Wypowiedzenie umowy o pracę a odmowa jego przyjęcia
2009-05-26 14:18
Przeczytaj także: Sen a wypowiedzenie umowy o pracę
Na odwołanie 7 dniPrzede wszystkim należy pamiętać, że stosownie do art. 264 § 1 K.p., pracownikowi, który otrzymał wypowiedzenie umowy o pracę, przysługuje możliwość odwołania się do sądu pracy (o uznanie wypowiedzenia za bezskuteczne albo o przywrócenie do pracy lub odszkodowanie) w terminie 7 dni od dnia doręczenia pisma wypowiadającego umowę. Wspomniany tu siedmiodniowy termin jest terminem prawa materialnego, co w praktyce oznacza, że uchybienie mu powoduje utratę prawa do skutecznego zakwestionowania decyzji pracodawcy.
Odmowa nie ma znaczenia
W omawianym przypadku do doręczenia wymówienia de facto nie doszło. Jak więc w takiej sytuacji stwierdzić, od kiedy rozpoczął bieg nieprzekraczalny siedmiodniowy termin odwołania? Słuszny wydaje się tu być pogląd, który wyraził SN w wyroku z 23 stycznia 1998 r. (I PKN 501/97) stwierdzając, że wypowiedzenie pracownikowi warunków umowy o pracę uważa się za dokonane w momencie, w którym doszło ono do niego w sposób pozwalający na zapoznanie się z treścią oświadczenia pracodawcy, choćby nawet pracownik odmówił zapoznania się z nim (art. 61 K.c. w zw. z art. 300 K.p.). Od tej chwili biegnie termin określony w art. 264 § 1 K.p.
Z powyższego wyraźnie zatem wynika, że dopuszczalny przez ustawodawcę termin odwołania się od wypowiedzenia rozpoczął swój bieg w momencie nieudanej próby wręczenia wymówienia. Powództwo do sądu pracy zostało więc skierowane za późno. W niektórych jednak przypadkach możliwe jest przywrócenie niedochowanego terminu przez sąd. Zastanówmy się, czy tak mogło stać się i w tym przypadku?
Sąd przywróci termin, ale…
Wniesienie powództwa później niż stanowi ustawa jest możliwe, o ile sąd przychyli się do wniosku o przywrócenie uchybionego terminu. Aby tak się jednak stało, pracownik musi wykazać, że opóźnienie było od niego niezależne i nie wynikało z jego winy. Konieczne jest więc wskazanie okoliczności, które nie dość, że zadecydowały o zwłoce, to stanowiłyby zarazem uzasadnienie dla przywrócenia terminu. Takimi czynnikami mogą być m.in.:
- choroba, która sprawiła, że złożenie odwołania było niemożliwe,
- niepouczenie przez szefa o przysługującym prawie do kwestionowania jego decyzji w sprawie rozwiązania stosunku pracy.
W tym miejscu należy jednak przytoczyć stanowisko, które zajął SN w wyroku z 13 grudnia 1996 r. (I PKN 41/96) uznając, iż odmowa przyjęcia przez pracownika pisemnego oświadczenia woli pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę, zawierającego prawidłowe pouczenie o przysługującym pracownikowi prawie odwołania do sądu pracy (art. 30 § 5 K.p. w związku z art. 264 § 1 K.p.), nie wpływa na skuteczność dokonanego wypowiedzenia i nie stanowi podstawy do przywrócenia uchybionego terminu.
Jeżeli zatem wymówienie, którego nie przyjął pracownik, zawierało pouczenie o terminie odwołania albo też uchybienie nie było spowodowane okolicznościami niezależnymi od powoda, można się spodziewać, że sąd pracy nie przychyli się do wniosku o przywrócenie terminu.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl