-
1. Data: 2006-12-28 16:21:35
Temat: uciążliwy sąsiad - co robić?!
Od: "Dante" <d...@w...vp.pl>
Witam,
od ładnych kilku lat mam problem z uciążliwą sąsiadką. Dodam, ze mieszkam w
10-piętrowym bloku (ja na II, ona na I piętrze). Oba mieszkania to
mieszkania spółdzielcze własnościowe. Kobieta jest "miłośniczką" kotów (z
zawodu psycholog) - do tego stopnia, ze zaadaptowała łazienkę na potrzeby
owych stworzeń - tzn. wannę zamienila na kuwetę. Z opowieści strażaków
(zalała kiedyś sąsiadów i Ci musieli wtargnąć oknem - drzwiami nie wpuściła)
i zaprzyjaźnionego hydraulika wiem, iż mieszkanie jest składem różnego
rodzaju śmieci - od podłogi aż po sufit zalegają pudełka kartonowe z bliżej
nieokreśloną zawartością a poruszanie się jest mozliwe tylko wąskimi
ścieżkami. Jak się domyslacie towarzyszy temu niewyobrażalny fetor znacznie
utrudniający normalne uzytkowanie mieszkań - smród na klatce, wietrzenie tez
odpada. Jak się domyślacie znacząco wpływa to na wartość mieszkania, którego
sprzedaż w ogóle staje się znacznie utrudniona przy takim sąsiedztwie.
jednocześnie taka sytuacja stanowi zagrożenie, gdyż kobieta nie wpuszcza do
mieszkania pracowników gazowni w celu sprawdzenia szczelności instalacji,
nie ma tam zadnych wodomierzy itd. Generalnie w syt. wspomnianego wcześniej
zalania kobieta nie wpuszczała nawet policji. Inna sprawa, ze od blisko 20
lat nie był tam przeprowadzony ząden remont więc owa niekontrolowana
instalacja gaz. jest w stanie bliżej nieokreślonym.
Można by tu przytoczyć całe mnóstwo różnych historii związanych z ową panią
ale to chyba nie czas i nie miejsce. Proszę jednak o jakąś poradę, jak
ugryźć tą sprawę. Od razu powiem, ze SANEPID odmówił jakiegokolwiek
zainteresowania.
Czy są tu jakiekolwiek podstawy do wystąpnienia na drodze procesu
cywilnego? - jak tak to na jakiej podstawie? Ew. do jakiej instytucji i w
jakiej formie się zgłosić w celu rozwiązania tego problemu?
Z góry dziękuję i pozdrawiam
Dante
-
2. Data: 2006-12-28 17:07:56
Temat: Re: uciążliwy sąsiad - co robić?!
Od: "Angie" <J...@O...EU>
Użytkownik "Dante" <d...@w...vp.pl> napisał w wiadomości
news:en0qua$5i2$1@news.onet.pl...
> jakiej formie się zgłosić w celu rozwiązania tego problemu?
Przywyknac. Nikt nic nie zrobi kobiecie. Przerobilam to w Krakowie - u mnie
w bloku byla podobna milosniczka kotow. Miala ich z 30. Nikt nie kiwnal
palcem ani policja, ani mops, sanepid, towarzystwo przyjaciol zwierzat. Gdy
zmarla w tym roku trzeba bylo rwac tynki i mieszkanie wietrzyc pare mcy bo
smrod przeniknal az po strop.
Angie
-
3. Data: 2006-12-28 18:08:52
Temat: Re: uciążliwy sąsiad - co robić?!
Od: "sternik2" <s...@o...pl>
witam
aco na to spoldzielnia?
ster
-
4. Data: 2006-12-28 18:45:43
Temat: Re: uciążliwy sąsiad - co robić?!
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Dante" <d...@w...vp.pl> napisał w wiadomości
news:en0qua$5i2$1@news.onet.pl...
Skontaktować się ze Strażą Miejską. Mają swoje mechanizmy, głównie oparte o
sanepid.
-
5. Data: 2006-12-28 19:45:48
Temat: Re: uciążliwy sąsiad - co robić?!
Od: "Angie" <J...@O...EU>
Użytkownik "sternik2" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:en117i$ogn$1@news.onet.pl...
> witam
>
> aco na to spoldzielnia?
Nic. Mieszkanie wlasnosciowe. Sanepid nie widzial problemu bo robactwo nie
lazilo po klatce, tylko smrod byl kosmiczny.
Angie
-
6. Data: 2006-12-29 07:11:03
Temat: Re: uciążliwy sąsiad - co robić?!
Od: marg <m...@m...pl>
Może art 144 KC o tzw immisjach pomoże??
Art. 144. Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa
powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z
nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze
społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
Przyczepić się, że mieszkanie nie jest przeznaczone na schronisko dla
zwierząt. Słyszałam też o przypadku, kiedy sąsiad pozwał sąsiada z
posiadanie JEDNEGO kota, bo córka miała alergię. Przegrał, bo córka nie
była głównym lokatorem.... ale to jest do sprawdzenia, bo nie pamiętam
dokładnie. W każdym razie udowodnił, że kot uniemożliwia korzystanie z
jego nieruchomości.
Spróbuj też wymusić na spółdzielni oddzielną wentylację dla siebie,
musisz mieć ją zapewnioną, a skoro z tej która już jest nie da się
korzystać.....Może to ich przekona, że problem jest.
Marg, która lubi koty w max. stężeniu 2 sztuk na lokal;) (w bloku
oczywiście).
--
>**< Suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
Aksjomat Cole'a >**<
-
7. Data: 2006-12-29 11:54:28
Temat: Re: uciążliwy sąsiad - co robić?!
Od: cyklista <1...@a...net.pl111>
> Czy są tu jakiekolwiek podstawy do wystąpnienia na drodze procesu
> cywilnego? - jak tak to na jakiej podstawie? Ew. do jakiej instytucji i
> w jakiej formie się zgłosić w celu rozwiązania tego problemu?
Oglądałem z tydzień temu w tv program o podobnej sprawie, i niestety
prawnie spółdzielnia nic na to nie mogła poradzić bo nawet jak miała
nakaz eksmisji to komornik gdy zobaczył to mieszkanie od razu się
wycofał z egzekucji i podał kobiecie kruczek prawny na jaki ma sie
powołać żeby eksmisja się nie odbyła.
Sprawe natomiast załatwiła straż pożarna, z mieszkania wydobywał się dym
i strażacy musieli w maskach dogaszać tlące się szmaty. Od razu kazali
w trybie natymiastowym opróżnić mieszkanie ze względu na zagrożenie
pożarowe i do końca dnia przyjechał kontener ze straznikami miejskimi i
wszystko wywieźli.
Nie wnikam czy ten pożar powstał sam czy ktoś kto już nie mógł wytrzymać
smrodu sam podrzucił dymiące szmaty i wezwał straż pożarna.
-
8. Data: 2006-12-29 22:08:13
Temat: Re: uciążliwy sąsiad - co robić?!
Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole>
Dnia 28-12-2006 o 20:45:48 Angie <J...@O...EU> napisał(a):
>> aco na to spoldzielnia?
>
> Nic. Mieszkanie wlasnosciowe. Sanepid nie widzial problemu bo robactwo
> nie lazilo po klatce, tylko smrod byl kosmiczny.
A trzeba wiedziec, ze sanepid sie wieloma kwestiami zajmuje. Moze
przyczepic sie do halasu, pylow, bakterii ... Pewnie te koty sobie miaucza
w nocy, smrodza i zostawiaja mase organicznego pylu niezdrowego dla
szarego obywatela. Z kodeksu cywilnego na pewno znajdzie sie cos, co
pozwoli zalozyc sprawe. To moze pociagnac za soba dzialania sanepidu a
kosztami obarczyc pania ze 'schroniska'.
Podpytam jutro moj 'lokalny' sanpied co mozna na takie koty wygarnac :)
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
-
9. Data: 2006-12-30 12:13:56
Temat: Re: uciążliwy sąsiad - co robić?!
Od: "Dante" <d...@w...vp.pl>
> A trzeba wiedziec, ze sanepid sie wieloma kwestiami zajmuje. Moze
> przyczepic sie do halasu, pylow, bakterii ... Pewnie te koty sobie miaucza
> w nocy, smrodza i zostawiaja mase organicznego pylu niezdrowego dla
> szarego obywatela. Z kodeksu cywilnego na pewno znajdzie sie cos, co
> pozwoli zalozyc sprawe. To moze pociagnac za soba dzialania sanepidu a
> kosztami obarczyc pania ze 'schroniska'.
>
> Podpytam jutro moj 'lokalny' sanpied co mozna na takie koty wygarnac :)
byłbym bardzo wdzięczny
Dante
-
10. Data: 2006-12-30 23:20:13
Temat: Re: uciążliwy sąsiad - co robić?!
Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole>
Dnia 30-12-2006 o 13:13:56 Dante <d...@w...vp.pl> napisał(a):
>> Podpytam jutro moj 'lokalny' sanpied co mozna na takie koty wygarnac :)
> byłbym bardzo wdzięczny
Niestety, koty same w sobie droga powietrzna nie rozsiewaja niczego, co
mogloby przekroczyc normy. Smrod nie podlega normalizacji. Dopiero
bezposredni kontakt z kotem lub jego wydzielinami moze cos przeniesc.
Pozostaje kwestia alergii - koty zostawiaja futro. Jesli to futro wylazi
na klatke schodowa to moze komus zaszkodzic. Poszukajcie w bloku osob
uczulonych na koty (moga sie przydac papiery potwierdzajace uczulenie).
Tyle od strony sanepidu (chyba, ze koty w nocy halasuja - temat halasu byl
dosc niedawno na grupie poruszony; ale to tylko polsrodek).
Jesli koci smrod jest wyjatkowo uciazliwy i potwierdzaja to pozostali
mieszkancy mozna go uznac za czynnik utrudniajacy prowadzenie normalnego
zycia w bloku. Cos z Kodeksu Wykroczen musi sie znalezc.
Dodatkowo mam jeszcze cos takiego:
KW: Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności
przy trzymaniu zwierzęcia,
podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.
Ustawa o ochronie zwierząt:
Art. 6. 2. Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie
albo świadome
dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:
10) utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym
utrzymywanie ich w stanie rażącego niechlujstwa oraz w pomieszczeniach
albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji,
Art. 7. 1. Zwierzę, które jest rażąco zaniedbywane lub okrutnie
traktowane, może
być odebrane, czasowo lub na stałe, właścicielowi{ }bądź innej
utrzymującej
je osobie, na podstawie decyzji wójta (burmistrza, prezydenta miasta)
podjętej
z urzędu lub na wniosek organu Policji, lekarza weterynarii albo
inspektora
Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce lub upoważnionego
przedstawiciela innej organizacji społecznej o podobnym statutowym
celu działania i przekazane do schroniska dla zwierząt albo pod opiekę
innej osoby lub instytucji.
Art. 9. 1. Kto utrzymuje zwierzę domowe, ma obowiązek zapewnić mu
pomieszczenie
chroniące je przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi, z dostępem
do światła dziennego, umożliwiające swobodną zmianę pozycji ciała,
odpowiednią karmę i stały dostęp do wody.
Mozna zaatakowac tez z prawa budowlanego. Skoro ta kobieta utrudnia
kontrole mozna zastosowac:
Art. 92. 1. Kto: 3) utrudnia, określone ustawą, czynności właściwych
organów,
podlega karze aresztu albo karze ograniczenia wolności, albo karze grzywny.
Mam nadzieje, ze chociaz z kilkoma opcjami trafilem.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.