Kupno mieszkania a prawa konsumenta
2006-12-07 00:26
Obecna sytuacja na rynku nieruchomości - brak mieszkań i galopujący wzrost ich cen (w ciągu ostatniego półrocza nawet o 26 proc. na rynku pierwotnym i 23 proc. na rynku wtórnym), a z drugiej strony chęć posiadania własnego M i możliwość sfinansowania go dzięki powszechnie dostępnym kredytom hipotecznym powoduje, że konsument coraz częściej pada ofiarą oszukańczych praktyk deweloperów, towarzystw budownictwa społecznego czy pośredników.
Przeczytaj także: Zamień mieszkanie na dom
W takich przypadkach działanie podejmuje Prezes UOKiK. Może zakwestionować stosowane przez przedsiębiorców postanowienia umowne, które kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. W przypadku innych, niezgodnych z prawem praktyk, po przeprowadzeniu postępowania o naruszenie zbiorowych interesów konsumentów, Prezes UOKiK może nakazać przedsiębiorcy zaniechanie konkretnego działania.Jak wynika z analiz Urzędu, pułapki na rynku nieruchomości czyhają wszędzie. W związku z tym słabszy uczestnik rynku powinien zachować szczególną czujność i rozsądek już od pierwszych chwil poszukiwania właściwej dla siebie oferty, czyli na etapie przeglądania reklam sprzedaży mieszkań. Prezes UOKiK prowadził w 2006 roku 17 postępowań w tym zakresie. Przedsiębiorcy najczęściej wprowadzają klientów w błąd podając w reklamie cenę netto zamiast brutto za metr kwadratowy. W przypadku tak wysokiej wartości inwestycji, jaką jest kupno nieruchomości różnice są znaczne, dlatego tak ważna jest pełna, rzetelna i niewprowadzająca w błąd informacja. Stanowisko takie potwierdził również sąd (wyrok SOKiK z 19 maja 2005 r., sygn. akt XVII Ama 11/04 dotyczący reklamy J.W. Construction Holding SA).
Z ceną mieszkań wiążą się także inne, poważne nieprawidłowości. Analizując wzorce umowne stosowane przez deweloperów, Prezes UOKiK zakwestionował nieprecyzyjne postanowienia przewidujące możliwość dokonania zmiany – w praktyce podwyższenia – ceny mieszkania przez przedsiębiorcę. Oznacza to, że konsument zawierając umowę nie ma pewności, jaką ostatecznie kwotę zobowiązany będzie uiścić. Taka klauzula jest niedopuszczalna. Słabszy uczestnik rynku powinien mieć gwarancję, że ewentualna zmiana warunków kontraktu z przedsiębiorcą może nastąpić wyłącznie na skutek obiektywnych okoliczności.
Szybki wzrost cen mieszkań sprawia ponadto, że deweloperzy, jeszcze przed uzyskaniem wszystkich wymaganych pozwoleń dotyczących inwestycji, zawierają z konsumentami tzw. umowy rezerwacyjne. Wykorzystują w ten sposób słabszą pozycję klientów, którzy godzą się na takie rozwiązanie, by mieć gwarancję, że zdążą kupić własne M przed kolejną podwyżką. Konsumenci rezerwują mieszkania w często jeszcze nieistniejącym budynku, wpłacając np. 1 proc. wartości lokalu (minimum kilka tys. zł). Jeśli jednak nie dojdzie do zawarcia kontraktu z deweloperem, wpłacona wcześniej suma przepada. Tego typu praktyki zakwestionował Prezes UOKiK.
Pułapki czyhają również w umowach deweloperskich. Zdarza się bowiem, że przedsiębiorcy zastrzegają sobie możliwość odstąpienia od umowy, np. z powodu problemów technicznych, nie przyznając jednocześnie konsumentowi prawa do należnych kar umownych czy odsetek od wpłaconych do tej pory należności. Jednocześnie wprowadzają postanowienia nakładające na klientów obowiązek zapłaty kary umownej czy odstępnego w rażąco wygórowanej wysokości.
Przeczytaj także:
7 grzechów głównych budownictwa mieszkaniowego
oprac. : Beata Szkodzin / eGospodarka.pl