-
1. Data: 2002-10-23 13:41:28
Temat: wyprowadzanie psów
Od: "Kudłaty" <A...@i...pl>
Witam!
Czy prawo mówi coś o wyprowadzaniu psów na spacery? Mam na myśli
wyprowadzanie dużych psów (rotwailer) bez smyczy ani kagańca.
Na moim osiedlu mieszka kobieta, której ulubionym zajęciem jest stawanie na
środku parku i rzucanie psu piłki.
Problem polega na tym, że ja boję się wtedy przechodzić parkiem sam, nie
wspominając już o spacerze z psem (małym). Na razie tamten jest spokojny,
ale z doświadczenia wiem, że w każdej chwili może mu się pozmieniać o
zaatakować kogoś lub czyjeś zwierzątko.
W jaki sposób można zmusić tą kobietę, aby używała smyczy i kagańca, gdy
wyprowadza psa?
--
Mateusz (Kudłaty) Mirski
GG# 551221
-
2. Data: 2002-10-23 13:57:28
Temat: Re: wyprowadzanie psów
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl>
Użytkownik "Kudłaty" <A...@i...pl> napisał w wiadomości
> W jaki sposób można zmusić tą kobietę, aby używała smyczy i kagańca, gdy
> wyprowadza psa?
Najpierw skontaktuj się ze Strażą Miejską i dowiedz się, jakie panują zasady
w Twoim miescie. W Krakowie jest tak, ze kazdy pies powyżej 5kg musi byc
albo na smyczy albo w kagańcu, szczególnie agresywne egzemplarze i na smyczy
i w kagańcu. Kolejna sprawa, ze w parkach nie wolno puszczac psów luzem,
zwlaszcza jesli w parku bawią sie dzieci.
A jak ją zmusic? Z tym może być gorzej - proponuje zagrożenie wezwaniem
Strazy Miejskiej lub wręcz naslanie ww na kobietę, jesli np ma stale pory
wyprowadzania psa. Niestety, własciciele tego typu psów charakteryzują się
kompletnym brakiem wyobrażni. Sama mam rottweilera i to z gatunku tych, co
prędzej zaliże niż zagryzie ale zawsze wyprowadzam go i na smyczy i w
kagańcu, głównie dla komfortu psychicznego mijanych przez nas ludzi.
HaNkA
-
3. Data: 2002-10-23 14:00:10
Temat: Re: wyprowadzanie psów
Od: Samotnik <s...@s...eu.org>
W artykule <ap694i$vbb$1@absinth.dialog.net.pl> Kudłaty napisał(a):
> Czy prawo mówi coś o wyprowadzaniu psów na spacery? Mam na myśli
> wyprowadzanie dużych psów (rotwailer) bez smyczy ani kagańca.
> Na moim osiedlu mieszka kobieta, której ulubionym zajęciem jest stawanie na
> środku parku i rzucanie psu piłki.
> Problem polega na tym, że ja boję się wtedy przechodzić parkiem sam, nie
> wspominając już o spacerze z psem (małym). Na razie tamten jest spokojny,
> ale z doświadczenia wiem, że w każdej chwili może mu się pozmieniać o
> zaatakować kogoś lub czyjeś zwierzątko.
> W jaki sposób można zmusić tą kobietę, aby używała smyczy i kagańca, gdy
> wyprowadza psa?
Zadzwonić po Policję lub Straż Miejską.
--
Samotnik
-
4. Data: 2002-10-23 17:37:13
Temat: Re: wyprowadzanie psów
Od: "Stryket" <s...@p...onet.SkasujTo.pl>
> Na moim osiedlu mieszka kobieta, której ulubionym zajęciem jest stawanie
na
> środku parku i rzucanie psu piłki.
czyli gdzie? Na środku trawnika? Czy też na alejkach?
Rozumiem, że pies biega za piłką. I co w tym złego?
> Problem polega na tym, że ja boję się wtedy przechodzić parkiem sam, nie
> wspominając już o spacerze z psem (małym). Na razie tamten jest spokojny,
> ale z doświadczenia wiem, że w każdej chwili może mu się pozmieniać o
> zaatakować kogoś lub czyjeś zwierzątko.
A czy ten mały pies chodzi na smyczy? A może ten mały to taki, który
zaczepia wszystkie inne psy i w tym jest problem?
Stryket
-
5. Data: 2002-10-23 18:50:11
Temat: Re: wyprowadzanie psów
Od: "Xena" <t...@l...com.pl>
Osoba znana wszem i wobec jako Stryket zamieszkała pod adresem
<s...@p...onet.SkasujTo.pl> napisała:
>> Na moim osiedlu mieszka kobieta, której ulubionym zajęciem jest
>> stawanie na środku parku i rzucanie psu piłki.
> czyli gdzie? Na środku trawnika? Czy też na alejkach?
> Rozumiem, że pies biega za piłką. I co w tym złego?
>
To w tym złego, że nie mam ochoty zostac pogryzione przez takiego pieska
jak mu sie coś odmieni...
>> Problem polega na tym, że ja boję się wtedy przechodzić parkiem sam,
>> nie wspominając już o spacerze z psem (małym). Na razie tamten jest
>> spokojny, ale z doświadczenia wiem, że w każdej chwili może mu się
>> pozmieniać o zaatakować kogoś lub czyjeś zwierzątko.
> A czy ten mały pies chodzi na smyczy? A może ten mały to taki, który
> zaczepia wszystkie inne psy i w tym jest problem?
Co to zmienia czy mały pies jest na smyczy czy nie? Nawet jesli jest to
i tak duzy pies może go roznieść w drobny mak. Sama mam niewielką bliznę
na nodze z czasów jak duży pies bez smyczy rzucił się na mojego małego
na smyczy i owinął mi tą smycz kilak razy wokół nóg a potem kagańcem
rozwalił mi nogę...
--
Pozdrówka
Tatiana
Odnajdź przyjaciół ze szkolnych lat - http://www.szkolnelata.pl
Głownie zaatakowac kogoś. Dzieci tez na smyczy nalezy prowadzać?
>
>
> Stryket
-
6. Data: 2002-10-23 22:55:05
Temat: Re: wyprowadzanie psów
Od: "Stryket" <s...@p...onet.SkasujTo.pl>
> > Rozumiem, że pies biega za piłką. I co w tym złego?
> To w tym złego, że nie mam ochoty zostac pogryzione przez takiego pieska
> jak mu sie coś odmieni...
to już szybciej należy omijać blokowiska na których jest pełno blokersów niż
psy, które biegają za piłkami
> > A czy ten mały pies chodzi na smyczy? A może ten mały to taki, który
> > zaczepia wszystkie inne psy i w tym jest problem?
> Co to zmienia czy mały pies jest na smyczy czy nie? Nawet jesli jest to
przecież napisałem, że mały może być prowodyrem.
Zawsze mnie śmieszyły osoby z pieskami na smyczy, u których to osób budził
lęk każdy większy pies ale to dyskusja nie na tą grupę
Stryket
-
7. Data: 2002-10-24 09:12:29
Temat: Re: wyprowadzanie psów
Od: "artpen" <g...@a...prv.pl>
> W jaki sposób można zmusić tą kobietę, aby używała smyczy i kagańca, gdy
> wyprowadza psa?
>
Znam kilka osób które na widok dużego psa, merdającego ogonem uciekają ile
sił w nogach. Takie osoby powinny leczyć się na głowę (często z powodu
urazów w dzieciństwie) a nie zmuszać ludzi aby prowadzali się z psami jak
policjant z groźnym przestępcą.
--
pozdrawiam
Artur
-
8. Data: 2002-10-24 09:24:21
Temat: Re: wyprowadzanie psów
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "Stryket" <s...@p...onet.SkasujTo.pl> napisał w wiadomości
> > Co to zmienia czy mały pies jest na smyczy czy nie? Nawet jesli jest to
> przecież napisałem, że mały może być prowodyrem.
> Zawsze mnie śmieszyły osoby z pieskami na smyczy, u których to osób budził
> lęk każdy większy pies ale to dyskusja nie na tą grupę
A ja mam inną wątpliwość. Jak ten pies ma łapać tę piłkę w kagańcu i na
smyczy? :-)))
Pozdrawiam,
Marta
-
9. Data: 2002-10-24 09:41:15
Temat: Re: wyprowadzanie psów
Od: "Dominik Jan Domin" <d...@p...onet.pl>
Użytkownik "artpen" <g...@a...prv.pl> napisał w wiadomości
news:ap8dh5$itg$1@news.tpi.pl...
> Znam kilka osób które na widok dużego psa, merdającego ogonem uciekają ile
> sił w nogach. Takie osoby powinny leczyć się na głowę (często z powodu
> urazów w dzieciństwie) a nie zmuszać ludzi aby prowadzali się z psami jak
> policjant z groźnym przestępcą.
Gdyby taki duży piesek merdając ogonem przyleciał i Ciebie ugryzł - to byś
również uważał, że duży pies winien mieć kaganiec i smycz. Istnieją również
i psy chore psychicznie (może mają to po właścicielach?).
Dominik Jan Domin
-
10. Data: 2002-10-24 10:25:02
Temat: Re: wyprowadzanie psów
Od: "artpen" <g...@a...prv.pl>
> Gdyby taki duży piesek merdając ogonem przyleciał i Ciebie ugryzł - to byś
> również uważał, że duży pies winien mieć kaganiec i smycz. Istnieją
również
> i psy chore psychicznie (może mają to po właścicielach?).
>
Merdanie ogonem o czymś świadczy. Poza tym był nie jeden który mnie ugryzł
nie raz, więc teraz uważam ale na niemerdające ;)
Psa chorego (skrzywionego) psychicznie często widuję (niejędną już rundę z
nim stoczyłem) i zgadza się - ma to po właścicielu.
Artur