Domniemanie niewinności
2013-01-17 00:30
Przeczytaj także: Zatrzymanie podejrzanego bez przedstawienia zarzutów? Nie zobaczysz akt sprawy
Praktyka stosowania tymczasowego aresztowania jest taka, że prokuratura po zastosowaniu tymczasowego aresztowania przez sąd zazwyczaj dochodzi do przekonania, że wypełniła swój obowiązek i nierzadko nie podejmuje żadnych innych czynności, podnosząc jedynie ogólnie, o konieczności kontynuowania śledztwa. Bardzo często w okresie, gdy podejrzany jest pozbawiony wolności - prokuratura nie robi literalnie nic.
Jak mówią czasem teoretycy prawa – niezawisłość sędziów nie uzasadnia dowolności orzekania. W sprawach, w których chodzi o stosowanie tymczasowego aresztowania zdjęta jest z sędziów jakakolwiek odpowiedzialność za pozbawianie ludzi wolności.
Z jednej strony, jest bowiem urząd państwowy – prokurator, który reprezentuje interes społeczny. Z drugiej strony, przesłanką orzekania sądów jest niedookreślone pojęcie dużego prawdopodobieństwa. Wreszcie, z trzeciej już strony – zgodnie z orzecznictwem – sądy mają obowiązek badania materiału dowodowego tylko w tym zakresie, w jakim uzasadnia on prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego czynu.
Innymi słowy – skoro prokurator nie ma żadnego realnego obowiązku (poza fikcyjną deklaracją kodeksową z art. 2 Kodeksu postępowania karnego) zbierania dowodów przemawiających przeciwko winie – toteż dowody takie nigdy nie trafiają do materiałów postępowania przygotowawczego. Czyli – prokurator nie ma żadnego, obowiązku przedkładania sądowi dowodów obiektywizujących kwestię odpowiedzialności. Czyli – jakim cudem wniosek o stosowanie aresztu oraz materiał dowodowy zebrany na jego poparcie miałby nie wykazywać dużego prawdopodobieństwa popełnienia czynu?
I tu się błędne koło domyka. Przy obecnym podejściu sądów do spraw aresztowych, przepisach, zdejmujących z sądu wszelką odpowiedzialność i nadających prokuraturze całkowitą swobodę kształtowania niekontradyktoryjnego postępowania przygotowawczego – faktycznym organem wydającym decyzję w przedmiocie tymczasowego aresztowania jest prokurator, nie sąd. Jest to oczywiście sprzeczne z porządkiem konstytucyjnym.
Co więcej, ta „hiperboliczna” sytuacja sprowadza się do tego, że żaden organ nie jest do końca odpowiedzialny za stosowanie aresztu. Co prowadzi do sytuacji, w której nawet za najzupełniej niewłaściwie stosowane areszty nikt osobiście nie odpowiada.
Prokurator z upodobaniem stwierdza – że przecież to sąd zastosował areszt, więc uznał jego racje. Sąd mówi – my tylko oceniamy prawdopodobieństwo na podstawie dowodów przedłożonych przez prokuratora, postępowanie wpadkowe nie jest momentem oceny całości materiału dowodowego.
Cała sytuacja ma więcej przyczyn, niż tylko rozwiązania kodeksowe, choć te, niewątpliwie, stanowią pra-przyczynę tego swoistego nadużycia systemowego wolności indywidualnej.
W tym kontekście odwoływanie się do zasady domniemania niewinności musi być uważane za naiwność najwyższego rzędu.
Przeczytaj także:
Sebastian Majtczak zatrzymany w Dubaju. Jaki wyrok mu grozi?
1 2
Więcej na ten temat:
zasada domniemania niewinności, domniemanie niewinności, postępowanie karne, prawo karne
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)