-
1. Data: 2004-10-08 16:30:33
Temat: nagły zgon w Belgii
Od: "tadeusz" <t...@w...pl>
Witam! W dniu 17.04.2004r na terenie Belgii zmarł nagle mój siostrzeniec lat
27. Pracował tam od 3 dni. Prawdopodobnie miał legalną pracę /zgłoszony był
przez pracodawcę w jakimś tam urzędzie /. O śmierci zostaliśmy powiadomieni
przez Konsulat w Brukseli w dniu 21.04.2004r. Pani konsul poinformowała
nas, że śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych i nie była robiona sekcja
zwłok, i ciało jest do odbioru przez rodzinę.
Po 10 dniach ciało zostało sprowadzone do Polski i pochowane na cmentarzu.
Problem jest w tym, że do obecnej chwili nie zostaliśmy
powiadomieni przez tamtejszą Prokuraturę o przyczynie i okolicznościach
śmierci siostrzeńca, oraz o sposobie zakończenia prowadzonego śledztwa . Po
3 miesiącach pisaliśmy pismo w j. francuskim do tamtejszej Prokuratury, ale
również nie ma żadnego odzewu.
Czy jest to normalne w państwie Uni Europejskiej,że przez taki
okres czasu nie powiadamia się rodziny obcokrajowca o przyczynie jego
śmierci i sposobie zakończenia prowadzonego śledztwa ?
Czy ewentualnie należy się jakieś odszkodowanie od pracodawcy za poniesione
koszty transportu zwłok i inne opłaty?
Gdzie naleźy się zwrócić o pomoc, aby otrzymać z Prokuratury
belgijskiej ten dokument ?
Pozdrawiam .
-
2. Data: 2004-10-08 17:25:53
Temat: Re: nagły zgon w Belgii
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "tadeusz" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ck6fg3$ejd$1@atlantis.news.tpi.pl...
Trzeba by było znać ustawodawstwo Belgii. Jeśli nie robiono sekcji zwłok, to
najprawdopodobniej w ogóle żadnego postępowania w tej sprawie nie
prowadzili. Nie wyobrażam sobie żadnego postępowania w sprawie czyjejś
śmierci bez stwierdzenia przyczyny zgonu. Wszak, gdyby nawet dowiedziono, że
zbrodnię popełnił Kowalski, to jak dowieść, że była zbrodnia?
Ale możesz się zwrócić z tym pytaniem do naszego przedstawicielstwa w
Belgii. Mają obowiązek w tym zakresie udzielić Wam pomocy. Choćby poprzez
wyjaśnienie, jakie są wewnętrzne unormowania tej kwestii w tym kraju.
Możesz również zadzwonić do przedstawicielstwa Belgii w Polsce. niby nie
mają obowiązku, ale jak grzecznie poprosisz, to kwestię unormowania prawnego
powinni przybliżyć.
W Polsce, o ile lekarz wystawi kartę zgonu, to żadnego postępowania się nie
prowadzi. No chyba, że wpisze, że gościa zamordowano.
-
3. Data: 2004-10-09 14:12:01
Temat: Re: nagły zgon w Belgii
Od: "tadeusz" <t...@w...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ck6kt6$615$5@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "tadeusz" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:ck6fg3$ejd$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Trzeba by było znać ustawodawstwo Belgii. Jeśli nie robiono sekcji zwłok,
to
> najprawdopodobniej w ogóle żadnego postępowania w tej sprawie nie
> prowadzili. Nie wyobrażam sobie żadnego postępowania w sprawie czyjejś
> śmierci bez stwierdzenia przyczyny zgonu. Wszak, gdyby nawet dowiedziono,
że
> zbrodnię popełnił Kowalski, to jak dowieść, że była zbrodnia?
>
> Ale możesz się zwrócić z tym pytaniem do naszego przedstawicielstwa w
> Belgii. Mają obowiązek w tym zakresie udzielić Wam pomocy. Choćby poprzez
> wyjaśnienie, jakie są wewnętrzne unormowania tej kwestii w tym kraju.
>
> Możesz również zadzwonić do przedstawicielstwa Belgii w Polsce. niby nie
> mają obowiązku, ale jak grzecznie poprosisz, to kwestię unormowania
prawnego
> powinni przybliżyć.
>
> W Polsce, o ile lekarz wystawi kartę zgonu, to żadnego postępowania się
nie
> prowadzi. No chyba, że wpisze, że gościa zamordowano.
>
>>> czynności dochodzeniowe były prowadzone przez Policję belgijską , na
miejscu był również lekarz medycyny sądowej - i to on ustalił, że śmierć
nastąpiła z przyczyn naturalnych, i nie ma przeciwskazań do zabrania zwłok
do Polski. W tej sprawie jest również numer sprawy Prokuratury belgijskiej -
tak ustaliła Pani Konsul naszej Ambasady w Belgii, i to ona poinformowała
nasz pismem, aby już w tej sprawie zwracac się do Prokuratury - podając przy
tym jej numer pod jakim sprawa została zarejestrowana / informacje takie
otrzymała od Policji belgijskiej/.
W sprawie tej byli świadkowie /Polacy/, lecz oni zostali
"ewakuowani" przez właściciela, i w tej sprawie nie było żadnych rozmów z
nimi, przesłuchano tylko świadków francuskojęzycznych.
Z moich ustaleń wynika, że fakt zgłoszenia zgonu siostrzeńca został
opóźniony o 8 godzin / zmarł on w nocy- prawdopodobnie wylew, gdzie spało 6
osób -leżał on na podłodze /twarz sina/, a został znaleziony rano jak
wszyscy wstali- a fakt śmierci zgłoszono dopiero około godź. 14.00 . Tego
dnia , już po śmierci siostrzeniec prawdopodobnie został zarejestrowany
przez właściciel jako pracujący legalnie.
Pozdrawiam.
-
4. Data: 2004-10-09 16:45:06
Temat: Re: nagły zgon w Belgii
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "tadeusz" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ck8roe$hth$1@atlantis.news.tpi.pl...
To dalej nic nie tłumaczy. To, ze na miejscu była Policja, to raczej
normalne. Ale nie wiem, jakie mają tam prawo. Czy robią jakieś śledztwo, czy
po prostu sprawę skończyli notatką.