-
1. Data: 2005-01-04 19:32:23
Temat: termin do wniesienia zażalenia
Od: "Don_Tabasco" <d...@g...pl>
Wynajęty przeze mnie radca nie poinformował mnie o otrzymanym postanowieniu
w czasie kiedy go otrzymał. Informację otrzymałem od radcy w czasie kiedy
już odwołanie mi nie przysługiwało. Tłumaczył sie , że nie widzi szans na
wygranie w wyższej instancji. Ale to przecież ja decyduje.
Co ja mam zrobić w tej sytuacji , aby przywrócić termin odwołania?
Tom
-
2. Data: 2005-01-04 21:20:05
Temat: Re: termin do wniesienia zażalenia
Od: "Konrad vel Legislator" <g...@p...onet.pl>
> Co ja mam zrobić w tej sytuacji , aby przywrócić termin odwołania?
Juz nic, bo nie przywroca. Radca dziala w twoim imieniu i ciebie obciazaja
jego dzialania. No, ale oczywiscie mozesz sie zawsze starac. Musisz napisac
wniosek o przywrocenie terminu do wniesienia zazalenia i w tym pismie
przytoczyc okolicznosci, ktore nie pozwolily ci zlozyc tego zazalenia w
terminie plus uprawdopodobnic te okolicznosci plus dolaczyc do tego wniosku
samo zazalenie, ale imho nie masz szans na przywrocenie terminu. to nie
postepowanie karne...
konrad
-
3. Data: 2005-01-05 08:44:04
Temat: Re: termin do wniesienia zażalenia
Od: "Don_Tabasco" <d...@g...pl>
to jednym słowem nie moge jej zapłacić za zepsutą robotę
Użytkownik "Konrad vel Legislator" <g...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:crf1fg$155$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Co ja mam zrobić w tej sytuacji , aby przywrócić termin odwołania?
>
> Juz nic, bo nie przywroca. Radca dziala w twoim imieniu i ciebie obciazaja
> jego dzialania. No, ale oczywiscie mozesz sie zawsze starac. Musisz
> napisac
> wniosek o przywrocenie terminu do wniesienia zazalenia i w tym pismie
> przytoczyc okolicznosci, ktore nie pozwolily ci zlozyc tego zazalenia w
> terminie plus uprawdopodobnic te okolicznosci plus dolaczyc do tego
> wniosku
> samo zazalenie, ale imho nie masz szans na przywrocenie terminu. to nie
> postepowanie karne...
>
> konrad
>
>
-
4. Data: 2005-01-05 08:56:46
Temat: Re: termin do wniesienia zażalenia
Od: "Konrad vel Legislator" <g...@p...onet.pl>
> to jednym słowem nie moge jej zapłacić za zepsutą robotę
w sumie tak byloby najlepiej, choc jezeli rzeczywiscie zazalenie bylo z gory
przegrane, to moze miala racje ? ...rob jak chcesz
konrad