-
1. Data: 2004-09-19 19:14:15
Temat: testament na "w razie czego"
Od: Andrzej Kłos <a...@k...wp.pl>
Nasi (byli już niestety) znajomi mieli wypadek samochodowy. Zginęli w
chwilę po, "na miejscu", ich jedyne dziecko zmarło kilka godzin później
w szpitalu. Z zawiłej konstrukcji prawa spadkowego wyszło, że cały ich
majątek przejął skarb państwa (gminy? czy jakoś tak, w każdym razie
rodzina - rodzice - dowiedziała się, ze wszystko "przepadło"). Czy
istnieje jakaś droga prawna, aby tego na przyszłość uniknąć i by to co
po sobie rodzice zostawiają trafiło w ręce rodziny a nie "przepadło"?
Czy, jeżeli napisalibyśmy testament, rozumiem, że każdy z nas, rodziców
osobno, w którym cały majątek przepisujemy na mojego tatę (dziadek) to
przy takim nieszczęśliwym splocie zdarzeń jaki trafił na naszych
znajomych, ten majątek przeszedłby na dziadka czy też skarb państwa
(gminy?) upomniałby się w imieniu dziecka (też zmarłego ale później) o
zachówek, de facto dla siebie? Czy jednak za bardzo zagmatwałem?
dotychczas nie zajmowałem się testamentem, uważając, że w razie naszej
śmierci dziedziczyć majątek (ha, ha majątek, szumna nazwa majątek)
będzie albo nasze dziecko, albo rodzice, no cóż, jak pokazało życie
byłem w blędzie.
andy_nek
-
2. Data: 2004-09-19 19:54:46
Temat: Re: testament na "w razie czego"
Od: Dredd<...@...pl>
> Z zawiłej konstrukcji prawa spadkowego wyszło, że cały ich
> majątek przejął skarb państwa (gminy? czy jakoś tak, w każdym
razie
> rodzina - rodzice - dowiedziała się, ze wszystko "przepadło").
Brzmi to dziwnie, bo gmina mogła to przejąć dopiero wówczas gdyby
nikt ze spadkobierców nie chciał dziedziczyć albo gdyby żaden
spadkobierca nie istniał.
Tu wygląda na to że spadkobiercy byli (np. rodzice) więc musiało być
tak że oni oświadczyli że spadek odrzucają. Innej możliwości -
przynajmniej na pierwszy rzut oka - nie umiem sobie wyobrazić
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
-
3. Data: 2004-09-20 12:40:27
Temat: Re: testament na "w razie czego"
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sun, 19 Sep 2004, Andrzej Kłos wrote:
> + Nasi (byli już niestety) znajomi mieli wypadek samochodowy. Zginęli w chwilę
> + po, "na miejscu", ich jedyne dziecko zmarło kilka godzin później w szpitalu.
> + Z zawiłej konstrukcji prawa spadkowego wyszło, że cały ich majątek przejął
> + skarb państwa (gminy? czy jakoś tak, w każdym razie rodzina - rodzice -
> + dowiedziała się, ze wszystko "przepadło").
Zaraz poleciałem art. 32 KC sprawdzić - ale rzeczywiście tam jest
"podczas niebezpieczeństwa"... a skoro dziecko zmarło *po*... (a myślałem
że tam było "z powodu niebezpieczeństwa" :[).
[...]
> + rozumiem, że każdy z nas, rodziców osobno, w którym cały majątek przepisujemy
> + na mojego tatę (dziadek) to przy takim nieszczęśliwym splocie zdarzeń jaki
> + trafił na naszych znajomych, ten majątek przeszedłby na dziadka czy też skarb
> + państwa (gminy?) upomniałby się w imieniu dziecka (też zmarłego ale później)
> + o zachówek
IMHO zachowek przysługuje tylko ag. art. 991 - czyli tylko NIEKTÓRYM
spadkobiercom, gminy na tej liście nie widzę :)
++++++++
Art. 991. § 1. Zstępnym, małżonkowi oraz rodzicom spadkodawcy, którzy
byliby powołani do spadku z ustawy, należą się, jeżeli uprawniony jest
trwale niezdolny do pracy albo jeżeli zstępny uprawniony jest małoletni -
dwie trzecie wartości udziału spadkowego, który by mu przypadał przy
dziedziczeniu ustawowym, w innych zaś wypadkach - połowa wartości tego
udziału (zachówek).
--------
Na mój rozum... jest testament - nie idzie "na gminę" !
Może ktoś zaopiniuje...
pozdrowienia, Gotfryd
-
4. Data: 2004-09-20 18:44:45
Temat: Re: testament na "w razie czego"
Od: "marik" <k...@p...com>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w wiadomości
news:Pine.WNT.4.60.0409201436530.-373523@Athlon.port
ezjan.zabrze.pl...
> On Sun, 19 Sep 2004, Andrzej Kłos wrote:
>
>> + Nasi (byli już niestety) znajomi mieli wypadek samochodowy. Zginęli w
>> chwilę
>> + po, "na miejscu", ich jedyne dziecko zmarło kilka godzin później w
>> szpitalu.
>> + Z zawiłej konstrukcji prawa spadkowego wyszło, że cały ich majątek przejął
>> + skarb państwa (gminy? czy jakoś tak, w każdym razie rodzina - rodzice -
>> + dowiedziała się, ze wszystko "przepadło").
>
> Zaraz poleciałem art. 32 KC sprawdzić - ale rzeczywiście tam jest
> "podczas niebezpieczeństwa"... a skoro dziecko zmarło *po*... (a myślałem
> że tam było "z powodu niebezpieczeństwa" :[).
> [...]
8<
Słuchaj, myślę, że Twoje rozumowanie jest właściwe. Interpretacja
SN byłaby bardzo ciekawa. Wydaje mi sie jednak, że można by podważyć
ten wyrok (przepadek na gmine) z art. 5 k.c. - sprzeczne z zasadami
współżycia społecznego. Z wykładni systemowej wynika, iż ustawodawca
traktuje przepadek spadku na rzecz skarbu państwa, jako zło konieczne
(zabezpieczenie przed eskalacją szabrownictwa) i że (w tej sytuacji) należałoby
uznać prawo do spadku przysługujące rodzicom obu małżonków. Ale pewnie nikt się
nie odwoływał :(
marik
-
5. Data: 2004-09-20 18:50:59
Temat: Re: testament na "w razie czego"
Od: kam <X#k...@w...pl.#X>
marik wrote:
> Słuchaj, myślę, że Twoje rozumowanie jest właściwe. Interpretacja
> SN byłaby bardzo ciekawa. Wydaje mi sie jednak, że można by podważyć
> ten wyrok (przepadek na gmine) z art. 5 k.c. - sprzeczne z zasadami
> współżycia społecznego.
Nawet przy założeniu, że podważysz (wątpliwa podstawa) - kto miałby
dziedziczyć i na jakiej podstawie?
KG
-
6. Data: 2004-09-20 19:07:31
Temat: Re: testament na "w razie czego"
Od: "marik" <k...@p...com>
Użytkownik "kam" <X#k...@w...pl.#X> napisał w wiadomości
news:cin8pj$go5$1@news.onet.pl...
> marik wrote:
>> Słuchaj, myślę, że Twoje rozumowanie jest właściwe. Interpretacja
>> SN byłaby bardzo ciekawa. Wydaje mi sie jednak, że można by podważyć
>> ten wyrok (przepadek na gmine) z art. 5 k.c. - sprzeczne z zasadami
>> współżycia społecznego.
>
> Nawet przy założeniu, że podważysz (wątpliwa podstawa) - kto miałby
> dziedziczyć i na jakiej podstawie?
Na podstawie art. 32 kc przyjąć (karkołomnie) równoczesność śmierci
i 935 par. 2. kc. Myśle, że art. 32 powstawał przy innym poziomie
nauk medycznych i teraz troszke może nam wypaczać obraz.
marik
-
7. Data: 2004-09-20 19:14:18
Temat: Re: testament na "w razie czego"
Od: "marik" <k...@p...com>
Użytkownik "marik" <k...@p...com> napisał w wiadomości
news:cin9pn$9j1$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "kam" <X#k...@w...pl.#X> napisał w wiadomości
> news:cin8pj$go5$1@news.onet.pl...
>> marik wrote:
>>> Słuchaj, myślę, że Twoje rozumowanie jest właściwe. Interpretacja
>>> SN byłaby bardzo ciekawa. Wydaje mi sie jednak, że można by podważyć
>>> ten wyrok (przepadek na gmine) z art. 5 k.c. - sprzeczne z zasadami
>>> współżycia społecznego.
>>
>> Nawet przy założeniu, że podważysz (wątpliwa podstawa) - kto miałby
>> dziedziczyć i na jakiej podstawie?
>
> Na podstawie art. 32 kc przyjąć (karkołomnie) równoczesność śmierci
> i 935 par. 2. kc. Myśle, że art. 32 powstawał przy innym poziomie
> nauk medycznych i teraz troszke może nam wypaczać obraz.
Nie uważasz, że przyjazd karetki (próba ratowanie dziecka)
wywołuje dla całej pozostałej rodziny olbrzymie
negatywne skutki. Przecież to jest absolutny _paradoks_
jak z najczarniejszego koszmaru i tragizm nie do opisania.
marik
-
8. Data: 2004-09-20 19:18:26
Temat: Re: testament na "w razie czego"
Od: kam <X#k...@w...pl.#X>
marik wrote:
> Na podstawie art. 32 kc przyjąć (karkołomnie) równoczesność śmierci
> i 935 par. 2. kc. Myśle, że art. 32 powstawał przy innym poziomie
> nauk medycznych i teraz troszke może nam wypaczać obraz.
No tak, ale to jest wykładnia art.32, o którą nawet można się pokusić, a
nie zastosowanie art.5 kc.
KG
-
9. Data: 2004-09-20 20:01:31
Temat: Re: testament na "w razie czego"
Od: "marik" <k...@p...com>
Użytkownik "kam" <X#k...@w...pl.#X> napisał w wiadomości
news:cinad2$9k0$1@news.onet.pl...
> marik wrote:
>> Na podstawie art. 32 kc przyjąć (karkołomnie) równoczesność śmierci
>> i 935 par. 2. kc. Myśle, że art. 32 powstawał przy innym poziomie
>> nauk medycznych i teraz troszke może nam wypaczać obraz.
>
> No tak, ale to jest wykładnia art.32, o którą nawet można się pokusić, a nie
> zastosowanie art.5 kc.
Wiesz, przedstawiłem tylko mój tok rozumowania. Uważam,
że art. 5 kc każe nam uwzględniać przede wszystkim zasady współżycia
społecznego, a te nakazują m.in. pomoc ludziom, których dotknęła tragedia i
ochronę rodziny. Z kolei argumetum a rubrica (jeżeli nie pomyliłem) wskazuje, iż
przepadek spadku jest ostatecznością i że ustawodawca daje pierwszeństwo
zaspokojeniu najbliższych dla zmarłego osób. Realizacja tej drugiej normy jest
możliwa tylko przy odpowiedniej interpretacji art. 32 kc (wynikanie, bodajże,
instrumentalne). Takie zastosowanie obu przepisów ma umotywowanie w
całokształcie idei, jakie przysługiwały prawodawcy (wiem, podręcznikowa
sztampa). Nie napisałem tego fachowo, dlatego możesz poprawić. Może masz własne
pomysły?
marik
-
10. Data: 2004-09-21 05:09:35
Temat: Re: testament na "w razie czego"
Od: "Johnson" <j...@a...pl.nospam>
użytkownik marik napisał(a) w wiadomości news:cin8f4$34j$1@inews.gazeta.pl:
>
> Słuchaj, myślę, że Twoje rozumowanie jest właściwe. Interpretacja
> SN byłaby bardzo ciekawa. Wydaje mi sie jednak, że można by podważyć
> ten wyrok (przepadek na gmine) z art. 5 k.c. - sprzeczne z zasadami
> współżycia społecznego. Z wykładni systemowej wynika, iż ustawodawca
> traktuje przepadek spadku na rzecz skarbu państwa, jako zło konieczne
> (zabezpieczenie przed eskalacją szabrownictwa) i że (w tej sytuacji)
> należałoby uznać prawo do spadku przysługujące rodzicom obu małżonków. Ale
> pewnie nikt się nie odwoływał :(
>
> marik
Jaki wyrok ????? Jaki art. 5 kc ????
To było zapewne postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku. Do prawa spadkowego
nie stosuje się art. 5 kc, gdyż nie może on stanowić podstawy samodzielnych
roszczeń. Kto jest spadkobiercą przewidział wyraźnie ustawodawca i nie da się
tego obejść.
Co do art. 32 kc to tam jest tylko domniemane, które można obalić i udowodnić że
rodzice nie umarli jednocześnie. Tylko że to nic nie daje. Problemem jest tutaj
nadmierna "żywotność" dziecka. Wystarczyłoby by jedno z rodziców umarło później
niż dziecko. A tak to czysty pech.
Dziadkowie mogą żądać co najwyżej alimentów od gminy - 938 kc.
--
JOHNSON :)