Konsumenci a oszuści internetowi
2011-02-02 10:35
Przeczytaj także: Zanim zrobisz zakupy online
Pies zatrzymany na granicy
- Zdarza się, że otrzymujemy od konsumentów zapytania w dość egzotycznych sprawach. Jeden z nich znalazł na stronie internetowej serwisu ogłoszeniowego kuszącą ofertę zakupu psów rasowych. Siedzibą przedsiębiorcy okazała się być Wielka Brytania. Konsument nie tylko złożył zamówienie na dwa psy, ale też dokonał wpłaty zaliczki w wysokości kilkuset funtów. Potem dosyłał jeszcze kolejne kwoty, bo rzekomo psy zostały zatrzymane we Francji na kwarantannę, za którą trzeba było zapłacić. Dopiero po kilku miesiącach konsument zadzwonił do nas z prośbą o poradę – mówi Małgorzata Furmańska, prawnik z Europejskiego Centrum Konsumenckiego.
Ten mechanizm powtarza się bardzo często. Zagraniczna firma pobiera ustaloną opłatę za sprzedaż towaru, a potem informuje, że wystąpiły „nieprzewidziane okoliczności” podczas transportu, np. konieczność opłacenia cła lub dodatkowych szczepień w przypadku zwierząt. Zdarza się, że konsument jest informowany o „aresztowaniu” psa czy kota na granicy i straszony, że jeśli nie dokona dodatkowej wpłaty, zostanie zgłoszony do organizacji ochrony praw zwierząt lub na policję jako odpowiedzialny za znęcanie się nad zwierzęciem.
Sklep brytyjski, przelew do… Nigerii
- Prowadziliśmy sprawę konsumenta, zawodowego didżeja, który kupił profesjonalną nagrywarkę CD w brytyjskim sklepie internetowym. Przedtem sprawdził dane przedsiębiorcy podane na stronie sklepu, opinie o nim i wszystko wskazywało na to, że sklep istnieje od dawna a klienci są zadowoleni z jego usług. Konsument dokonał więc przelewu 500 euro na konto podane w e-mailu, jaki otrzymał po zamówieniu. Nie zwrócił uwagi na fakt, że dane do przelewu wskazywały na konto w Nigerii i różniły się od adresu, pod którym firma była zarejestrowana. Okazało się, że konsument padł ofiarą oszusta, który podszył się pod renomowany sklep internetowy – wyjaśnia Małgorzata Furmańska, prawnik z ECK.
Co powinno wzbudzić czujność?
- Cena produktu jest znacznie niższa w porównaniu do ofert konkurencyjnych, niespotykana jak na daną kategorię towarów (np. 100 euro za aparat fotograficzny sprzedawany gdzie indziej za 400 euro);
- Ogłoszenie zapewnia, że można testować usługę rozrywkową za darmo, np. przez 3 dni, bez jasno określonego terminu i zasad „uruchomienia” opłat;
- Sprzedawca wywiera presję czasową, np. „doskonała oferta” obowiązuje tylko dziś;
- Do złożenia zamówienia wymagane jest podanie podejrzanie szerokiego katalogu poufnych danych tj., PESEL , numer dowodu osobistego czy numer konta;
- Po zakupie sprzedawca prosi o dopłatę, ponieważ wystąpiły „nieprzewidziane okoliczności” (np. związane z transportem lub pomyłką samego sprzedawcy);
- Dane do przelewu znacząco różnią się od tego, gdzie zarejestrowany jest przedsiębiorca.
Gdzie szukać pomocy?
Produkt zakupiony w Internecie od zagranicznego sprzedawcy nie został dostarczony? Dokonałeś wpłaty na konto sklepu internetowego i straciłeś kontakt ze sprzedawcą? Nie wiesz jak złożyć reklamację do na produkt zakupiony w jednym z krajów UE? Skonsultuj się z Europejskim Centrum Konsumenckim (22 55 60 118; www.konsument.gov.pl). Eksperci ECK udzielają bezpłatnych porad prawnych i pomagają w dochodzeniu roszczeń od przedsiębiorców zarejestrowanych w krajach UE, Norwegii i Islandii.
Przeczytaj także:
Typosquatting i konkursy SMS
1 2
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl