eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawozaciągniete kredyty konsumpcyjne, a rozwód
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 7

  • 1. Data: 2004-10-16 20:25:15
    Temat: zaciągniete kredyty konsumpcyjne, a rozwód
    Od: "jacobs400" <p...@U...wp.pl>

    Ja pracowałem, żona nie. Ja brałem na raty różny sprzęt domowy do domku.
    Rozumiem, że moja wypłata była częścią wspólną naszego majątku. Jak sprawa
    się ma po rozwodzie? Czy zobowiązania wobec banków mogą dotyczyć też mojej
    przyszłej ex-małżonki? Co z podziałem majątku, który po części jeszcze nie
    jest spłacony ?


    Dziękuje za odpowiedź.



  • 2. Data: 2004-10-16 22:23:31
    Temat: Re: zaciągniete kredyty konsumpcyjne, a rozwód
    Od: "Xena" <t...@l...com.pl>

    In news:cks09q$po1$1@nemesis.news.tpi.pl,
    jacobs400 <p...@U...wp.pl> napisał/a:
    > Ja pracowałem, żona nie. Ja brałem na raty różny sprzęt domowy do
    > domku. Rozumiem, że moja wypłata była częścią wspólną naszego
    > majątku. Jak sprawa się ma po rozwodzie? Czy zobowiązania wobec
    > banków mogą dotyczyć też mojej przyszłej ex-małżonki? Co z podziałem
    > majątku, który po części jeszcze nie jest spłacony ?
    >

    Kredyty braliście jako małżeństwo, więc jesteście solidarnie zobowiązani do
    spłaty. Solidarnie nie zawsze znaczy po równo - solidarnie oznacza mniej
    więcej tyle - z kogo łatwiej ściągnąć.
    Podziału majątku dokonujecie albo sami albo "za pomocą" sądu. Wtedy
    określacie kto kogo w jakiej części spłaca i co komu pozostaje. Można
    podzielić np. tak, że Ty bierzesz wszystko, ale zobowiązujesz się spłacać
    wszystkie kredyty. Oczywiście musi na to wyrazić zgode małżonka albo sąd
    wydać odpowiedni wyrok. Z doświadczenia wiem, że podziały majątków
    załatwiane sądowo z "użyciem" adwokatów kończą się zazwyczaj podziałem
    takim - 1/3 bierze adwokat, 1/3 mąż, 1/3 zona ;-(
    To, że Ty pracowałeś, a żona nie nie ma specjalnie znaczenia - pracowała w
    domu, wspólnote majątkową mieliście - zakładam, że nie podpisaliście
    intercyzy.

    Pozdrawiam
    Tatiana
    --
    Program kalkulacyjny, który daje właściwy i przyjazny wynik - kłamie.
    /Prawa Murphy'ego/



  • 3. Data: 2004-10-17 04:34:10
    Temat: Re: zaciągniete kredyty konsumpcyjne, a rozwód
    Od: "Artur Ch." <s...@r...pbz>

    Dnia 17 paź o godzinie 00:23, na pl.soc.prawo, Xena napisał(a):


    > To, że Ty pracowałeś, a żona nie nie ma specjalnie znaczenia - pracowała w
    > domu, wspólnote majątkową mieliście - zakładam, że nie podpisaliście intercyzy.
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    Następna ......
    Jakie znaczeni miałaby intercyza w tym przypadku??
    Przecież napisał wyrażnie że kredyty powstały w trakcie trwania małżeństwa!

    BTW:
    Dlaczego twierdzisz że kredyty brali wspólnie?
    Żona mogła _tylko_ wyrazić zgodę na /kredyt męża/ a nie być
    współ-kredytobiorcą.



    --
    Pozdro... Artur Ch.
    GG: 997997 ICQ: 99380423
    From: zaROTowany
    http://www.elektro-instal.com/naprawa_komputera.pdf


  • 4. Data: 2004-10-17 11:03:28
    Temat: Re: zaciągniete kredyty konsumpcyjne, a rozwód
    Od: "jacobs400" <p...@U...wp.pl>


    Użytkownik "Xena" <t...@l...com.pl
    > napisał w wiadomości => Kredyty braliście jako małżeństwo, więc jesteście
    > solidarnie zobowiązani do
    > spłaty. Solidarnie nie zawsze znaczy po równo - solidarnie oznacza mniej
    > więcej tyle - z kogo łatwiej ściągnąć.
    > Podziału majątku dokonujecie albo sami albo "za pomocą" sądu. Wtedy
    > określacie kto kogo w jakiej części spłaca i co komu pozostaje. Można
    > podzielić np. tak, że Ty bierzesz wszystko, ale zobowiązujesz się spłacać
    > wszystkie kredyty. Oczywiście musi na to wyrazić zgode małżonka albo sąd
    > wydać odpowiedni wyrok. Z doświadczenia wiem, że podziały majątków
    > załatwiane sądowo z "użyciem" adwokatów kończą się zazwyczaj podziałem
    > takim - 1/3 bierze adwokat, 1/3 mąż, 1/3 zona ;-(
    > To, że Ty pracowałeś, a żona nie nie ma specjalnie znaczenia - pracowała w
    > domu, wspólnote majątkową mieliście - zakładam, że nie podpisaliście
    > intercyzy.

    Nie, żadnej intercyzy czy coś takiego nie było, kredyty były na mnie, na
    moje imię i nazwisko. Wszystko to obecnie znajduje się u mnie w domu, żona
    gdzieś wybyła, nie chce wracać do domu. Banki do mnie piszą pisma odnośnie
    kredytów, a nie do niej, bo to na mnie było brane. Czy kiedy sąd orzeknie
    rozwód, mogę po prostu oddać jej te rzeczy? niech ona się dalej martwi?
    Dodam, że rozwód będzie z orzeczeniem o wyłącznie jej winie rozpadu
    małżeństwa.

    Kiedy byliśmy razem, stać mnie było na spłatę, teraz muszę wynajmować
    opiekunkę do dzieci i masę innych spraw, które moja ex mi pomagała. Dochodzą
    przedszkola, itp itd.

    Jacobs



  • 5. Data: 2004-10-17 11:10:13
    Temat: Re: zaciągniete kredyty konsumpcyjne, a rozwód
    Od: "Xena" <t...@l...com.pl>

    In news:1tbw89mfr09aw.dlg@elektro-instal.com,
    Artur Ch. <s...@r...pbz> napisał/a:
    > Dnia 17 paź o godzinie 00:23, na pl.soc.prawo, Xena napisał(a):
    >
    >
    >> To, że Ty pracowałeś, a żona nie nie ma specjalnie znaczenia -
    >> pracowała w domu, wspólnote majątkową mieliście - zakładam, że nie
    >> podpisaliście intercyzy.
    >
    > ^^^^^^^^^^^^^^^^^^ Następna ......
    > Jakie znaczeni miałaby intercyza w tym przypadku??
    > Przecież napisał wyrażnie że kredyty powstały w trakcie trwania
    > małżeństwa!

    Jeśli mają odrębność majątkową, to każde z nich zaciąga zobowiązania w swoim
    imieniu, jesli takowej nie mają zobowiązania są wspólne.


    >
    > BTW:
    > Dlaczego twierdzisz że kredyty brali wspólnie?
    > Żona mogła _tylko_ wyrazić zgodę na /kredyt męża/ a nie być
    > współ-kredytobiorcą.

    Wg prawa odpowiadają za zobowiązania solidarnie.

    Pozdrawiam
    Tatiana
    --
    Doświadczenie to dobra szkoła, ale czesne jest bardzo wysokie
    /Heirich Heine/



  • 6. Data: 2004-10-17 11:17:48
    Temat: Re: zaciągniete kredyty konsumpcyjne, a rozwód
    Od: "Xena" <t...@l...com.pl>

    In news:cktjo9$q4h$1@nemesis.news.tpi.pl,
    jacobs400 <p...@U...wp.pl> napisał/a:
    > Użytkownik "Xena" <t...@l...com.pl
    >> napisał w wiadomości => Kredyty braliście jako małżeństwo, więc
    >> jesteście solidarnie zobowiązani do
    >> spłaty. Solidarnie nie zawsze znaczy po równo - solidarnie oznacza
    >> mniej więcej tyle - z kogo łatwiej ściągnąć.
    >> Podziału majątku dokonujecie albo sami albo "za pomocą" sądu. Wtedy
    >> określacie kto kogo w jakiej części spłaca i co komu pozostaje. Można
    >> podzielić np. tak, że Ty bierzesz wszystko, ale zobowiązujesz się
    >> spłacać wszystkie kredyty. Oczywiście musi na to wyrazić zgode
    >> małżonka albo sąd wydać odpowiedni wyrok. Z doświadczenia wiem, że
    >> podziały majątków załatwiane sądowo z "użyciem" adwokatów kończą się
    >> zazwyczaj podziałem takim - 1/3 bierze adwokat, 1/3 mąż, 1/3 zona ;-(
    >> To, że Ty pracowałeś, a żona nie nie ma specjalnie znaczenia -
    >> pracowała w domu, wspólnote majątkową mieliście - zakładam, że nie
    >> podpisaliście intercyzy.
    >
    > Nie, żadnej intercyzy czy coś takiego nie było, kredyty były na mnie,
    > na moje imię i nazwisko.

    I małżonka nie musiała _nic_ podpisać? Dziwne.

    > Wszystko to obecnie znajduje się u mnie w
    > domu, żona gdzieś wybyła, nie chce wracać do domu. Banki do mnie
    > piszą pisma odnośnie kredytów, a nie do niej, bo to na mnie było
    > brane.

    Piszą do Ciebie, bo jesteś głownym kredytobiorcą.

    > Czy kiedy sąd orzeknie rozwód, mogę po prostu oddać jej te
    > rzeczy? niech ona się dalej martwi?

    Myślę, że najlepiej jest udac się do banku, gdzie masz te kredyty i z
    bankiem ustalić jak będziecie je spłacać. Znajomy miał podobną sytuację i
    bank podpisał ugodę, że on spłaca część a część żona. On swoją spłaca
    regularnie a ex-małżonka średnio, ale czepiają się tylko jej.

    > Dodam, że rozwód będzie z
    > orzeczeniem o wyłącznie jej winie rozpadu małżeństwa.
    >

    To Twoje pobożne życzenie. Sądy działają różnie. Poza tym rozwód z
    orzekaniem o winie ciągnie się zwykle latami i bank nie będzie czekał na
    spłate tyle czasu, tylko po prostu w najgorszym przypadku wyśle Ci
    komornika.
    Rozumiem, że chcesz pozbyć się teraz problemu ze spłata kredytu i
    posiadaniem tych rzeczy, ale postaw się na miejscu banku - dał swoje
    pieniądze Tobie, bo Ty twierdziłeś, że te rzeczy są Ci potrzebne, banku nie
    interesuje Twoja zmiana poglądów.

    > Kiedy byliśmy razem, stać mnie było na spłatę, teraz muszę wynajmować
    > opiekunkę do dzieci i masę innych spraw, które moja ex mi pomagała.
    > Dochodzą przedszkola, itp itd.
    >

    Zażądaj alimentów od żony. Najlepiej nie w pozwie rozwodowym tylko w osobnej
    sprawie wcześniej. Jak zażądasz w pozwie rozwodowym, to wyrok alimentacyjny
    dostaniesz po kilku latach - z orzeczeniem rozwodu, a tak dostaniesz
    wcześniej alimenty. Jeśli Twoja małżonka przebywa w miejscu trudnym do
    ustalenia to jej obowiązek alimentacyjny wobewc dzieci spadnie na jej
    rodziców - przynajmniej tak było cały czas i nie sądzę, aby się coś
    drastycznie w tej kwestii zmieniło.


    Pozdrawiam
    Tatiana
    --
    Miłość wybiera sobie małe miejsce,
    które rozjaśnia; wszystko pozostałe jest w jej cieniu
    /Johann Heinrich Pestalozzi/



  • 7. Data: 2004-10-17 13:28:56
    Temat: Re: zaciągniete kredyty konsumpcyjne, a rozwód
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Artur Ch. wrote:

    > Dnia 17 paź o godzinie 00:23, na pl.soc.prawo, Xena napisał(a):
    >
    >
    >> To, że Ty pracowałeś, a żona nie nie ma specjalnie znaczenia - pracowała
    >> w domu, wspólnote majątkową mieliście - zakładam, że nie podpisaliście
    >> intercyzy.
    >
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    > Następna ......
    > Jakie znaczeni miałaby intercyza w tym przypadku??

    A intercyzy nie podpisuje się przypadkiem po to, żeby mieć rozdzielność
    majątkową?

    > BTW:
    > Dlaczego twierdzisz że kredyty brali wspólnie?
    > Żona mogła _tylko_ wyrazić zgodę na /kredyt męża/ a nie być
    > współ-kredytobiorcą.

    Bo założyła, że mają wspólnotę majątkową. Czyli spłacać mają solidarnie.

    --
    pozdrawiam
    krys

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1