Witam,

wygląda na to że będę mieć problem a nie wiem jak to ugryźć.
Sprawa wygląda tak: była sobie rodzina która dom i swoją działkę podzieliła
na dwie połowy (dla synów). Tak też się stało w związku z czym obie działki
zostały sopniowo zagospodarowane. I tak: dom mieszkalny obu synów stoi na
granicy, synI dobudował pokój który jest bez okna i stoi w granicy syn II
zbudował kuchnie która stoi w granicy i jest od jej strony bez okna, stodoła
która już była została podzielona na pół.

Dom wybudowany został przed II wojną światową
podziału domu dokonano potem około roku 1950.
Poniżej schemat podziału.

W chwili obacnej spadkobiercy syna II straszą spadkobierców synaI że oddadzą
sprawę do sądu bo "pokój" stoi w ich działce.

Jak się do tego zabrać aby jakoś to uporządkować, żeby nie drżec o to że
musza na coś wyrazić zgodę (np. remont dachu nadomu) i mieć pewność że
spadkobiercy synaII się odczepią bo nie będa mieli podstaw. Ich ciągłę
nękanie tyranizuje moją mamę która tam mieszka.
Jak w takiej sytuacji można sprawdzić czy dom nie stoi na czyjejś działce
skoro wszystkie kamienie graniczne w zasadzie na dużej odległości są po
prostu pod budynkami.
Co sprawdzić, kto powinien się na tym znać - bo mi ręce opadły jak wielka
może być złośliwość i zawiść ludzka :(
Sprawa toczy się w maleńkiej miejscowości ciężko znaleźć mi jakąś
kompetentną osobę.

Jeśli ktoś może mi jakoś pomóc byłabym bardzo wdzięczna.

Dorota


----------- |
|
| dom | ___________ | stodoła |
| synII | | kuchenka | |
| | | |
|
----------------------------------------------------
------
| dom | pokój | |
|
| syn I |__________| |stodoła |
| | |
|
-----------

do góry

Możana wykorzystać instytucję zasiedzenia. 20lat w dobrej wierze i 30 w
zŁej wierze. Operację przeprowadza się w sądzie i nie jest chyba bardzo
droga. Podstawa to Kodeks Cywilny - poczytaj.



Granicę pokaże i pomoże rozwiązać problem geodeta na prywatne zlecenie.
Książka telf. "firmy geodezyjne" lub "geodeci uprawnieni" z rejonu
zamieszkania. Najczęściej w mieście powiatowym
Wazne o jaka szerokosc chodzi (dokladnosci geodezyjne tez sa ograniczone).

Dla sądu bedzie miało znaczenie że jak budowano owe kuchnie itp. to nikt
nie protestowal i byla akceptacja obu stron. Wartosc gruntu zajetego bod
np. kuchnie jest niewspolmiernie niska w porownaniu z wartoscia budynku
-Kodeks Cywilny.

Moja rada:
Niech oddadza sprawe do sadu lub sami wynajma geodete. Ty czekaj jak
mozesz wytrzymac nerwowo ;-)
Zaplaca, pewnie przegraja a ty bedziesz miala spokoj.
Na 100 % sąd nie nakarze rozbiorki. Gdyby byly jakies okolicznosci o
ktorych tutaj nie wiemy to w najgorszym przypadku nakaze zaplate za
zajety grunt (grosze za te kilka metkw na wsi).

To tak w skrocie

Jacek

do góry

On Thu, 5 Feb 2004, Docia wrote:
[...]

w Kwestii Formalnej:

>+ |
>+ | dom | ___________ | stodoła |
>+ | synII | | kuchenka | |

...nie dałoby się posyłać takich rysunków Ascii-art :) zrobionych
w fontach FIXED (Courier na przykład) ?
Przecież rysunek jest "rozjechany"...

pozdrowienia, Gotfryd

do góry