Witam,

widzę, że przez święta wątek umarł, ale muszę go podnieść raz jeszcze bo
sumienie nie da mi spokoju. Pisałam, że można wchodzić do supermarketów z
plecakami i że nikt nie ma prawa nas wyprosić, niestety, ubolewam nad tym,
jeżeli taki jest regulamin sklepu, znaczy zabraniający wnoszenia na salę
sprzedaży plecaków i innych klamotów, to albo należy się do niego
dostosować, albo przyjść bez plecaka, albo nie chodzić tam wcale. Niestety
nie znalazłam podstawy prawnej zabraniającej sprzedawcy zabraniać ( :) )
wchodzenia z plecakami, choć jestem prawie pewna, że już dosyć dawno ale,
gdzieś w ciemnym kącie śmietnika informacji widziałam taki zapis (na tym się
opierała moja poprzednia opinia), tylko że, przekopałam kawałek Internetu i
nic. Inna sprawa, że od niedawna obowiązują nowe przepisy w prawie
wszystkich dziedzinach. Ale jeżeli taki zapis jest w regulaminie to
sprzedawca musi zapewnić klientowi miejsce (bezpieczne?) w którym mógłby
zostawić tobołek, np. nieszczęsne szafki do których ja osobiście nie mam
zaufania.
Tu coś na ten temat
http://www.federacja-konsumentow.org.pl

pozdrawiam

Magda

do góry

Jeszcze raz link do strony, bardziej precyzyjny
http://www.federacja-konsumentow.org.pl/modules.php?
name=News&file=article&sid=189

do góry

> Ale jeżeli taki zapis jest w regulaminie to
> sprzedawca musi zapewnić klientowi miejsce (bezpieczne?) w którym mógłby
> zostawić tobołek, np. nieszczęsne szafki do których ja osobiście nie mam
> zaufania.

Cóż. Temat pomimo rozbudowanej dyskusji, w którą włączył się grupowy
guru - Robert Tomasik (szacunek za wiele rzeczowych postów).
IMHO nie tyle jest ważny regulamin (poproszę o przepis nakazujący mi
akceptację przy wejściu do sklepu - wszak to nie środek komunikacji!),
co zwykłe prawo do rozporządzania mieniem.
Mój teren, mój sklep. Wpuszczam tylko panią i pana, a państwa już nie
wpuszczam. Czemu? A choćby dlatego, że
- już zamykamy
- co prawda sklep do 18, a państwa zegarki pokazują 12, ale proszę mi
udowodnić, że jest 12
- a bo z plecakami nie wpuszczam i tyle :-)

czy jakikolwiek przepis może mi - właścicielowi sklepu - zabronić
takiego postępowania?

W końcu ja nikogo nie zmuszam do określonego zachowania - nie pasują
warunki to do widzenia i tyle.

chester
(żeby nie było nieporozumień - gram tu adwokata diabła - bo tak naprawdę
to notorycznie wchodzę z plecakiem do sklepu i ciągle ochrona ma zajęcie).

do góry

Użytkownik "chester" <c...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:c5jhm1$d3$1@inews.gazeta.pl...
> > Ale jeżeli taki zapis jest w regulaminie to
> > sprzedawca musi zapewnić klientowi miejsce (bezpieczne?) w którym mógłby
> > zostawić tobołek, np. nieszczęsne szafki do których ja osobiście nie mam
> > zaufania.
>
> Cóż. Temat pomimo rozbudowanej dyskusji, w którą włączył się grupowy
> guru - Robert Tomasik (szacunek za wiele rzeczowych postów).
> IMHO nie tyle jest ważny regulamin (poproszę o przepis nakazujący mi
> akceptację przy wejściu do sklepu - wszak to nie środek komunikacji!),
> co zwykłe prawo do rozporządzania mieniem.

no nie można rozporządzać mieniem bez zgody właściciela

> Mój teren, mój sklep. Wpuszczam tylko panią i pana, a państwa już nie
> wpuszczam. Czemu? A choćby dlatego, że
> - już zamykamy
> - co prawda sklep do 18, a państwa zegarki pokazują 12, ale proszę mi
> udowodnić, że jest 12
> - a bo z plecakami nie wpuszczam i tyle :-)

nie "i tyle" tylko podejrzewam, że coś ukradniecie, ale podobno dopóki nie
udowodni się winy domniemywa się niewinność?

> czy jakikolwiek przepis może mi - właścicielowi sklepu - zabronić
> takiego postępowania?

może konstytucja? - dyskryminacja?
jest tyle sprzeczności w tym zakichanym prawie i przepisach, że moglibyśmy
dyskutować do końca świata a wszędzie i tak pozostanie wolna amerykanka,

> W końcu ja nikogo nie zmuszam do określonego zachowania - nie pasują
> warunki to do widzenia i tyle.

tak, tylko że może się okazać, że te warunki przestaną odpowiadać większości
i co wtedy zrobi taki hiper, mam nadzieję, że zbankrutuje i da pole do
popisu rodzimym przedsiębiorcom

> chester
> (żeby nie było nieporozumień - gram tu adwokata diabła - bo tak naprawdę
> to notorycznie wchodzę z plecakiem do sklepu i ciągle ochrona ma zajęcie).

ZROZUMIANO! :)


przyznam się szczerze, że nigdy nie czytałam regulaminu wchodząc do sklepu i
też pcham się z plecakami, torbami i niech ochroniarze robią co chcą ale ja
plecaka nie zostawię.

Magda

do góry

Użytkownik "Magda" <m...@p...fm> napisał w wiadomości
news:c5jck8$clu$1@atlantis.news.tpi.pl...

>, np. nieszczęsne szafki do których ja osobiście nie mam
> zaufania.

A właściciel sklepu nie ma zaufania do "plecakowców".I ma do tego prawo.


--
Pozdr
Leszek
GG1631219
"Psy szczekają, karawana idzie dalej"

do góry

Użytkownik "Magda" <m...@p...fm> napisał w wiadomości
news:c5jjfk$h7a$1@atlantis.news.tpi.pl...

> może konstytucja? - dyskryminacja?

Jaka dyskryminacja?? Może wejść każdy, po zostawieniu plecaka.


> tak, tylko że może się okazać, że te warunki przestaną odpowiadać
większości
> i co wtedy zrobi taki hiper, mam nadzieję, że zbankrutuje

Bez obaw. Ceny robią swoje.

> też pcham się z plecakami, torbami i niech ochroniarze robią co chcą ale
ja
> plecaka nie zostawię.

No to nie wejdziesz i biedny właściciel supermarketu zbankrutuje. Jesteś bez
serca;)))


--
Pozdr
Leszek
GG1631219
"Psy szczekają, karawana idzie dalej"

do góry

>>, np. nieszczęsne szafki do których ja osobiście nie mam
>>zaufania.
> A właściciel sklepu nie ma zaufania do "plecakowców".I ma do tego prawo.

Ale czy ma prawo zabronić wejścia z plecakiem? Oto jest pytanie!
I to do jakiejś prawniczej głowy z praktyką a nie do nieprawniczego
dywagowania w moim stylu...
Tu już tylko konkrety.
Mogę na swoim robić co chcę i wpuszczać kogo chcę. Jednak są różne "ale"
- swoboda jest ograniczana.
Na pewno nie można np. nie wpuszczać Murzynów.
Ale czy wolno nie wpuszczać z plecakiem?
Które artykuły których ustaw poruszają ten konkretny problem?

chester

do góry

Użytkownik "Magda" <m...@p...fm> napisał w wiadomości
news:c5jck8$clu$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam,
>
> widzę, że przez święta wątek umarł, ale muszę go podnieść raz jeszcze bo
> sumienie nie da mi spokoju. Pisałam, że można wchodzić do supermarketów z
> plecakami i że nikt nie ma prawa nas wyprosić, niestety, ubolewam nad tym,
> jeżeli taki jest regulamin sklepu, znaczy zabraniający wnoszenia na salę

[ciach]

Ja jesli nie mialem ochoty zostawiac plecaka w przechowalni to tego nigdy
nie robilem, bo jaka mam niby gwarancje ze to co znajduje sie w polecaku po
jego odebraniu rzeczywiscie tam bedzie??

Jesli ktos mnie "uprzejmnie prosil" o pozostawienie plecaka w przechowalni
to zazwyczaj odpowiadalem ze nie bo przechowalnia za zawartosc plecaka nie
odpoiwiada - zazwyczaj pomagalo

Pozdrawiam
Jacek

do góry

Użytkownik "Leszek" <l...@p...fm> napisał w wiadomości news:c5jkb9

> A właściciel sklepu nie ma zaufania do "plecakowców".I ma do tego prawo.

A ja nie mam zaufania do tych przechowywalni, co bedzie jesli zawartosc
plecaka zniknie w tajemniczych okolicznosciach??

I dlaczego sprawa tyczy sie tylko plecakow?? Dlaczego w przechowalni nie
trzeba zostawiac damskich torebek, lub damskich plecaczkow?? - bo z tym sie
nigdy nie spotkalem

Pozdrawiam
Jacek

do góry

Użytkownik "Leszek" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
news:c5jkit$2so$1@topaz.icpnet.pl...
>
> Użytkownik "Magda" <m...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:c5jjfk$h7a$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > może konstytucja? - dyskryminacja?
>
> Jaka dyskryminacja?? Może wejść każdy, po zostawieniu plecaka.
>
>
> > tak, tylko że może się okazać, że te warunki przestaną odpowiadać
> większości
> > i co wtedy zrobi taki hiper, mam nadzieję, że zbankrutuje
>
> Bez obaw. Ceny robią swoje.
>
> > też pcham się z plecakami, torbami i niech ochroniarze robią co chcą ale
> ja
> > plecaka nie zostawię.
>
> No to nie wejdziesz i biedny właściciel supermarketu zbankrutuje. Jesteś
bez
> serca;)))
noooo i jeszcze naszczekam na niego na grupie i może ktoś solidaryzując się
ze mną juz nie pójdzie do tego superhipermegabałaganu :-) powiem Wam w
wielkiej tajemnicy :), że naprawdę przestają mnie bawić te wielkie sklepy bo
np. przed świętami to jest poprostu obłęd i naprawde wolę iść do osiedlowego
sklepu i zapłacić trochę więcej ale zrobić zakupy u miłej pani i wiecie co
będę miała na plecach? nie zgadniecie

do góry