sytuacja: byla kolizja drogowa. sprawa sporna i nikt nie poczuwa sie do
winy. sprawa poszla do sadu grodzkiego. sprawca (IMO) nie pojawil sie
jeszcze w sadzie, a lada moment sprawa sie przedawni - 2 lata.
czlowiek z ubezpieczalni twierdzi, ze sad musi okreslic sprawce, jednak
wszystko wskazuje na to, ze sprawa sie przedawni. mam racje, czy (oby) sie
myle?

D@mian

do góry

Tomasz pisze:

> sytuacja: byla kolizja drogowa. sprawa sporna i nikt nie poczuwa sie do
> winy. sprawa poszla do sadu grodzkiego. sprawca (IMO) nie pojawil sie
> jeszcze w sadzie, a lada moment sprawa sie przedawni - 2 lata.
> czlowiek z ubezpieczalni twierdzi, ze sad musi okreslic sprawce, jednak
> wszystko wskazuje na to, ze sprawa sie przedawni. mam racje, czy (oby) sie
> myle?
>

Przedawnienie sprawy o wykroczenie nie przekreśla odpowiedzialności
cywilnej.


--
@2008 Johnson

"Koniec świata się zbliża ..."

do góry

Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości

> Przedawnienie sprawy o wykroczenie nie przekreśla odpowiedzialności
> cywilnej.

ale samochod byl potrzebny i zostal naprawiony z AC. na skutek tego
znizka za bezszkodowosc zmalala i zanim wroci na swoj maxymalny poziom minie
jeszcze troche czasu. policzylem, ze w sumie zaplacilem i zaplace wiecej
lacznie okolo 600-700zl. czy za taka kwote przez 3 lata warto sie ciagac po
sadzie cywilnym? bo chyba tylko tyle + adwokat + odsetki moge sie sadzic? bo
to, ze naprawa kosztowala prawie 3tys zl nie ma tu pewnie znaczenia.

D@mian

do góry

Tomasz pisze:

> czy za taka kwote przez 3 lata warto sie ciagac po sadzie cywilnym?

A to już musi ocenić pokrzywdzony.
A sądzić można się o to co się należy.


--
@2008 Johnson

"Koniec świata się zbliża ..."

do góry