-
1. Data: 2002-08-01 21:07:15
Temat: świadek na sprawie rozwodej
Od: <k...@p...onet.pl>
Witam serdecznie.
Dostałam właśnie wezwanie do sądu w charakterze świadka w sprawie o rozwód.
Nigdy nie byłam w sądzie, ale nie dlatego się tak niepokoję.
Jestem podejrzana o powód rozpadu małżeństwa.
Domyślam się, że Ona mnie pozwała.
Właściwie nie wiem czego od Was oczekuję.
Podzielcie się doświadczeniem, czego się spodziwać na takiej sprawie, jak to
wygląda.
I czy mogę zeznawać tylko przez sądem? bez "świadków"?
Jak sędziowie traktują takie osoby jak ja - podejrzane w Jej przekonaniu.
Pozdrawiam
K.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2002-08-02 06:35:35
Temat: Re: świadek na sprawie rozwodej
Od: <u...@p...onet.pl>
Witam,
Zeznania odbędą się w obecności "sądu", ławników, oraz stron. Najpierw sędzia
poinformuje panią o tym, że za składanie fałszywych zeznań grozi kara do lat
trzech. Później z wdziękiem zapyta: "co panią łączy z powodem (jak mniemam)".
Potem nastąpi seria pytań ze strony pozwanej, a po Pani odpowiedziach, możliwe
jest przedłożenie przez pozwaną dowodów, np. taśm magnetofonowych, nagrań
filmowych itp. Co więcej, wszystkie zeznania lotem błyskawicy obiegną
najbliższą okolicę, gdyż wszystko jest protokołowane i staje się tajemnicą
Poliszynela.
To czarny scenariusz ale możliwy:( Oczywiście jeśli nie ma niczego "na rzeczy"
to nie ma się czym przejmować :)
U.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
3. Data: 2002-08-02 06:49:26
Temat: Odp: świadek na sprawie rozwodej
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Użytkownik <u...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:2...@n...onet.pl...
> Witam,
> Zeznania odbędą się w obecności "sądu", ławników, oraz stron. Najpierw
sędzia
> poinformuje panią o tym, że za składanie fałszywych zeznań grozi kara do
lat
> trzech. Później z wdziękiem zapyta: "co panią łączy z powodem (jak
mniemam)".
> Potem nastąpi seria pytań ze strony pozwanej, a po Pani odpowiedziach,
możliwe
> jest przedłożenie przez pozwaną dowodów, np. taśm magnetofonowych, nagrań
> filmowych itp. Co więcej, wszystkie zeznania lotem błyskawicy obiegną
> najbliższą okolicę, gdyż wszystko jest protokołowane i staje się tajemnicą
> Poliszynela.
> To czarny scenariusz ale możliwy:( Oczywiście jeśli nie ma niczego "na
rzeczy"
> to nie ma się czym przejmować :)
:-)
-
4. Data: 2002-08-02 17:10:08
Temat: Re: świadek na sprawie rozwodej
Od: <k...@p...onet.pl>
> Oczywiście jeśli nie ma niczego "na rzeczy"
> to nie ma się czym przejmować :)
> U.
Witam.
Są... wydrukowane maile. Ale przecież mogą być "nie moje".
Stąd moje pytanie:
Czy wyrukowane zdania mogą być jakimkolwiek dowodem?
Przecież każdy może napisać, wydrukować co chce i przedstawić jako dowód w
sprawie.
Rozumiem, że pytania może mi zadać każdy tak?
Tzn, On moze mnie spytać, czy spędziłam z nim wieczór dnia....., o którym to
wieczorze mówił poprzedni świadek? (rzekomo nas widzial razem)
Pozdrawiam i dziękuje bardzo za odpowiedzi,
są w tym momencie bardzo dla mnie ważne.
K.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
5. Data: 2002-08-03 08:20:39
Temat: Re: świadek na sprawie rozwodej
Od: "Boguslaw Szostak" <b...@u...agh.edu.pl>
[...]
> Witam.
>
> Są... wydrukowane maile. Ale przecież mogą być "nie moje".
A sa ?
Prosze sie zastanowic...
Sprawa rozwodowa jest po to, by sad stwierdzil
czy nastapil trwaly i zupelny rozpad pozycia malzenskiego,
ew orzeka tez o winie jednej ze stron, lub obu.
Mysle, ze nie warto kombinowac lecz mowic prawde.
Przeciez ja tez teraz do Pani pisze a zapewniamPania, ze moge ten list
wydrukowac i pokazac zonie (wspamniala kobieta) - i nic...
To co, ze ktos mysli iz was widzial...
Jesli Pani na czlowieku zalezy, przemulcie strategie dzialania.
Czy on chce rozwodu,
Czy Ona tez chce ?
Czy moze chce wykazac wylaczna wine meza by NIE DAC rozwodu?
Wiem, to nie mozja sprawa.
Ale prosze sie nie "wpuszczac w kanal" falszywych zeznan
ryzyko nie warte efektow.
Jeśli Pani chce, prosze podac wiecej szczegolow - cos podpowiem
Boguslaw