-
1. Data: 2010-05-08 11:32:48
Temat: [prawo pracy] rozwiązanie umowy.
Od: SlaVa <s...@g...com>
Witam.
Mam takie pytanie odnośnie prawa pracy i rozwiązania umowy bez
zachowania terminu wypowiedzenia.
Termin obowiązujący zgodnie z umową to 2 tygodnie, lecz wolałbym z
niego nie korzystać, bo zależy mi na czasie i wolałbym rozwiązać umowę
za porozumieniem stron. Niestety kierowniczka "jest jaka jest" i może
nie zgodzić się na takie warunki.
Zgodnie z prawem, wypowiedzenie dostarczone w poniedziałek liczy się
od następnego tygodnia, czyli faktycznie wypowiedzenie będzie trwać
prawie 3 tygodnie.
Inna możliwość to rozwiązanie umowy bez zachowania okresu
wypowiedzenia, czyli tak zwana dyscyplinarka. I tutaj mam problem,
wiem że można rozwiązać umowę z pracownikiem bez zachowania okresy
wypowiedzenia, ale czy tak samo może zrobić pracownik? Jeżeli tak, to
trzeba by było podać powód takiego wypowiedzenia?
I pytanie, czy brak przeszkolenia pracownika w zakresie BHP jest
powodem, dla którego pracownik może rozwiązać umowę bez okresy
wypowiedzenia? Pracuję w firmie od październik 2009 i po kilku
"upomnieniach" się o przeprowadzenie szkolenia BHP do tej pory go nie
miałem (wiem, że to generalnie tylko formalność, ale wymagalna
prawem ;) )
Ktoś może mi udzielić jakiejś konkretnej informacji?
Dodam, że chcę zmienić pracę z powodów takich, że kierowniczka stosuje
mobbing (zastanawiam się nad zgłoszeniem tego) no i jej kultura
osobista pasuje bardziej do budki na bazarze niż do międzynarodowej
firmy, ale to już inna kwestia ;)
Pozdrawiam
SlaVa
-
2. Data: 2010-05-08 13:15:06
Temat: Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy.
Od: gacek <g...@w...pl>
SlaVa wrote:
> Zgodnie z prawem, wypowiedzenie dostarczone w poniedziałek liczy się
> od następnego tygodnia,
A możesz więcej na ten temat?
> Inna możliwość to rozwiązanie umowy bez zachowania okresu
> wypowiedzenia, czyli tak zwana dyscyplinarka. I tutaj mam problem,
> wiem że można rozwiązać umowę z pracownikiem bez zachowania okresy
> wypowiedzenia, ale czy tak samo może zrobić pracownik? Jeżeli tak, to
> trzeba by było podać powód takiego wypowiedzenia?
> I pytanie, czy brak przeszkolenia pracownika w zakresie BHP jest
> powodem, dla którego pracownik może rozwiązać umowę bez okresy
> wypowiedzenia? Pracuję w firmie od październik 2009 i po kilku
> "upomnieniach" się o przeprowadzenie szkolenia BHP do tej pory go nie
> miałem (wiem, że to generalnie tylko formalność, ale wymagalna
> prawem ;) )
>
> Ktoś może mi udzielić jakiejś konkretnej informacji?
> Dodam, że chcę zmienić pracę z powodów takich, że kierowniczka stosuje
> mobbing (zastanawiam się nad zgłoszeniem tego) no i jej kultura
> osobista pasuje bardziej do budki na bazarze niż do międzynarodowej
> firmy, ale to już inna kwestia ;)
Dwa tygodnie to nie jest dwa lata, żeby aż tak bardzo kombinować.
Sytuacja, w której przychodzisz do zakładu i nie kiwasz palcem do czasu
przeszkolenia BHP wcale nie musi być taka zła.
Są sprawy, które załatwia się na pograniczu prawa. Przygotowujesz list
do PIPu (BHP) i prokuratury (mobbing), dajesz kierowniczce do
przeczytania i albo rozstajemy się za porozumieniem, albo mam po drodze
skrzynkę i tłumacz się babo.
gacek
-
3. Data: 2010-05-08 14:57:14
Temat: Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy.
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
news:1b68581f-fa81-4e00-a665-aeb0a996b67f@p2g2000yqh
.googlegroups.com SlaVa
<s...@g...com> pisze:
> Mam takie pytanie odnośnie prawa pracy i rozwiązania umowy bez
> zachowania terminu wypowiedzenia.
> Termin obowiązujący zgodnie z umową to 2 tygodnie, lecz wolałbym z
> niego nie korzystać, bo zależy mi na czasie i wolałbym rozwiązać umowę
> za porozumieniem stron. Niestety kierowniczka "jest jaka jest" i może
> nie zgodzić się na takie warunki.
> Zgodnie z prawem, wypowiedzenie dostarczone w poniedziałek liczy się
> od następnego tygodnia, czyli faktycznie wypowiedzenie będzie trwać
> prawie 3 tygodnie.
Nie, będzie trwać normalnie - czyli 2 tygodnie. (To istotne)
> Inna możliwość to rozwiązanie umowy bez zachowania okresu
> wypowiedzenia, czyli tak zwana dyscyplinarka. I tutaj mam problem,
> wiem że można rozwiązać umowę z pracownikiem bez zachowania okresy
> wypowiedzenia, ale czy tak samo może zrobić pracownik? Jeżeli tak, to
> trzeba by było podać powód takiego wypowiedzenia?
Tak.
> I pytanie, czy brak przeszkolenia pracownika w zakresie BHP jest
> powodem, dla którego pracownik może rozwiązać umowę bez okresy
> wypowiedzenia?
IMO - tak. Jednym z podstawowych obowiązków pracodawcy jest zapewnienie
bezpieczeństwa i higieny w zakładzie pracy. Brak przeszkolenia stanowi
niedopełnienie tego obowiązku (z pewnymi ograniczeniami pracodawca szkolenie
może wykonać samodzielnie).
Zobacz:
- art. 207 § 3 Kodeksu pracy.
- § 10 ust. 2, § 11 ust. 5, § 13 oraz § 14 ust. 2 pkt 1 rozporządzenia
Ministra Gospodarki i Pracy z 27 lipca 2004 r. w sprawie szkolenia w
dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz.U. nr 180, poz.1860 z późn.
zm.).
> Dodam, że chcę zmienić pracę z powodów takich, że kierowniczka stosuje
> mobbing
O tym czy to robi orzeka sąd.
Masz jakieś dowody na poparcie tezy o mobbingowaniu cię?
> (zastanawiam się nad zgłoszeniem tego) no i jej kultura
> osobista pasuje bardziej do budki na bazarze niż do międzynarodowej
> firmy, ale to już inna kwestia ;)
Wg mnie to jest część tej samej kwestii.
--
Jotte
-
4. Data: 2010-05-08 15:01:08
Temat: Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy.
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
Aha - nie wygłup się pod wpływem nonsensownych rad.
Z mobbingiem to nie do prokuratury, to sprawa cywilna.
Powództwo cywilne do sądu pracy.
Ale to są trudne sprawy i wymagają naprawdę solidnego, "twardego" materiału
dowodowego.
--
Jotte
-
5. Data: 2010-05-08 16:02:38
Temat: Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy.
Od: "Icek" <i...@d...pl>
Mam takie pytanie odnośnie prawa pracy i rozwiązania umowy bez
zachowania terminu wypowiedzenia.
Termin obowiązujący zgodnie z umową to 2 tygodnie, lecz wolałbym z
niego nie korzystać, bo zależy mi na czasie i wolałbym rozwiązać umowę
za porozumieniem stron. Niestety kierowniczka "jest jaka jest" i może
nie zgodzić się na takie warunki.
=================================
zastanow sie jak bys zareagowal gdyby przyszla do Ciebie ta kierowniczka w
poniedzialek. Na 3 minuty przed rozpoczeciem pracy i oswiadczyla: "wiesz, no
w sumie to moze bysmy sie dogadali, spierdalaj do domu za porozumieniem
stron".
Jak bys sie czul ? Nie mialbys wrazenia, ze jestes smieciem, ktorego nikt
nie traktuje powaznie ?
To teraz zastanow sie co robisz z ta kierowniczka. I jak sie ona poczuje gdy
przyjdziesz i powiesz "spierdalam z tej pracy, dzis juz mnie nie ma w
pracy".
Icek
PS Z tym mobbingiem to trudniejsza sprawa bo do czasu jak nie znalazles
innej lepszej pracy to nie bylo mobbingu i nie chciales zrezygnowac, a jak
juz masz ta lepsza prace to pojawia sie mobbing.
-
6. Data: 2010-05-08 22:14:03
Temat: Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy.
Od: Ranger <n...@f...pl>
Icek pisze:
>
> To teraz zastanow sie co robisz z ta kierowniczka. I jak sie ona poczuje gdy
> przyjdziesz i powiesz "spierdalam z tej pracy, dzis juz mnie nie ma w
> pracy".
>
PS Z tym mobbingiem to trudniejsza sprawa bo do czasu jak nie znalazles
> innej lepszej pracy to nie bylo mobbingu i nie chciales zrezygnowac, a jak
> juz masz ta lepsza prace to pojawia sie mobbing.
Icuś, Ty to musisz być szczęśliwym człowiekiem który zawsze w każdej
pracy (zakładam, że pracujesz lub pracowałeś na etacie, bo przecież nie
wypowiadał byś się o czymś o czym nie masz zielonego pojęcia, prawda?)
czerpie samo zadowolenie i realizuje życiowe aspiracje.
Otóż zmartwię Cię, że są na tym świecie, ba nawet w tym kraju masy ludzi
dla których nowa praca, już dawno straciła wymiar wymarzonego startu w
przyszłość a stała się złem koniecznym, rakiem zatruwającym i rujnującym
zdrowie fizyczne i psychiczne.
Pewnie jakiś mądrala zaraz powie, że jak się nie podoba to sobie zmień
tylko jak zwykle taki myśliciel od siedmiu boleści swój rozwój umysłowy
zatrzymał na etapie popierdalania na golasa po drzewach i zbierania
owoców, i do łba mu nie przyjdzie, że dziś pomyśleć i zrobić to sobie
może ktoś kto ma tyle kasy, że może się nią podcierać, a taki zwykły
szaraczek w firmie musi mieć giętki kark i mocne zęby żeby je zaciskać i
znosić upokorzenia obsranych "menadżerów" którym wydaje się, że złapali
Pana Boga za nogi mając pod sobą podwładnych.
Niestety przepracowałem wiele lat w dużych firmach (bankach) i w każdej
pracownik najniższego szczebla był traktowany jak śmieć, który niestety
wymaga opłacania i ma prawa pracownicze.
Dlatego w tym przypadku całkowicie wierzę dziewczynie, że trafiła do
syfu który tylko przy rekrutacji wyglądał normalnie i faktycznie nie
daje powodu do tego by zachować jakiekolwiek zasady dobrego wychowania i
odpowiedzialności przy odejściu stamtąd.
Jeśli w firmie nie ma nikogo odpowiedzialnego za takie podstawy jak BHP,
to znaczy, że w tym całym bajzlu o wszystkim decyduje kółko wzajemnej
adoracji osób które mają tylko stanowiska bez kompetencji do ich
sprawowania.
Tak było, jest i będzie, bo my Polacy mamy taką chujową naturę, że
potrafimy cieszyć się tylko z cudzego nieszczęścia i sami dla siebie
umiemy być najgorsi.
Anyway, co do części dotyczącej mobbingu odradzam sprawy sądowe, bo
jesteś za mała na to, żeby walczyć z dużą kasą i marnować sobie czas
niekończącymi się wizytami w sądach.
Prościej jest zrobić parę nagrań (najlepiej wideo) i rozpowszechnić je w
internecie, może nawet dać do telewizji. Za taki materiał może nawet
dostaniesz kasę, a nawet jeśli nie, i tak będziesz miała satysfakcję ze
zdemaskowania upudrowanego syfu w jakim się znalazłaś, może to coś
pomoże osobom które w nim pozostaną.
Oczywiście jeśli masz czas, bo chyba zależy Ci na jak najszybszym odejściu.
Jeśli masz możliwość nie czaj się, tylko nagłośnienie sprawy, może coś
dać. Gierki sądowe nie są dla normalnych ludzi.
I koniecznie napisz jak to się skończyło. :)
Pzdr
Ranger
-
7. Data: 2010-05-08 22:30:15
Temat: Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy.
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:4be5e20d$1@news.home.net.pl Ranger <n...@f...pl>
pisze:
Nie wszystko słuszne ale wiele wiele prawdy i rozsądnych uwag.
Post bardzo wart przeczytania.
--
Jotte
-
8. Data: 2010-05-08 22:40:46
Temat: Re: [prawo pracy] rozwiązanie umowy.
Od: Animka <a...@t...nieja.wp.pl>
W dniu 2010-05-09 00:14, Ranger pisze:
> Icek pisze:
>>
>> To teraz zastanow sie co robisz z ta kierowniczka. I jak sie ona poczuje gdy
>> przyjdziesz i powiesz "spierdalam z tej pracy, dzis juz mnie nie ma w
>> pracy".
>>
>
> PS Z tym mobbingiem to trudniejsza sprawa bo do czasu jak nie znalazles
>> innej lepszej pracy to nie bylo mobbingu i nie chciales zrezygnowac, a jak
>> juz masz ta lepsza prace to pojawia sie mobbing.
>
> Icuś, Ty to musisz być szczęśliwym człowiekiem który zawsze w każdej
> pracy (zakładam, że pracujesz lub pracowałeś na etacie, bo przecież nie
> wypowiadał byś się o czymś o czym nie masz zielonego pojęcia, prawda?)
> czerpie samo zadowolenie i realizuje życiowe aspiracje.
>
> Otóż zmartwię Cię, że są na tym świecie, ba nawet w tym kraju masy ludzi
> dla których nowa praca, już dawno straciła wymiar wymarzonego startu w
> przyszłość a stała się złem koniecznym, rakiem zatruwającym i rujnującym
> zdrowie fizyczne i psychiczne.
> Pewnie jakiś mądrala zaraz powie, że jak się nie podoba to sobie zmień
> tylko jak zwykle taki myśliciel od siedmiu boleści swój rozwój umysłowy
> zatrzymał na etapie popierdalania na golasa po drzewach i zbierania
> owoców, i do łba mu nie przyjdzie, że dziś pomyśleć i zrobić to sobie
> może ktoś kto ma tyle kasy, że może się nią podcierać, a taki zwykły
> szaraczek w firmie musi mieć giętki kark i mocne zęby żeby je zaciskać i
> znosić upokorzenia obsranych "menadżerów" którym wydaje się, że złapali
> Pana Boga za nogi mając pod sobą podwładnych.
>
> Niestety przepracowałem wiele lat w dużych firmach (bankach) i w każdej
> pracownik najniższego szczebla był traktowany jak śmieć, który niestety
> wymaga opłacania i ma prawa pracownicze.
> Dlatego w tym przypadku całkowicie wierzę dziewczynie, że trafiła do
> syfu który tylko przy rekrutacji wyglądał normalnie i faktycznie nie
> daje powodu do tego by zachować jakiekolwiek zasady dobrego wychowania i
> odpowiedzialności przy odejściu stamtąd.
> Jeśli w firmie nie ma nikogo odpowiedzialnego za takie podstawy jak BHP,
> to znaczy, że w tym całym bajzlu o wszystkim decyduje kółko wzajemnej
> adoracji osób które mają tylko stanowiska bez kompetencji do ich
> sprawowania.
>
> Tak było, jest i będzie, bo my Polacy mamy taką chujową naturę, że
> potrafimy cieszyć się tylko z cudzego nieszczęścia i sami dla siebie
> umiemy być najgorsi.
>
> Anyway, co do części dotyczącej mobbingu odradzam sprawy sądowe, bo
> jesteś za mała na to, żeby walczyć z dużą kasą i marnować sobie czas
> niekończącymi się wizytami w sądach.
> Prościej jest zrobić parę nagrań (najlepiej wideo) i rozpowszechnić je w
> internecie, może nawet dać do telewizji. Za taki materiał może nawet
> dostaniesz kasę, a nawet jeśli nie, i tak będziesz miała satysfakcję ze
> zdemaskowania upudrowanego syfu w jakim się znalazłaś, może to coś
> pomoże osobom które w nim pozostaną.
> Oczywiście jeśli masz czas, bo chyba zależy Ci na jak najszybszym odejściu.
> Jeśli masz możliwość nie czaj się, tylko nagłośnienie sprawy, może coś
> dać. Gierki sądowe nie są dla normalnych ludzi.
> I koniecznie napisz jak to się skończyło. :)
Tak sobie przeczytałam Twoją wypowiedź i stwierdzam: napisałeś prawdę.
Takie jest teraz zakichane życie.
Nigdy nie zapomnę, że jako petentka w Polbanku na Sobieskiego usłyszałam
od jakiejś wsiowej rozhisteryzowanej dewotki: proszę na mnie nie
krzyczeć! A ja się wcale nie odzywałam i czekałam aż ta dewotka
konsultantka coś sprawdzi. Chciała sobie widocznie podnieść swoje "ego"
i oderżnęła paniusię. Fakt, że była w ciąży, ale też niejedna
warszawianka była kiedyś w ciąży i pracowała normalnie, bez rozczulania
się nad sobą i nie odżynała z tego powodu jakiejś "pani". Jeszcze tylko
dodam, że wkrótce po tych pracowników Polbanku podjechał piękny biały
samochodzik i poodwoził i d**y do domów. Wiocha górą, to przecież
"wielkie paniska", które Warszawiaka/Warszawiankę chętnie by w swoim
gnoju zgnoili. Trzymają sie zawsze w swojej kupie i nie dopuszczą do tej
swojej elyty nikogo z poza. A tak pracują i znają się na swojej pracy,
że...(śmiech na sali...to widać, słychać i czuć).
--
animka
-
9. Data: 2010-05-09 14:24:01
Temat: Re: rozwiązanie umowy.
Od: SlaVa <s...@g...com>
On 8 Maj, 15:15, gacek <g...@w...pl> wrote:
> SlaVa wrote:
> > Zgodnie z prawem, wypowiedzenie dostarczone w poniedziałek liczy się
> > od następnego tygodnia,
>
> A możesz więcej na ten temat?
>
>
Proszę. Tutaj nie ma paragrafów, ale myślę, że nie będzie problemu ze
znalezieniem tego ;)
"W przypadku gdy okres wypowiedzenia wynosi tydzień lub miesiąc (lub
ich wielokrotność) w prawie pracy termin liczy się nieco inaczej niż w
prawie cywilnym. Termin mianowicie upływa dopiero z końcem danego
tygodnia/miesiąca. Najlepiej zobrazuje to poniższy przykład.
Józef K. wypowiada umowę o pracę zawartą na czas nieokreślony. Ma już
odpowiedni staż pracy dlatego termin wypowiedzenia wynosi trzy
miesiące. Wypowiedzenie składa 1 grudnia 2003. Kiedy mija okres
wypowiedzenia? Trzy miesiące mijają do 1 marca 2004, jednak jako, że
umowa rozwiązuje się z końcem miesiąca pan Józef musi pracować do 31
marca. Okres wypowiedzenia wyniósł więc w rzeczywistości blisko 4
miesiące!"
>
> Dwa tygodnie to nie jest dwa lata, żeby aż tak bardzo kombinować.
> Sytuacja, w której przychodzisz do zakładu i nie kiwasz palcem do czasu
> przeszkolenia BHP wcale nie musi być taka zła.
>
Teoretycznie, ale nie wykonasz polecenia służbowego to zwolnią
człowieka dyscyplinarnie, a później się sądź z takimi ;)
> Są sprawy, które załatwia się na pograniczu prawa. Przygotowujesz list
> do PIPu (BHP) i prokuratury (mobbing), dajesz kierowniczce do
> przeczytania i albo rozstajemy się za porozumieniem, albo mam po drodze
> skrzynkę i tłumacz się babo.
>
Raczej wolałbym nie korzystać z takich kroków.
> gacek
SlaVa
-
10. Data: 2010-05-09 14:27:53
Temat: Re: rozwiązanie umowy.
Od: SlaVa <s...@g...com>
On 8 Maj, 16:57, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
> W wiadomościnews:1b68581f-fa81-4e00-a665-aeb0a996b67f@
p2g2000yqh.googlegroups.comSlaVa
> <s...@g...com> pisze:
>
> > Dodam, że chcę zmienić pracę z powodów takich, że kierowniczka stosuje
> > mobbing
>
> O tym czy to robi orzeka sąd.
> Masz jakieś dowody na poparcie tezy o mobbingowaniu cię?
Nie mam, ale jakbym chciał, to zapewne jutro będę mieć okazję do
zdobycia dowodów ;) Poza tym, jakby doszło do czegoś to znaleźli by
się także świadkowie ;) Tak pracownicy jak i osoby nie związane z
firmą.
>
> --
> Jotte
--
SlaVa