Wolność mediów a prawa osobiste osób publicznych
2010-12-22 13:41
Przeczytaj także: Czy można ścigać Facebook za naruszenie praw?
Trybunał Europejski zdaje się też silnie chronić okoliczności z życia rodzinnego osób publicznych. W kwestii związku praw do wolności wypowiedzi i prywatności podkreślił, iż użycie negatywnych słów, jak „osoba, która ukradła męża innej kobiecie i jest wyrodną matką”, nie są usprawiedliwione publicznymi racjami lub wiązały się ze sprawą o ogólnym znaczeniu, ani też życie prywatne tej osoby nie wywarło wpływu na życie publiczne. W tej sytuacji Trybunał uznał, iż nie doszło do złamania konwencji (art. 10).
W doktrynie również wydaje się przeważa pogląd, iż w odniesieniu do osób ubiegających się lub pełniących funkcje publiczne prawo do ochrony prywatności podlega ograniczeniu. Do poglądu tego nawiązał też Trybunał Konstytucyjny, w uzasadnieniu do jednego ze swoich orzeczeń dotyczących ochrony prawa do prywatności wyraził pogląd, że „ograniczenie prawa bądź wolności może nastąpić, tylko jeśli przemawia za tym inna norma, zasada lub wartość konstytucyjna, a stopień tego ograniczenia musi pozostać w odpowiedniej proporcji do rangi interesu, któremu ograniczenie to musi służyć”.
Dlatego krytyka czyjegoś postępowania, zapatrywań czy działalności nie powinna przekraczać granic potrzebnych do osiągnięcia społecznego celu krytyki. W Polsce, zdaniem doktryny, nie jest zatem wyznaczanie przesłanek tej ingerencji w krytykę działalności osób pełniących funkcje publiczne, bo takowe są (art. 14 ust. 6 i 41 pr.pras.), ale ich doprecyzowanie i dookreślanie w każdym konkretnym przypadku przez sądy. Dobrym zwyczajem, czy wręcz obowiązkiem, winno być zwracanie się do osoby zainteresowanej, aby ustosunkowała się do stawianych jej zarzutów w związku z przygotowaną o niej publikacją. Niereagowanie osób publicznych na stawiane im zarzuty jest naganne.
Otwarte polemiki to nie tylko prawo, ale i obowiązek osób, którym dziennikarze chcą przedstawić zebrane zarzuty przed ich publikacją. Funkcjonariusz publiczny musi na takie zarzuty odpowiedzieć i mieć poczucie, że zajmowane stanowisko zobowiązuje go bardziej niż zwykłego obywatela. Nasi dygnitarze nie zawsze o tym pamiętają. Sankcją takiego zachowania powinno być pozbawienie późniejszych roszczeń do publikacji.
Greckie orzecznictwo odzwierciedla pogląd, że osoby publiczne i ich życie prywatne powinny być traktowane w sposób szczególny. Według Sądu Apelacyjnego w Atenach „wolne dziennikarstwo nie ma prawa naruszać prawa do szacunku w stosunku do osób, które nie są w centrum zainteresowania społecznego. W przypadku osób publicznych, których życiem prywatnym interesują się czytelnicy, odpowiedzialność dziennikarza należy rozpatrywać na podstawie innych szczególnych kryteriów”.
Sąd Najwyższy w Grecji zdecydował, że publikacja odnosząca się do życia prywatnego i rodzinnego profesora i rektora Państwowej Politechniki Ateńskiej, który był również osobą publiczną zajmującą różne stanowiska, cieszące się zainteresowaniem publicznym, nie naruszyła jego prawa prywatności. Mimo że publikacja odnosiła się do treści pozwu, jaki został wytoczony przeciwko niemu przez jego żonę, sąd stwierdził, że zainteresowanie ze strony gazety przekazaniem tej informacji do wiadomości publicznej było uzasadnione, ponieważ osoba, której dotyczyła publikacja, ujawniała poprzez wywiady część swojego życia prywatnego.
Jednak zachowanie mediów wzbudza w nas niekiedy niechęć czy wręcz czujemy odrazę, kiedy media ingerują w obszar intymności danej osoby. Zdajemy sobie wówczas sprawę, że nie wszystko powinno być dozwolone. W większości sytuacji wkraczanie w sferę prywatności nie wiąże się z bezpośrednią działalnością publiczną.
Osoby publiczne muszą zdać sobie sprawę, że zawsze są w centrum zainteresowania, czy tego chcą, czy nie. Jednak bez wątpienia mają prawo też do swojej prywatności. Bo jakiemu celowi służyło zdjęcie pani minister w łazience w papilotach? Wydaje się, że w takich sytuacjach mamy nie tylko naruszenie prawa do prywatności, ale i zwyczajnej granicy przyzwoitości. Celem takich przekazów (nie – informacji) jest najczęściej zwiększenie oglądalności lub poczytności.
Media, szczególnie dziennikarstwo śledcze, pełni funkcję kontrolną. Stoi na straży tego, by życie publiczne było bardziej przejrzyste i uczciwe, gdyż każda niekontrolowana władza wyradza się. Zadaniem mediów nie jest zastępowanie sądów, prokuratury, NIK i innych organów, ale to dzięki sygnałom od dziennikarzy często dochodzi do zajęcia się sprawą, która budzi niepokój. Dziennikarz nie musi dowodzić swoich racji, dziennikarz ma dołożyć wszelkich starań, by ją sprawdzić, przekonać się, czy jest tak, jak być powinno, ale też może zadać pytania, kiedy ma wątpliwości.
W konfliktach między dziennikarzami a osobami publicznymi ci pierwsi powołują się na swój podstawowy obowiązek, jakim jest cel informacyjny (użyteczność społeczna informacji), który jest według nich ważniejszy niż ochrona dóbr danego polityka.
Dziennikarstwo ma być odpowiedzialne, ma patrzeć władzy na ręce i wyciągać na światło dzienne to, co władza chce ukryć przed opinią publiczną. To dziennikarze tworzą wolne, niezależne media, z uwzględnieniem zasad etyki zawodowej i wysokich standardów moralnych.
oprac. : Difin S.A.