eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoszkody w sklepie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 89

  • 1. Data: 2010-12-21 21:15:32
    Temat: szkody w sklepie
    Od: "P_ablo" <o...@o...pl>

    Witam
    Przytoczę Wam tekst z jednego forum oto on:

    " Pojechalismy do sklepu żeby kupic jeszcze prezenty. Chcieliśmy im kupic
    zestaw dwóch filiżanek do esspresso. No i tam weszliśmy do tego sklepu.
    Szukaliśmuy ale nic nie było więc już wychodziliśmy. Na samym środku sklepu
    stała taka wysepka z półkami z pukładanymi talerzami, świecznikami i
    wazonami - wszystko oczywiście ze szkła. Nagle syn potknął się o tę wysepkę
    i żrzucił jeden talerz, wazon i świecznik. Poniewaz talerz był od
    12-elementowego serwisu obiadowego więc pani kazała nam zapłacić za całość i
    wyniosło nas to 1000zł . "

    Ogólnie zapłacili te 1000 zł , nie chcieli ich wypuścić ze sklepu i tu moje
    pytanie czy mieli taki obowiązek czy taki sklep ma prawo żądać zapłaty za
    przypadkowe zniszczenie towaru jeszcze w dodatku przez małe dziecko. Jak to
    wygląda ze strony prawnej ? Czy da sie jeszcze coś z tym zrobić ? Czy takie
    sklepy nie sa ubezpieczone na taką ewentualność?
    Natalia



  • 2. Data: 2010-12-21 21:22:12
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 12/21/2010 3:15 PM, P_ablo wrote:
    > Witam
    > Przytoczę Wam tekst z jednego forum oto on:
    >
    > " Pojechalismy do sklepu żeby kupic jeszcze prezenty. Chcieliśmy im
    > kupic zestaw dwóch filiżanek do esspresso. No i tam weszliśmy do tego
    > sklepu. Szukaliśmuy ale nic nie było więc już wychodziliśmy. Na samym
    > środku sklepu stała taka wysepka z półkami z pukładanymi talerzami,
    > świecznikami i wazonami - wszystko oczywiście ze szkła. Nagle syn
    > potknął się o tę wysepkę i żrzucił jeden talerz, wazon i świecznik.
    > Poniewaz talerz był od 12-elementowego serwisu obiadowego więc pani
    > kazała nam zapłacić za całość i wyniosło nas to 1000zł . "
    >
    > Ogólnie zapłacili te 1000 zł , nie chcieli ich wypuścić ze sklepu i tu
    > moje pytanie czy mieli taki obowiązek czy taki sklep ma prawo żądać
    > zapłaty za przypadkowe zniszczenie towaru jeszcze w dodatku przez małe
    > dziecko. Jak to wygląda ze strony prawnej ? Czy da sie jeszcze coś z tym
    > zrobić ? Czy takie sklepy nie sa ubezpieczone na taką ewentualność?
    > Natalia
    >
    >

    skoro sklep postawił towar, ze mozna go przez przypadek potrącić to
    sklep ma problem.
    To nei było celowe znieszczenie czegoś przez dziecko, a nawet w takim
    przypadku nie zawsze od rodziców da sie wyegzekwowac odszkodowanie.

    sklep jedynie co mógł to poprosić o dowód i ustalić tożsamość,
    ewentualnie wezwac policję.
    jakiekolwiek dluzsze przetrzymywanie w sklepie na siłę w celu innym niz
    ustalenie tozsamosci moze byc dla sklepu toche problematyczne
    jeden taki na bramce na austostradzie juz wygrał.


  • 3. Data: 2010-12-21 21:26:57
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: "P_ablo" <o...@o...pl>

    > To nei było celowe znieszczenie czegoś przez dziecko, a nawet w takim
    > przypadku nie zawsze od rodziców da sie wyegzekwowac odszkodowanie.
    > sklep jedynie co mógł to poprosić o dowód i ustalić tożsamość, ewentualnie
    > wezwac policję.
    > jakiekolwiek dluzsze przetrzymywanie w sklepie na siłę w celu innym niz
    > ustalenie tozsamosci moze byc dla sklepu toche problematyczne
    > jeden taki na bramce na austostradzie juz wygrał.

    Dziecko ma 3 latka i był z rodzicami w tym sklepie , nie dali im wyjsc puki
    nie zapłacą no i zapłacili czy słusznie?




  • 4. Data: 2010-12-21 21:32:50
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl>

    W dniu 21-12-2010 22:15, P_ablo pisze:
    > Witam
    > Przytoczę Wam tekst z jednego forum oto on:
    >
    > " Pojechalismy do sklepu żeby kupic jeszcze prezenty. Chcieliśmy im
    > kupic zestaw dwóch filiżanek do esspresso. No i tam weszliśmy do tego
    > sklepu. Szukaliśmuy ale nic nie było więc już wychodziliśmy. Na samym
    > środku sklepu stała taka wysepka z półkami z pukładanymi talerzami,
    > świecznikami i wazonami - wszystko oczywiście ze szkła. Nagle syn
    > potknął się o tę wysepkę i żrzucił jeden talerz, wazon i świecznik.
    > Poniewaz talerz był od 12-elementowego serwisu obiadowego więc pani
    > kazała nam zapłacić za całość i wyniosło nas to 1000zł . "
    >
    > Ogólnie zapłacili te 1000 zł , nie chcieli ich wypuścić ze sklepu i tu
    > moje pytanie czy mieli taki obowiązek czy taki sklep ma prawo żądać
    > zapłaty za przypadkowe zniszczenie towaru jeszcze w dodatku przez małe
    > dziecko. Jak to wygląda ze strony prawnej ? Czy da sie jeszcze coś z tym
    > zrobić ? Czy takie sklepy nie sa ubezpieczone na taką ewentualność?

    A to takie dziwne, że jak ktoś (czy jego dziecko) coś zniszczy, to
    należy tą szkodę wyrównać? Odpowiedzialność za szkody poczynione przez
    małoletnie dziecko ponoszą prawni opiekunowie dziecka, czyli w tym
    wypadku rodzice.

    Popatrz na to od drugiej strony: prowadzisz sklep, masz coś na wystawie
    i dziecko to niszczy, nawet przypadkowo. Ciebie nie obchodzi czy
    przypadkiem czy nie, czy dziecko czy dorosły, tylko obchodzi Cię, że
    jesteś w plecy ileś tam setek złotych.

    Właściciel sklepu może jest od tego ubezpieczony, a może nie. Nie ma
    takiego obowiązku, podobnie jak nie ma obowiązku korzystać z
    ubezpieczenia, a nie dochodzić odszkodowania od sprawcy.

    --
    .B:artek.


  • 5. Data: 2010-12-21 22:50:09
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 21.12.2010 22:15, P_ablo pisze:

    > sklepu. Szukaliśmuy ale nic nie było więc już wychodziliśmy. Na samym
    > środku sklepu stała taka wysepka z półkami z pukładanymi talerzami,
    > świecznikami i wazonami - wszystko oczywiście ze szkła. Nagle syn
    > potknął się o tę wysepkę i żrzucił jeden talerz, wazon i świecznik.

    Ekspozycja stwarzająca zagrożenie.

    > Poniewaz talerz był od 12-elementowego serwisu obiadowego więc pani
    > kazała nam zapłacić za całość i wyniosło nas to 1000zł . "
    >
    > Ogólnie zapłacili te 1000 zł , nie chcieli ich wypuścić ze sklepu i tu

    Bezprawne pozbawienie wolności.

    Mogli domagać się spisania jakiegoś protokołu (suchy opis zdarzenia, bez
    kombinacji typu "z winy..."), ale przytrzymanie siłą w celu wyciągnięcia
    pieniędzy to zwykły rozbój i można zasadniczo użyć obrony koniecznej.

    Generalnie dobrze jest mieć OC - wtedy to prawnicy ubezpieczyciela
    użerają się z prawnikami


  • 6. Data: 2010-12-22 06:41:16
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Maruda <n...@c...pl>

    W dniu 2010-12-21 22:32, .B:artek. pisze:
    > W dniu 21-12-2010 22:15, P_ablo pisze:
    >> Witam
    >> Przytoczę Wam tekst z jednego forum oto on:
    >>
    >> " Pojechalismy do sklepu żeby kupic jeszcze prezenty. Chcieliśmy im
    >> kupic zestaw dwóch filiżanek do esspresso. No i tam weszliśmy do tego
    >> sklepu. Szukaliśmuy ale nic nie było więc już wychodziliśmy. Na samym
    >> środku sklepu stała taka wysepka z półkami z pukładanymi talerzami,
    >> świecznikami i wazonami - wszystko oczywiście ze szkła. Nagle syn
    >> potknął się o tę wysepkę i żrzucił jeden talerz, wazon i świecznik.
    >> Poniewaz talerz był od 12-elementowego serwisu obiadowego więc pani
    >> kazała nam zapłacić za całość i wyniosło nas to 1000zł . "
    >>
    >> Ogólnie zapłacili te 1000 zł , nie chcieli ich wypuścić ze sklepu i tu
    >> moje pytanie czy mieli taki obowiązek czy taki sklep ma prawo żądać
    >> zapłaty za przypadkowe zniszczenie towaru jeszcze w dodatku przez małe
    >> dziecko. Jak to wygląda ze strony prawnej ? Czy da sie jeszcze coś z tym
    >> zrobić ? Czy takie sklepy nie sa ubezpieczone na taką ewentualność?
    >
    > A to takie dziwne, że jak ktoś (czy jego dziecko) coś zniszczy, to
    > należy tą szkodę wyrównać? Odpowiedzialność za szkody poczynione przez
    > małoletnie dziecko ponoszą prawni opiekunowie dziecka, czyli w tym
    > wypadku rodzice.
    >
    > Popatrz na to od drugiej strony: prowadzisz sklep, masz coś na wystawie
    > i dziecko to niszczy, nawet przypadkowo. Ciebie nie obchodzi czy
    > przypadkiem czy nie, czy dziecko czy dorosły, tylko obchodzi Cię, że
    > jesteś w plecy ileś tam setek złotych.
    >
    > Właściciel sklepu może jest od tego ubezpieczony, a może nie. Nie ma
    > takiego obowiązku, podobnie jak nie ma obowiązku korzystać z
    > ubezpieczenia, a nie dochodzić odszkodowania od sprawcy.
    >

    Wejdź sobie do Almi Decor i zwróć uwagę jak są rozmieszczone "kruche"
    towary. To świadome działanie! Mało kto kupuje tę drożyznę, więc próbują
    w ten sposób spieniężyć. Wysokie (niestabilne) wazony stoją na stolikach
    o wys. 50-60cm. Spróbuj nie zahaczyć o to połą rozpiętego płaszcza czy
    kurtki. W *ŻYCIU* bym nie zapłacił. Ani nie pozwolił się wylegitymować
    obsłudze sklepu. Mogą mi zrobić zdjęcie.

    W V&B jakoś da się kruchy i drogi towar poustawiać w sposób bezpieczny.
    Można.

    W Auchanie zrzuciłem tak butelkę wina (były tak ustawione, że wystawały
    poza obrys regału), przyznałem się głośno "to ja proszę pani!", a nikt
    nawet mrugnięciem nie zasugerował, że spowodowałem jakąś szkodę, tylko
    bez zbędnych komentarzy wezwano sprzątacza.

    Sklep nie ma obowiązku być ubezpieczony. Dureń tylko byłby. Należy
    szkody wliczyć w marżę i je minimalizować. Ubezpieczony mógłby być
    sprzedawca, aby go właściciel sklepu za to nie obciążył. Ale klient nie
    może się czuć jak słoń w składzie porcelany. Jeśli brakuje miejsca, to
    się wynajmuje większy lokal. Proste.

    Na marginesie: Wiele NW mieszkaniowych obejmuje OC mieszkańców w takich
    przypadkach.

    Do wątkotwórcy - przytocz nazwę tego sklepu, będziemy omijać. :)


    --
    Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.


  • 7. Data: 2010-12-22 09:27:14
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Lisciasty <l...@p...pl>

    On 21 Gru, 22:15, "P_ablo" <o...@o...pl> wrote:
    > 12-elementowego serwisu obiadowego wi c pani kaza a nam zap aci za ca o i
    > wynios o nas to 1000z . "

    Jak się ma dzieci to trzeba sobie kupić OC, kosztuje grosze (około 30
    zł/rok na kwotę 20tys. zł),
    zwróci się przy pierwszej szybie wybitej piłką.
    Jak widać z tego powyżej, oprócz oszczędności w pieniądzu daje też
    oszczędność czasu i nerwów :P

    Pzdr.
    L.


  • 8. Data: 2010-12-22 10:20:16
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Ariusz <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2010-12-22 10:27, Lisciasty pisze:
    > On 21 Gru, 22:15, "P_ablo"<o...@o...pl> wrote:
    >> 12-elementowego serwisu obiadowego wi c pani kaza a nam zap aci za ca o i
    >> wynios o nas to 1000z . "
    >
    > Jak się ma dzieci to trzeba sobie kupić OC, kosztuje grosze (około 30
    > zł/rok na kwotę 20tys. zł),
    > zwróci się przy pierwszej szybie wybitej piłką.
    > Jak widać z tego powyżej, oprócz oszczędności w pieniądzu daje też
    > oszczędność czasu i nerwów :P
    >
    > Pzdr.
    > L.

    Dokładnie jak piszesz OC nie jest drogie. Mam dwoje dzieci oraz psa,
    wszyscy są objęci ubezpieczeniem OC. Zabezpiecza mnie to przed użeraniem
    się (jeszcze nie było okazji) z ewentualnym poszkodowanym.
    Jestem przekonany, że prawnicy mojego ubezpieczyciela w uzasadnionych
    przypadkach wypłacili by odszkodowanie, a w sytuacjach kiedy np. szkoda
    wynikła z nieprzemyślanego sposobu.

    Kiedyś na jednej stacji taką sytuację, mata płaci za paliwo a dziecko
    "dorwało się" do ekspresu z kawą, który stał na środku sklepu i każdy
    mógł sobie nalać kawę do kubka, a dopiero w kasie płacił. Kasjerka jak
    zobaczyła to dziecko, nie zwróciła matce uwagi, że dziecko może się
    poparzyć tylko żeby się nie "bawiło" bo popsuje. O zgrozo a co by było
    jakby to dziecko nacisnęło przycisk kawa - poleciała by na nie gorący
    napój. Kto wtedy odpowiada: sklep za głupotę, czy matka za niedopilnowanie?

    A co było by gdyby to dziecko zostało pokaleczone przez spadające
    talerze, których sposób umieszczenia stwarza zagrożenie. Czy opiekunowie
    mogą dochodzić odszkodowania od sklepu!?

    Ariusz


  • 9. Data: 2010-12-22 10:26:45
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: kam <...@...pl>

    W dniu 2010-12-21 22:32, .B:artek. pisze:
    > A to takie dziwne, że jak ktoś (czy jego dziecko) coś zniszczy, to
    > należy tą szkodę wyrównać? Odpowiedzialność za szkody poczynione przez
    > małoletnie dziecko ponoszą prawni opiekunowie dziecka, czyli w tym
    > wypadku rodzice.

    to nie do końca jest prawdą

    > Popatrz na to od drugiej strony: prowadzisz sklep, masz coś na wystawie
    > i dziecko to niszczy, nawet przypadkowo. Ciebie nie obchodzi czy
    > przypadkiem czy nie, czy dziecko czy dorosły, tylko obchodzi Cię, że
    > jesteś w plecy ileś tam setek złotych.

    pytanie na ile przyczyniłeś się do powstania szkody...

    KG


  • 10. Data: 2010-12-22 10:46:05
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 21.12.2010 22:32, .B:artek. pisze:

    > Popatrz na to od drugiej strony: prowadzisz sklep, masz coś na wystawie
    > i dziecko to niszczy, nawet przypadkowo. Ciebie nie obchodzi czy
    > przypadkiem czy nie, czy dziecko czy dorosły, tylko obchodzi Cię, że
    > jesteś w plecy ileś tam setek złotych.

    Trzeba było prawidłowo zabezpieczyć ekspozycję.

strony : [ 1 ] . 2 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1