eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoprosze o pomoc!!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 1. Data: 2002-11-14 20:35:35
    Temat: prosze o pomoc!!
    Od: Wojciech Korona <w...@w...pl>

    Witam.

    Czy jest tutaj ktos kto zna sie na sprawie i mogl by mi pomoc ?

    Sprawa wyglada nastepujaco:

    Otoz moja kolezanka miala jakis czas temu wypadek na torze gokartowym.
    Wjechala w bande (opony) i nieszczesliwie zlamala sobie noge.

    Zlozyla wniosek o udzielenie jej odszkodowania z tytulu Odpowiedzalnosci

    Cywilnej wlasciciela toru.

    We wniosku opisala zdarzenie.

    Ubezpieczyciel odpisal jej, ze ubezpieczenie sie jej nie nalezy,
    poniewaz (w skrocie):
    - byla sprawca wypadku
    - zostala poinformowana o sposobie jazdy
    - przyczyna byla nieostroznosc
    - jest posiadaczem prawa jazdy, wiec jazda powinna jej byc znajoma
    - w zdarzeniu niczym nie zawinil ani tez niczego nie zaniedbal
    wlasciciel toru kartingowego


    No i teraz jest problem.
    Moim zdaniem odszkodowanie sie nalezy poniewaz:
    - moja kolezanka zostala poinformowana jedynie o sposobie funkcjonowania

    gokartu (jechala nim pierwszy raz), nie zostala poinformowana natomiast
    o sposobie jazdy - a to bardzo istotne (tlumaczenie sie, ze ona ma prawo

    jazdy jest bezzasadne, poniewaz gokart jest nieco innym pojazdem i nie
    mozna go porownywac do samochodu)
    - po drugie nie dano jej do przeczytania regulaminu toru, ani zadnego
    pisma do podpisania o zapozaniu sie z regulaminem
    To sa ewidentne zaniedbania wlasciciela toru.

    Nie wiem jakich jeszcze mozna uzyc tutaj argumentow.

    Nie wiem w ogole jak podejsc do tej sprawy.

    Ubezpieczyciel napisal, ze w przypadku kwestionowania ich decyzji mozna
    dochodzic sie praw na drodze sadowej.
    Czy to znaczy, ze nie mozna juz skladac odwolania i nalezy od razu
    wystepowac na droge sadowa ?
    Jakie sa szanse wygrania tej sprawy ?

    Bardzo prosze o pomoc.

    --
    Pozdrawiam

    Wojciech Korona




  • 2. Data: 2002-11-14 21:02:35
    Temat: Re: prosze o pomoc!!
    Od: "teodor" <teodor2k<ciach>@poczta.onet.pl>


    Użytkownik "Wojciech Korona" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:3DD40917.E5D4FE61@wirtuale.pl...
    > Witam.
    >
    > Czy jest tutaj ktos kto zna sie na sprawie i mogl by mi pomoc ?
    >
    > Sprawa wyglada nastepujaco:
    >
    > Otoz moja kolezanka miala jakis czas temu wypadek na torze
    gokartowym.
    > Wjechala w bande (opony) i nieszczesliwie zlamala sobie noge.
    >
    > Zlozyla wniosek o udzielenie jej odszkodowania z tytulu
    Odpowiedzalnosci
    >
    > Cywilnej wlasciciela toru.
    >
    > We wniosku opisala zdarzenie.
    >
    > Ubezpieczyciel odpisal jej, ze ubezpieczenie sie jej nie nalezy,
    > Moim zdaniem odszkodowanie sie nalezy poniewaz:
    > - moja kolezanka zostala poinformowana jedynie o sposobie
    funkcjonowania
    >
    > gokartu (jechala nim pierwszy raz), nie zostala poinformowana
    natomiast
    > o sposobie jazdy - a to bardzo istotne (tlumaczenie sie, ze ona ma
    prawo
    >
    > jazdy jest bezzasadne, poniewaz gokart jest nieco innym pojazdem i
    nie
    > mozna go porownywac do samochodu)
    > - po drugie nie dano jej do przeczytania regulaminu toru, ani
    zadnego
    > pisma do podpisania o zapozaniu sie z regulaminem
    > > Pozdrawiam
    >
    > Wojciech Korona
    >
    Co tam gokarty, pójdźmy na całość.
    Niech przed wyjściowymi drzwiami rano czatuje na mnie sprzątaczka z
    regulaminem poruszania się po świeżo pastowanej podłodze. Przed
    wyjściem na zewnątrz budynku powinien stać przedstawiciel zarządu dróg
    publicznych i służb komunalnych z osobliwymi im regulaminami, listami
    na podpisy, pieczątki itd. Przy kupnie gazety, pani w kiosku powinna
    informować
    mnie, że treści mogą być szkodliwe dla zdrowia psychicznego i również
    poprosić o podpis. Tyle jest do zrobienia, ale można zacząć od
    gokartów.
    pzdr teodor





  • 3. Data: 2002-11-14 22:46:44
    Temat: Re: prosze o pomoc!!
    Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>

    On Thu, 14 Nov 2002, Wojciech Korona wrote:

    >+ Witam.
    [...]
    >+ Otoz moja kolezanka miala jakis czas temu wypadek na torze gokartowym.
    >+ Wjechala w bande (opony) i nieszczesliwie zlamala sobie noge.
    [...]
    >+ Ubezpieczyciel odpisal jej, ze ubezpieczenie sie jej nie nalezy,
    [...]
    >+ Moim zdaniem odszkodowanie sie nalezy poniewaz:
    >+ - moja kolezanka zostala poinformowana jedynie o sposobie funkcjonowania
    >+ gokartu (jechala nim pierwszy raz), nie zostala poinformowana
    >+ natomiast o sposobie jazdy - a to bardzo istotne (tlumaczenie
    >+ sie, ze ona ma prawo jazdy jest bezzasadne, poniewaz gokart
    >+ jest nieco innym pojazdem i nie mozna go porownywac do samochodu)

    Jasne. Może ktoś podać paragraf na "sprowadzenie powszechnego
    niebezpieczeństwa" ? Jako cyklista będę ścigał wszystkich posiadaczy
    prawa jazdy, bo tłumaczenie że[...]jest bezzasadne, gdyż
    taki prawojazdowicz to nawet się nie zorientuje że takie
    coś nieokrągłe i pogięte to jest całkiem dobra (tj. nie
    po stłuczce) kierownica, hamulce są (jak u inwalidów) ręczne,
    pedały jak trzeba - ale ten od sprzęgła nie działa - no
    i bez uprawnień motorniczego ani rusz (no bo dzwonek !).
    Jak nic grozi katastrofą ;>

    [...]
    >+ Nie wiem w ogole jak podejsc do tej sprawy.

    Przeprowadzić się do USA ?
    Tam za upieczenie własnego kota we własnej kuchence
    mikrofalowej (szkoda kota...) to owszem, przyznali
    odszkodowanie...
    [...]
    >+ Jakie sa szanse wygrania tej sprawy ?

    Wyraziłem "przez kwiatki" :) swoją opinię.
    W razie jakbym się mylił to proszę - poinformuj !
    Ale usiłowałem sobie wyobrazić adwokata strony pozwanej...
    Dla jasności - ubezpieczenie *NW* byłoby na miejscu. IMO.

    Pozdrowienia, Gotfryd


  • 4. Data: 2002-11-14 23:11:44
    Temat: Re: prosze o pomoc!!
    Od: Wojciech Korona <w...@w...pl>



    "teodor

    > Użytkownik "Wojciech Korona" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
    > news:3DD40917.E5D4FE61@wirtuale.pl...
    > > Witam.
    > >
    > > Czy jest tutaj ktos kto zna sie na sprawie i mogl by mi pomoc ?
    > >
    > > Sprawa wyglada nastepujaco:
    > >
    > > Otoz moja kolezanka miala jakis czas temu wypadek na torze
    > gokartowym.
    > > Wjechala w bande (opony) i nieszczesliwie zlamala sobie noge.
    > >
    > > Zlozyla wniosek o udzielenie jej odszkodowania z tytulu
    > Odpowiedzalnosci
    > >
    > > Cywilnej wlasciciela toru.
    > >
    > > We wniosku opisala zdarzenie.
    > >
    > > Ubezpieczyciel odpisal jej, ze ubezpieczenie sie jej nie nalezy,
    > > Moim zdaniem odszkodowanie sie nalezy poniewaz:
    > > - moja kolezanka zostala poinformowana jedynie o sposobie
    > funkcjonowania
    > >
    > > gokartu (jechala nim pierwszy raz), nie zostala poinformowana
    > natomiast
    > > o sposobie jazdy - a to bardzo istotne (tlumaczenie sie, ze ona ma
    > prawo
    > >
    > > jazdy jest bezzasadne, poniewaz gokart jest nieco innym pojazdem i
    > nie
    > > mozna go porownywac do samochodu)
    > > - po drugie nie dano jej do przeczytania regulaminu toru, ani
    > zadnego
    > > pisma do podpisania o zapozaniu sie z regulaminem
    > > > Pozdrawiam
    > >
    > > Wojciech Korona
    > >
    > Co tam gokarty, pójdźmy na całość.
    > Niech przed wyjściowymi drzwiami rano czatuje na mnie sprzštaczka z
    > regulaminem poruszania się po świeżo pastowanej podłodze. Przed
    > wyjściem na zewnštrz budynku powinien stać przedstawiciel zarzšdu dróg
    > publicznych i służb komunalnych z osobliwymi im regulaminami, listami
    > na podpisy, pieczštki itd. Przy kupnie gazety, pani w kiosku powinna
    > informować
    > mnie, że treści mogš być szkodliwe dla zdrowia psychicznego i również
    > poprosić o podpis. Tyle jest do zrobienia, ale można zaczšć od
    > gokartów.

    Nie wiem, czy chcial Pan byc dowcipny, czy pomocny.
    Bo pomocny na pewno Pan nie byl.

    Piszac o tym, ze nie dano jej do przeczytania Regulaminu chodzilo mi o to,
    ze taki regulamin mieli, bo innej kolezance dali do przeczytania i
    podpisania.

    To jest zupelnie inna sprawa i przytoczone przyklady ani troche nie pasuja
    do przytoczonego przeze mnie.

    Jak pojdzie Pan na karuzele i wlasciciel karuzeli nie powie Panu, zeby sie
    Pan zapial, a Pan nastepnie wypadnie z karuzeli to czyja wedlug Pana
    bedzie wina ???

    Prosze troche sie zastanowic zanim na drugi raz napisze Pan cos co nie
    pasuje do problemu.


    >
    > pzdr teodor

    --
    Pozdrawiam

    Wojciech Korona



  • 5. Data: 2002-11-14 23:18:24
    Temat: Re: prosze o pomoc!!
    Od: Wojciech Korona <w...@w...pl>



    Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:

    > >+ Witam.
    > [...]
    > >+ Otoz moja kolezanka miala jakis czas temu wypadek na torze gokartowym.
    > >+ Wjechala w bande (opony) i nieszczesliwie zlamala sobie noge.
    > [...]
    > >+ Ubezpieczyciel odpisal jej, ze ubezpieczenie sie jej nie nalezy,
    > [...]
    > >+ Moim zdaniem odszkodowanie sie nalezy poniewaz:
    > >+ - moja kolezanka zostala poinformowana jedynie o sposobie funkcjonowania
    > >+ gokartu (jechala nim pierwszy raz), nie zostala poinformowana
    > >+ natomiast o sposobie jazdy - a to bardzo istotne (tlumaczenie
    > >+ sie, ze ona ma prawo jazdy jest bezzasadne, poniewaz gokart
    > >+ jest nieco innym pojazdem i nie mozna go porownywac do samochodu)
    >
    > Jasne. Może ktoś podać paragraf na "sprowadzenie powszechnego
    > niebezpieczeństwa" ? Jako cyklista będę ścigał wszystkich posiadaczy
    > prawa jazdy, bo tłumaczenie że[...]jest bezzasadne, gdyż
    > taki prawojazdowicz to nawet się nie zorientuje że takie
    > coś nieokršgłe i pogięte to jest całkiem dobra (tj. nie
    > po stłuczce) kierownica, hamulce sš (jak u inwalidów) ręczne,
    > pedały jak trzeba - ale ten od sprzęgła nie działa - no
    > i bez uprawnień motorniczego ani rusz (no bo dzwonek !).
    > Jak nic grozi katastrofš ;>
    >
    > [...]
    > >+ Nie wiem w ogole jak podejsc do tej sprawy.
    >
    > Przeprowadzić się do USA ?
    > Tam za upieczenie własnego kota we własnej kuchence
    > mikrofalowej (szkoda kota...) to owszem, przyznali
    > odszkodowanie...
    > [...]
    > >+ Jakie sa szanse wygrania tej sprawy ?
    >
    > Wyraziłem "przez kwiatki" :) swojš opinię.
    > W razie jakbym się mylił to proszę - poinformuj !
    > Ale usiłowałem sobie wyobrazić adwokata strony pozwanej...
    > Dla jasności - ubezpieczenie *NW* byłoby na miejscu. IMO.
    >
    > Pozdrowienia, Gotfryd

    Czy masz jakies wyksztalcenie lub przynajmniej doswiadczenia prawnicze ?

    Pytam, bo nie wiem, czy to co napisales jest poparte jakimis paragrafami, czy
    jedynie Twoimi domyslami.




    --
    Pozdrawiam

    Wojciech Korona




  • 6. Data: 2002-11-14 23:22:45
    Temat: Re: prosze o pomoc!!
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne" <s...@s...com.pl>
    napisał w wiadomości

    > Przeprowadzić się do USA ?

    Alez wlasnie samo pytanie sugeruje "amerykanską" swiadomosc prawną:-)))
    Kazde dziecko wie, ze jak sie jedzie samochodzikiem nawet takim "chodzikiem"
    i sie w cos uderzy to mozna sobie nabic guza. Tym razem jednak dorosla
    osoba, kierowca nie wpadla na to, ze jazda od bandy do bandy moze sie
    skonczyc jakims urazem. Przypomina mi to sprawe jak ktos tam wlozyl sobie
    kubek z goraca kawa miedzy nogi, a gdy mu sie wylal to wycyganil od Maca
    calkiem spore odszkodowanie. Ale tu masz racje, mój Szanowny Przedmówco
    (:-)) ) - do tego trzeba mieszkac w Stanach:-))

    > >+ Jakie sa szanse wygrania tej sprawy ?

    To pytanie czysto retoryczne, prawda?:-)))

    HaNkA




  • 7. Data: 2002-11-14 23:29:24
    Temat: Re: prosze o pomoc!!
    Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>

    On Fri, 15 Nov 2002, Wojciech Korona wrote:
    [...]
    >+ > Wyraziłem "przez kwiatki" :) swojš opinię.
    [...]
    >+ Pytam, bo nie wiem, czy to co napisales jest poparte jakimis paragrafami, czy
    >+ jedynie Twoimi domyslami.

    Jedynie domysłami.

    > W razie jakbym się mylił to proszę - poinformuj !

    ...a to podtrzymuję.
    Inaczej prawie każdemu turyście łamiącemu nogę przysługiwałoby
    odszkodowanie: czym innym jest jeśli na czyimś terenie na
    skutek "nienormalności" (np. rozlana ciecz) coś ci się stanie,
    a czym innym jeśli to są "właściwe" warunki (np. na lodowisku).
    IMO oczywiście !

    >+ Pozdrawiam

    Wzajemnie, Gotfryd


  • 8. Data: 2002-11-14 23:40:03
    Temat: Re: prosze o pomoc!!
    Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>

    On Fri, 15 Nov 2002, Wojciech Korona wrote:
    [...jeszcze przeoczyłem...]
    >+ Czy masz jakies wyksztalcenie lub przynajmniej doswiadczenia prawnicze ?

    Nie.
    Dla jasności: nie wspominałeś czy coś wiesz o istnieniu zobowiązań
    właścicieli takich torów jak opisałeś. Przyznam że mogą być jakieś
    specregulacje o których nie wiem - i to pewnie dawałoby jakieś
    szanse. Ale "normalnie"... spróbuj sam porównać z sytuacją
    narciarza (o sobie nie mogę napisać że "nigdy nie jeździłem"
    choć jest to *prawie* prawda - ale tacy co pierwszy raz idą
    na *prywatny teren* [wyciąg/tor] pojeździć pewnie się zdarzają) !

    Pozdrowienia, Gotfryd


  • 9. Data: 2002-11-18 16:10:44
    Temat: Re: prosze o pomoc!!
    Od: Wojciech Korona <w...@w...pl>



    Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:

    > On Fri, 15 Nov 2002, Wojciech Korona wrote:
    > [...jeszcze przeoczyłem...]
    > >+ Czy masz jakies wyksztalcenie lub przynajmniej doswiadczenia prawnicze ?
    >
    > Nie.
    > Dla jasności: nie wspominałeś czy coś wiesz o istnieniu zobowišzań
    > właścicieli takich torów jak opisałeś. Przyznam że mogš być jakieś
    > specregulacje o których nie wiem - i to pewnie dawałoby jakieś
    > szanse. Ale "normalnie"... spróbuj sam porównać z sytuacjš
    > narciarza (o sobie nie mogę napisać że "nigdy nie jeździłem"
    > choć jest to *prawie* prawda - ale tacy co pierwszy raz idš
    > na *prywatny teren* [wycišg/tor] pojeździć pewnie się zdarzajš) !
    >
    > Pozdrowienia, Gotfryd

    No z jednej strony masz racje.
    Ale chodzi mi po glowie jeden argument.
    Skoro jej kolezanka musiala przed jazda przeczytac regulamin i podpisac, ze sie
    z nim zapoznala i ze nie rosci zadnych pretensji do wlasciciela toru, a ona nie
    musiala podpisywac czego takiego i nawet jej nie dali regulaminu do zapoznania
    sie.
    To jest moim zdaniem niedopatrzenie ze strony wlasciciela.
    A skutkiem tego niedopatrzenia mogl byc wypadek.

    Poza tym jest jeszcze jedna watpliwosc.
    Gokart jest urzadzeniem mechanicznym, a do takiego trzeba miec jakies
    uprawnienia.
    (abstrahujac od tego, ze to proste urzadzenie, ale zawsze sie cos moze
    przydarzyc).
    Jezeli ktos jest wlascicielem toru gdzie jezdzi sie na takich maszynach to
    powinien dowiedziec sie czy taka osoba potrafi korzystac z takiego urzadzenia i
    dac jej do podpisania papierek, ze potrafi.

    Przeciez jak bys mial wielka piaskownice i wynajmowal na niej ludziom koparki i
    zdarzyl by sie wypadek na skutek nieumiejetnego uzytkowania koparki, a Ty
    wczesniej nie poinformowales uzytkownikow jak sie uzytkuje koparke i nie
    wyegzekwowales od nich podpisu o braku roszczen w razie wypadku, to czyja jest
    wina ?
    (ale dlugie zdanie :-) )

    Wydaje mi sie, ze wlasciciela.

    Jak zapatrujesz sie na ten problem ?



    --
    Pozdrawiam

    Wojciech Korona




  • 10. Data: 2002-11-18 20:08:35
    Temat: Re: prosze o pomoc!!
    Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>

    On Mon, 18 Nov 2002, Wojciech Korona wrote:
    [...]
    >+ > Dla jasności: nie wspominałeś czy coś wiesz o istnieniu zobowišzań
    >+ > właścicieli takich torów jak opisałeś. Przyznam że mogš być jakieś
    [...]
    >+ Ale chodzi mi po glowie jeden argument.
    >+ Skoro jej kolezanka musiala przed jazda przeczytac
    >+ regulamin i podpisac, ze sie
    >+ z nim zapoznala i ze nie rosci zadnych pretensji
    >+ do wlasciciela toru, a ona nie
    >+ musiala podpisywac czego takiego i nawet jej nie
    >+ dali regulaminu do zapoznania sie.
    >+ To jest moim zdaniem niedopatrzenie ze strony wlasciciela.

    Pytanie czy on miał obowiązek dać jej jakiś "regulamin".
    IMHO - to raczej jeśliby ona (jako użytkownik) komuś
    wyrządziła krzywdę, to wtedy właściciel mógłby gorzej
    wyglądać: wcale bym się nie zdziwił jakby punkt
    wyłączający odpowiedzialność jako "osoby trzeciej"
    wyglądał na najważniejszy.
    Co do zastrzeżeń o "nieroszczeniu" - to jest takie
    popularne pojęcie jak "D...chron" :) - *o ile*
    nie miał takiego obowiązku, to oświadczenie pełni
    głównie rolę odstraszającą. Jeśliby taki obowiązek
    miał... musiałbyś o tym wiedzieć.

    >+ A skutkiem tego niedopatrzenia mogl byc wypadek.

    Hm... Przeczytaj powyższe zdanie :)
    Skutkiem czego, nieprzeczytania regulaminu ?
    Trzebaby wykazać.... !

    >+ Poza tym jest jeszcze jedna watpliwosc.
    >+ Gokart jest urzadzeniem mechanicznym, a do takiego trzeba
    >+ miec jakies uprawnienia.
    >+ (abstrahujac od tego, ze to proste urzadzenie, ale zawsze sie cos moze
    >+ przydarzyc).

    Kto ma mieć uprawnienia ? Rozumiem że sugerujesz iż użytkownik ??
    No to on musiałby o to zadbać ;)

    >+ Jezeli ktos jest wlascicielem toru gdzie jezdzi sie na takich maszynach to
    >+ powinien dowiedziec sie czy taka osoba potrafi korzystac z takiego urzadzenia i
    >+ dac jej do podpisania papierek, ze potrafi.

    Mhm... Może zamiast koparek zaaplikujesz motorowery ?
    Albo karuzele.... Podpisywałeś coś kiedyś na karuzeli ? I co,
    jeden z drugim odepnie zakmnięcie.... kto będzie winien ?
    Prawda, że *jeśli* jakieś warunki bezpieczeństwa nie byłyby
    zachowane... to tak. Ale tego czy tam *np.* była banda (byla ?)
    i czy była "właściwa" - pewnie ci na grupie nikt nie powie !

    Pozdrowienia, Gotfryd

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1