby. Z pewnością wynika z tego, że prawo nie określa już minimalnych wymagań jakościowych dla przetworów mięsnych. Oznacza to, że konsument chcący porównać tę samą wędlinę pochodzącą od różnych producentów, powinien wiedzieć, że ich skład, mimo tej samej nazwy, może znacznie się różnić. Nie jest to niezgodne z prawem. Warto czytać etykiety, również wędlin sprzedawanych na wagę. Konsumenci na podstawie różnicy w smaku potrafią ocenić, że na niekorzyść zmienił się smak masła, makaronu, czy alkoholu.
fot. olly - Fotolia.com
Inspekcja Handlowa: kontrole 2012
MOM – „mięso” oddzielone mechanicznie
Z informacji od konsumentów wynika, że coraz lepiej znają przepisy: poza ceną, zwracają uwagę na datę przydatności do spożycia i skład, który weryfikują z nazwą produktu. Nadal jednak błędnie myślą, że mięso oddzielone mechanicznie, które pojawia się w wykazie składników, jest mięsem – tymczasem w świetle obowiązujących przepisów nim nie jest. Zgodnie z definicją „MOM” to produkt uzyskany w wyniku mechanicznego usunięcia reszty tkanek przylegających do kości, po oddzieleniu od nich mięśni.
fot. mat. prasowe
Struktura kontroli z uwzględnieniem podziału na poszczególne akty prawne
Cena cenie nierówna
Problemy sprawiają również ceny. Konsumenci informują Inspekcję Handlową o tym, że w ich osiedlowym sklepie produkty nie są oznakowane ceną, że ceny na półce nie zgadzają się z ceną na rachunku. Klienci zgłaszają także przypadki sprzedaży towarów przeterminowanych. Sygnały od konsumentów są cennym źródłem informacji, dlatego że w wielu przypadkach są podstawą do przeprowadzenia kontroli przez Inspekcję Handlową.
fot. mat. prasowe
Struktura kontroli kategorii wyrobów 2012
O Inspekcji Handlowej
W Polsce funkcjonuje 16 wojewódzkich inspektoratów Inspekcji Handlowej. Co roku kontrolują wiele tysięcy wyrobów, sprawdzając ich jakość, a w przypadku artykułów nieżywnościowych - czy są bezpieczne dla konsumentów. Ponadto, udzielają porad konsumentom, prowadzą mediacje. Przy inspektoratach działają także stałe polubowne sądy konsumenckie, w których można szybciej, łatwiej i taniej rozwiązać spór z przedsiębiorcą.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)