-
1. Data: 2005-01-09 13:53:20
Temat: kamery w pracy
Od: "krzysiek" <c...@k...pl>
Witam...czy pracodawca ma prawo zalozyc kamery w szatni(przebieralni)?
pozdrawiam Krzysiek.
-
2. Data: 2005-01-09 14:31:20
Temat: Re: kamery w pracy
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "krzysiek" <c...@k...pl> napisał w wiadomości
news:crrd86$gfh$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam...czy pracodawca ma prawo zalozyc kamery w szatni(przebieralni)?
> pozdrawiam Krzysiek.
Ma, jeśli tylko ma prawo tam wejść. A pewnie ma. Ryzykuje jedynie, że ktoś
wykorzysta taką kamerę, zrobi nagranie rozbierającej się pracownicy i puści
w sieć, a rzeczona pracownica pozwie go o bardzo, bardzo wysokie
odszkodowanie. Stad też rozwiązanie raczej mało praktykowane. Ale formalnego
zakazu nie ma.
-
3. Data: 2005-01-09 15:07:45
Temat: Re: kamery w pracy
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> Witam...czy pracodawca ma prawo zalozyc kamery w szatni(przebieralni)?
> pozdrawiam Krzysiek.
>
ma i powinien to zrobic chocby dlatego by miec w razie czego dowod na to
ze nie molestowal
danej osoby. Ja bym wszedzie takie kamery zalozyl, z tym ze oczywiscie
ukryte.
P.
-
4. Data: 2005-01-09 16:13:08
Temat: Re: kamery w pracy
Od: "SQ9HHL" <k...@N...pl>
> ma i powinien to zrobic chocby dlatego by miec w razie czego dowod na to
> ze nie molestowal danej osoby.
Argument nieco naciągany. Przecież na czas molestowania kamerę można
wyłączyć lub wyciąć fragment.
> Ja bym wszedzie takie kamery zalozyl, z tym ze oczywiscie ukryte.
Dziękuję bardzo. Jak odczówał potrzebę bycia oglądanym to zgłoszę się do
jakiego reality show. Mogą sobie zakładać kamery w miejscu pracy, biurze itp
ale jakoś nie cieszyłby mnie fakt, że ktoś sobie ogląda jak się przebieram
czy biorę prysznic. Może jeszcze za przeproszeniem kamera w kabinie
naprzeciw muszli klozetowej ? Chyba człowiek ma prawo do miejsca gdzie ma
święty spokój. Nawet w pracy.
-
5. Data: 2005-01-09 19:09:53
Temat: Re: kamery w pracy
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
>
> Argument nieco naciągany. Przecież na czas molestowania kamerę można
> wyłączyć lub wyciąć fragment.
tak tak, ale jezeli kobitka Cie o to oskarzy w przypadku jej wyrzucenia Ty
masz dowod
(czas trwania nagrania , przebadane przez bieglych w celu sprawdzeia czy
nie "sklejone")
na to ze w danym miejscu - magazyn, sztnia itp nie moglbys tego zrobic.
>
> > Ja bym wszedzie takie kamery zalozyl, z tym ze oczywiscie ukryte.
>
> Dziękuję bardzo. Jak odczówał potrzebę bycia oglądanym to zgłoszę się do
> jakiego reality show.
postaw sie na miejscu pracodawcy. Poczytaj watek Bielawa - sex za
pieniadze.
Dla mnie to malowiarygodne gdyz , skoro trwalo to przez rok czasu kobitka
gdyby choc troche myslala i rzeczywiscie bylaby to prawad zabrala by
cokolwiek
co by utrwalilo te zdrzenia ,(tasma, kamera), wszyscy pracownicy
zaprezczaja temu, twoerdza
ze jest to niemozliwe by (kobiety zeby nie bylo!) ktos w magazynie rznal
babke tak by nikt
o tym nie wiedzial. i gdyby wtdy mieli ukryte kamery, wystarczyklo by to
przedstawic
przed sadem i RAZ ze zostali by uniewinnieni to w dodatku babke by
zamknieto.
Skazanie czlowieka tylko na podstawie zeznan pokrzywdzonego to jest
pariodia!
W ogole nie powinno miec miejsca, a wszystkie dowody wszystko co moglo by
udowodnic fakt iz oskarzony jest niewinny powinno byc dopuszczone do
sprawy.
Tak na marginesie
Mogą sobie zakładać kamery w miejscu pracy, biurze itp
> ale jakoś nie cieszyłby mnie fakt, że ktoś sobie ogląda jak się
przebieram
> czy biorę prysznic.
a co jakbys w przypadku zwolnienia zglosil w prokuraturze ze w tej szatni
ktos Ci laske kazal
robic a Ty w obawie przed utrata pracy to robiles? no i odwrocmy pilke, ty
pracodawca, pracodawca
pracownkiem Cie oskarzajacym, jak sie wybronisz?
nie rob z igly widly, da rade tak sie przebrac by nikt tego nie zobaczyl.
(recznik itp wynalazki)
Może jeszcze za przeproszeniem kamera w kabinie
> naprzeciw muszli klozetowej ?
naprzeciw jaknajbardziej, w kabinie nie, ale gdyby ta naprzeciw sfilmowala
jak
pracodawca wchodzi z pracownica do tej kabiny to wszystko jasne.
(na wszelki wypadek najlepiej nagrywac swoje bzykanie by nie miec
niespodzianek:-) )
>Chyba człowiek ma prawo do miejsca gdzie ma
> święty spokój. Nawet w pracy.
nie przy tak porabanych przepisach i sadach.
P.
-
6. Data: 2005-01-09 20:00:45
Temat: Re: kamery w pracy
Od: "Krzysztof 'kw1618' z Warszawy" <a...@j...w.stopce.pl>
Użytkownik "Przemek R."
<p...@t...gazeta.
pl> napisał w wiadomości
news:crrhc1$ldd$1@inews.gazeta.pl...
> ma i powinien to zrobic chocby dlatego by miec w razie czego dowod na to
> ze nie molestowal
> danej osoby. Ja bym wszedzie takie kamery zalozyl, z tym ze oczywiscie
> ukryte.
>
Jestem za monitoringiem ukrytym. Obraz powinien być przechowywany przez 90
dni.
Jako pracodawca nie oglądałbym tego na bieżąco bo po co, a jedynie wtedy
kiedy wyszłoby, że coś jest nie tak np. coś komuś zginęło lub podejrzenie,
ze pracownik za dużo czasu spedza w tym miescu zamiast rabotać.
--
Załączam pozdrowienia i życzenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
k...@i...XX.pl < wytnij X..X gdy będziesz pisać
http://kw1618.w.interia.pl + http://wizowo.3mam.net
-
7. Data: 2005-01-09 23:32:08
Temat: Re: kamery w pracy
Od: lanfaust<x...@y...zz>
> > Argument nieco naciągany. Przecież na czas molestowania
kamerę można
> > wyłączyć lub wyciąć fragment.
>
> tak tak, ale jezeli kobitka Cie o to oskarzy w przypadku jej
wyrzucenia Ty
> masz dowod
> (czas trwania nagrania , przebadane przez bieglych w celu
sprawdzeia czy
> nie "sklejone")
> na to ze w danym miejscu - magazyn, sztnia itp nie moglbys tego
zrobic.
raczej nie byłbyś w stanie zarchiwizować całego materiału,
pomyśl, np. 4 kamery, dajmy na to 300 dni w roku po około 12
godzin.
nagranie z kamery raczej może być dowodem na zaistnienie jakiegoś
faktu niż na jego nieistnienie.
[cut]
> Skazanie czlowieka tylko na podstawie zeznan pokrzywdzonego to
jest
> pariodia!
Taaakk????? To może mały stan faktyczny typu leje Cię 4 dresów w
bramie bez świadków.......
> W ogole nie powinno miec miejsca, a wszystkie dowody wszystko co
moglo by
> udowodnic fakt iz oskarzony jest niewinny powinno byc dopuszczone
do
> sprawy.
a skąd wiesz, ze nie były?
Pozdrawiam
Lanfaust
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
-
8. Data: 2005-01-10 10:11:19
Temat: Re: kamery w pracy
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> raczej nie byłbyś w stanie zarchiwizować całego materiału,
> pomyśl, np. 4 kamery, dajmy na to 300 dni w roku po około 12
> godzin.
> nagranie z kamery raczej może być dowodem na zaistnienie jakiegoś
> faktu niż na jego nieistnienie.
w pomieszcezniach w ktorych nie zawsze ktos jest mozna zamiesicc detektor
ruchu,
ktory by uruchamial nagrywanie w momencie gdy ktos sie porusza. I nagrywal
by do 5 minut
po wyjsciu z takiego pomieszczenia.
>
> Taaakk????? To może mały stan faktyczny typu leje Cię 4 dresów w
> bramie bez świadków.......
a co jak ja bym na Ciebie doniosl? Dalej tak bedziesz pisac?
to jest zadanie sledczego by zdobyc dowody, a te zawsze sie znajda.
> > udowodnic fakt iz oskarzony jest niewinny powinno byc dopuszczone
> do
> > sprawy.
>
> a skąd wiesz, ze nie były?
byla propozycja wizji lokalnej ktora by pokazala ze jest wrecz niemozliwym
dyskretne bzykniecie,
po z atym mnostwo swiadkow proponowali oskarzeni, sad sie nie zgodzil.
P.
-
9. Data: 2005-01-10 10:14:55
Temat: Re: kamery w pracy
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
>
> Jestem za monitoringiem ukrytym. Obraz powinien być przechowywany przez
90
> dni.
tez jest dobre, warto tez nagrywac i zachowywac wszystkie rozmowy z
pracownikami,
zwlaszcza ze istnieje prawdopodobeinstwo ze przy zwolnieniu kobitka powie
Ci ze
Cie oskarzy o molestowanie. (tak tez moglo by w bielawie, tez jest
prawdopodobne)
Albo pozniej zacznei w sadzie twierdzic ze wtedy i wtedy to i to jej
proponowales
a Ty wyjezdzasz z nagraniem i pach!
> Jako pracodawca nie oglądałbym tego na bieżąco bo po co, a jedynie wtedy
> kiedy wyszłoby, że coś jest nie tak np. coś komuś zginęło lub
podejrzenie,
> ze pracownik za dużo czasu spedza w tym miescu zamiast rabotać.
>
dokladnie.
P.
-
10. Data: 2005-01-10 13:35:14
Temat: Re: kamery w pracy
Od: lanfaust<x...@y...zz>
>
> > raczej nie byłbyś w stanie zarchiwizować całego materiału,
> > pomyśl, np. 4 kamery, dajmy na to 300 dni w roku po około 12
> > godzin.
> > nagranie z kamery raczej może być dowodem na zaistnienie
jakiegoś
> > faktu niż na jego nieistnienie.
>
> w pomieszcezniach w ktorych nie zawsze ktos jest mozna zamiesicc
detektor
> ruchu,
> ktory by uruchamial nagrywanie w momencie gdy ktos sie porusza. I
nagrywal
> by do 5 minut
> po wyjsciu z takiego pomieszczenia.
ale wtedy traci to wartość dowodową, ponieważ, nie masz
dokumentowanego całego okresu, a detektor w każdym momencie
można wyłączyć, albo wyciąć dowolny fragment filmu. nie jesteś wiec w
takim momencie wskazać że konkretne zdarzenie nie zaistniało
> > Taaakk????? To może mały stan faktyczny typu leje Cię 4 dresów
w
> > bramie bez świadków.......
>
> a co jak ja bym na Ciebie doniosl? Dalej tak bedziesz pisac?
jasne, ponieważ skoro doniosłeś to Ty będziesz musiał wykazać, że
dane zdarzenie zaistniało. a mogę Cię zapewnić, że nie jest to łatwe
> to jest zadanie sledczego by zdobyc dowody, a te zawsze sie znajda.
to powiedz jakie mogą być dowody w podanym przeze mnie stanie
faktycznym? przypuśćmy, ze sprawcy bili narzędziem, którego nie
odnaleziono, nikt ich nie widział, na odzieży nie ma śladów a wszyscy
podejrzani twierdzą, że byli w tym momencie w innym miejscu i jeden
wyrabia drugiemu alibi.
większość wymuszeń rozbójniczych opiera sie głównie na zeznaniach
pokrzywdzonego. ale od tego jest zasada swoodnej oceny dowodów,
żeby ocenić czy zeznania sa wiarygodne.
a odnośnie podanego stanu faktycznego to dlaczego uważasz, że
bardziej wierygodni są napastnicy tylko dlatego, ze było ich 4???
> > > udowodnic fakt iz oskarzony jest niewinny powinno byc
dopuszczone
> > do
> > > sprawy.
> >
> > a skąd wiesz, ze nie były?
>
> byla propozycja wizji lokalnej ktora by pokazala ze jest wrecz
niemozliwym
> dyskretne bzykniecie,
> po z atym mnostwo swiadkow proponowali oskarzeni, sad sie nie
zgodzil.
> P.
pamiętaj, ze to są twierdzenia oskarżonych i obrońców wiec trzeb brać
na nie poprawkę.
a co do niedopuszczonych dowodów to zdecydowanie ważniejszą
informacją od tego, ze nie dopuszczono pewnych dowodów jest
DLACZEGO tego nie zrobiono?????
kazda odmowa dopuszczenia dowodu jest uzasadniana przez sąd. Nie
dziwi Cię, ze nie podano przyczyny niedopuszczenia???
ja ze swojego doświadczenia mogę Ci powiedzieć że w miałem do
czynienia w sprawie iż tym razem pokrzywdzony wnioskował o
przesłuchanie około 20 świadków na jedną okoliczność i sąd odmówił z
uwagi, iż okoliczność, której mieli by dowieść świadkowie została już
udowodniona. ale pokrzywdzony czuł że jest źle traktowany, bo sąd nie
chce przesłuchać jego świadków.
Sąd nie ocenia ilości świadków.
Co do tej sprawy to nie znam szczegółów i nie chcę sie autorytatywnie
wypowiadać, czy sąd dobrze zrobił czy nie, ale co do świadków (majać
na uwadze charakter sprawy) , to jestem pewien na 80% że mieli oni
potwierdzić to co większość (wszyscy) świadków do tej pory a wiec
nieposzlakowany dotychczas charakter oskarżonych, a więc okoliczność
już wykazaną przez oskarżonych, zatem nie wnosili nic nowego do
sprawy.
ale oczywiście to wszystko spekulacje:)))
pozdrawiam
Lanfaust
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info