Witam,
kupiłem działkę - kawałek pola, po obu stronach mam sąsiadów - mają
ogrodzenia- ok. 50m wgłąb działki.
Zleciłem geodecie wyznaczenie granicy po jedej stronie, tam gdzie nie ma bo
chciałem dalej działkę ogrodzić, ten sprawdził też sąsiada po drugiej
stronie ( tam niby jest granica, słupki są wyznaczone i naniesione na mapę-
to jest dla mnie trochę dziwne..) i wyszło, że ma przesunięte ogrodzenie w
moją stronę.

Jak się takie rzeczy załatwia? mam iśc do niego i kazać przestawić betonowe
ogrodzenie, będzie po sąsiedzie... sprzedać mu kawałek działki ( metr2 w
tamtej okolicy kosztuje do 100zł.. - pewnie nie będzie zainteresowany),
Mam odpuścić, bo to normalne i nikt się nigdy tym nie przejmuje, a tylko
mnie to po głowie chodzi?

Jakieś inne propozycje?

Pozdrawiam
Michał

do góry

Michał pisze:

> Jakieś inne propozycje?
>

Rozgraniczanie, albo powództwo windykacyjne.
Natomiast nic nie rób jak płot stoi już 30 lat.


--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

do góry

O jakich powierzchniach mówimy? Tracisz 0,5 metra kw czy 5 metrów kw?

do góry

miodu pisze:
> O jakich powierzchniach mówimy? Tracisz 0,5 metra kw czy 5 metrów kw?

Pomyśl: 50 m w głąb - by było 0,5 mkw musiałby działka być szeroka na 10 cm.

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

do góry

> Pomyśl: 50 m w głąb - by było 0,5 mkw musiałby działka być szeroka na 10
> cm.

Ściśle biorąc - by wyszło 0,5 m2, dla długości 50 m musi być pasek
odcięty ogrodzeniem o szerokości 1 cm. I dla 5 m2 pasek szerokości 10 cm.
Ale uwaga słuszna - na długości działki to już się zrobi kilka ładnych
metrów kwadratowych.

--
Krzysztof

do góry

Michał pisze:
> Witam,
> kupiłem działkę - kawałek pola, po obu stronach mam sąsiadów - mają
> ogrodzenia- ok. 50m wgłąb działki.
> Zleciłem geodecie wyznaczenie granicy po jedej stronie, tam gdzie nie ma bo
> chciałem dalej działkę ogrodzić, ten sprawdził też sąsiada po drugiej
> stronie ( tam niby jest granica, słupki są wyznaczone i naniesione na mapę-
> to jest dla mnie trochę dziwne..) i wyszło, że ma przesunięte ogrodzenie w
> moją stronę.

Jeśli chcesz tam coś budować, i płot przeszkadza, to musisz sąsiada poinformować
i ewntualnie budujesz nowy płot na spólkę z sąsiadem, a stary płot sąsiad usuwa
na swój koszt. natomiast jeśli tan płot nie przeszkadza, to są 2 możlwości.
1. jeśli nie zależy Ci na dobrych stosunkach z sąsiadem, to po uzyskaniu
papierów od geodety (chodzi o wznowienie granic na które powinien wezwać Twoich
sąsiadów - od granic gdzie są wznawiane), wzywasz go do usunięcia płotu - pewnie
się nie zgodzi bo płot jest na Twojej działce - i budujecie na spółkę nowy płot
na właściwej granicy.
2. Jeśli zależy Ci na dobrych stosunkach z sąsiadem, to informujesz go że
granica leci tu i tu, ale wszystko ok, żeby wiedział gdzie jest granica,
wypijacie piwo/wino/wódkę i ogradzasz działkę dalej (tam gdzie nie ma płotu) tak
ja leci właściwie granica.

do góry

> 2. Jeśli zależy Ci na dobrych stosunkach z sąsiadem, to informujesz go że
> granica leci tu i tu, ale wszystko ok, żeby wiedział gdzie jest granica,
> wypijacie piwo/wino/wódkę i ogradzasz działkę dalej (tam gdzie nie ma
> płotu) tak ja leci właściwie granica.

Tak pewnie zrobię, ale trochę mnie irytuje, bo sąsiada płot leci jakieś 50m
po długości działki, a dom jego teściów, więc zakładam że ma te 30-50lat
jest postawiony w granicy, a domu mu raczej nie bede kazał wyburzać. Płot
leci jakies 30m , później w granicy stary dom ( sąsiad ma nowy z przodu),
później znów płot.
W sumie działkę mam na tyle szeroką że te pół metra mi nie wadzi, ale z
ciekawości co z tym domem co jest na mojej działce? :)
Inna sprawa że prawie metr przesunięte ogrodzenie na 50m długości, to ok
50m2 po ok 100zł daje jakąś tam kwotę, którą w końcu zapłaciłem...
Jak się ma sprawa poprzedniego właściciela, w sumie sprzedał mi działkę na
której coś tam jest, nie mogę się tego pozbyć itp, tzn jakby przejąłem mniej
niż było w umowie i na papierach?? :)
Pozdrawiam
Michał

do góry

> jest postawiony w granicy, a domu mu raczej nie bede kazał wyburzać.

Możesz w zamian za wyburzenie naliczać opłatę za korzystanie z ziemi -
oczywiście pod warunkiem, że jeszcze nie jest zasiedzona.

Mam znajomego z podobną sytuacją - sąsiad rozbudował dom na jego kawałek
działki, podobno w czasach komuny dostał zgodę na budowę od wysoko
postawionych znajomych, ale teraz ślad po niej zaginął. Kilka lat temu
znajomy przerwał bieg zasiedzenia i wezwał sąsiada do odkupienia tego
kawałka na którym postawił część domu (w sumie chyba ok. 40-50 m2).
Sąsiad kazał mu spadać. No to teraz zaczyna toczyć się sprawa o
odkupienie/eksmisję + koszty korzystania od czasu wezwania do zwrotu
ziemi. Biorąc pod uwagę cenę gruntu pod zabudowę i czynszów w mieście to
wyszło tego kilkadziesiąt tysięcy zł.

--
Krzysztof

do góry

> Mam znajomego z podobną sytuacją - sąsiad rozbudował dom na jego kawałek
> działki, podobno w czasach komuny dostał zgodę na budowę od wysoko
> postawionych znajomych, ale teraz ślad po niej zaginął.

Ok, a jak wygląda sprawa tego, że ktoś sprzedał mi działkę o określonych
wymiarach itp. a faktycznie dostałem mniejszą niż ta za którą zapłaciłem?
pozdrawiam
Michał

do góry

(16.04.2010 10:06), Michał wrote:
>> Mam znajomego z podobną sytuacją - sąsiad rozbudował dom na jego kawałek
>> działki, podobno w czasach komuny dostał zgodę na budowę od wysoko
>> postawionych znajomych, ale teraz ślad po niej zaginął.
>
> Ok, a jak wygląda sprawa tego, że ktoś sprzedał mi działkę o określonych
> wymiarach itp. a faktycznie dostałem mniejszą niż ta za którą zapłaciłem?

Dostałeś dokładnie taką za jaką zapłaciłeś, tyle że na części tej
działki jest płot sąsiada.

p. m.

do góry