-
1. Data: 2003-05-29 07:32:51
Temat: referendum a glosowanie poza miejscem zamieszkania
Od: "Maseł" <m...@p...onet.pl>
Witam
Dzisiaj probowalem zglosic sie w urzedzie miejskim w celu dopisania mnie i
zony (ktora akurat na czas referendum postanowila spedzic weekend ze mna) do
listy wyborcow w miejscu, w ktorym akurat przebywam.
Wynik:
- mnie dpisano bo bylem osobiscie
- zony nie dopisano (mimo posiadania przezemnie swierzutkiego odpisu aktu
slubu, pelnych danych zony i jej starego dowodu + upowaznienia)
- rada pani z magistratu - pojechac do miejsca zameldowania zony (hmmm -
ciut trudne) i tam bez problemu powinni mi wydac zaswiadczenie, ze zona ma
jednak pelnie praw wyborczych (wystarcza moje dokumenty, ew. moga wymagac
odemnie jakegos upowaznienia - ktore przeciez moge sobie sam wystawic bo
chyba nie musi byc notaralnie potwierdzone).
Moje pytanie jest nastepujace - skad taka rozbieznosc (ponoc tak jest w
"ustawie"), ze zapisac sie trzeba osobiscie, a odebrac zaswiadczenie moze
praktycznie dowolna osoba z ulicy?
I drugie pytanie - dlaczego podobnego zapisu (takze zaocznego i to hurtowo)
mozna bylo dokonac w zupelnie innym miescie naszego pieknego kraju (kolega
tak zapisal grupe znajomych ktorzy przyjada do niego na ten weekend)?
Pozdro
Maseł
P.S. FUT ustawiony na: pl.soc.polityka.wybory
--
www: http://www.cs.put.poznan.pl/mmasewicz WAP: http://wapgate.pl/masel
ICQ uin: 21361289 gadu-gadu: 3962
Co to jest prawdziwa miłość, wiedzą tylko kobiety brzydkie,
piękne - umieją zaledwie uwodzić.
Audrey Hepburn
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/