eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › ...jeszcze o "niedziałaniu prawa wstecz"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 25

  • 1. Data: 2013-06-04 14:51:07
    Temat: ...jeszcze o "niedziałaniu prawa wstecz"
    Od: t...@g...com

    Tutaj w sąsiednim wątku poruszono ten temat, ale tym razem tak na poważnie prosiłbym
    aby poddać drobnej analizie następującą sytuację.
    Otóż petenta w pewnym urzędzie urzędnik zaskakuje informacją, iż należą się temu
    petentowi pewne świadczenia w formie kwoty pieniężnej, powiedzmy około 1000zł. Potem
    pieniądze wpływają na konto tegoż petenta przelewem z owego urzędu.
    Petent się cieszy i przeznacza ową sumę na wydatki zgodne z przeznaczeniem, tj. na
    zaspokojenie potrzeby którą przewidziano w przepisach/ustawie, że określone
    świadczenie może urząd wypłacić na tę okoliczność.

    Otóż po roku, okazuje się, iż inny urzędnik kwestionuje słuszność wypłaconego
    wcześniej świadczenia i uruchamia procedurę w wyniku której urząd wzywa petenta do
    zwrotu świadczenia uzasadniając to tym, iż petent "pobrał nienależne pieniądze pomimo
    pouczenia o nieprzysługującym doń prawu".

    [Najciekawsze to to uzasadnienie o rzekomym pouczeniu o nieprzysługiwaniu prawa do
    świadczenia - wszak to jaskrawe kłamstwo bo zdarzyło się dokładnie na odwrót, czyli
    urzędnik wtedy, rok wcześniej, pouczył O PRZYSŁUGIWANIU!]
    Ponadto jak można mówić o "pobraniu" przez petenta skoro wszystkie czynności
    wcześniej wykonał sam urząd, od wyszukania przynależnego świadczenia,
    poprzez poinformowaniu o nim petenta,
    aż do przelania pieniędzy na konto petenta?

    Rok minął a teraz urząd może zmienić zdanie?
    To możliwe?


  • 2. Data: 2013-06-04 15:36:25
    Temat: Re: ...jeszcze o "niedziałaniu prawa wstecz"
    Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>

    On 2013-06-04 14:51, t...@g...com wrote:
    > [...] urząd wzywa petenta do zwrotu świadczenia uzasadniając to tym, iż petent
    "pobrał nienależne pieniądze pomimo pouczenia o nieprzysługującym doń prawu".

    A masz to na piśmie?

    Skoro urząd wiedział, że się nie należy i mimo tego przelał kasę to być
    może dałoby się ich "łupnąć" art. 411 KC.

    Piotrek


  • 3. Data: 2013-06-04 16:06:47
    Temat: Re: ...jeszcze o "niedziałaniu prawa wstecz"
    Od: m <m...@g...com>

    On 04.06.2013 15:36, Piotrek wrote:
    > On 2013-06-04 14:51, t...@g...com wrote:
    >> [...] urząd wzywa petenta do zwrotu świadczenia uzasadniając to tym,
    >> iż petent "pobrał nienależne pieniądze pomimo pouczenia o
    >> nieprzysługującym doń prawu".
    >
    > A masz to na piśmie?
    >
    > Skoro urząd wiedział, że się nie należy i mimo tego przelał kasę to być
    > może dałoby się ich "łupnąć" art. 411 KC.

    Jak znam życie, to inicjatywa urzędu polegała na znalezieniu
    świadczeniobiorcy, ale świadczenie było na jego wniosek, było tam pewnie
    pouczenie itd..

    I jakby wątkotwórca wyjaśnił o co chodzi, okazałoby się że wszystko nie
    wygląda na tak oczywiste Ale Zły Ten Urząd jak by się mogło na początku
    zdawać.

    p. m.


  • 4. Data: 2013-06-05 08:14:25
    Temat: Re: ...jeszcze o "niedziałaniu prawa wstecz"
    Od: Adam Klobukowski <a...@g...com>

    On Tuesday, 4 June 2013 14:51:07 UTC+2, t...@g...com wrote:
    > Tutaj w sąsiednim wątku poruszono ten temat, ale tym razem tak na poważnie
    prosiłbym aby poddać drobnej analizie następującą sytuację.
    >
    > Otóż petenta w pewnym urzędzie urzędnik zaskakuje informacją, iż należą się temu
    petentowi pewne świadczenia w formie kwoty pieniężnej, powiedzmy około 1000zł. Potem
    pieniądze wpływają na konto tegoż petenta przelewem z owego urzędu.
    >
    > Petent się cieszy i przeznacza ową sumę na wydatki zgodne z przeznaczeniem, tj. na
    zaspokojenie potrzeby którą przewidziano w przepisach/ustawie, że określone
    świadczenie może urząd wypłacić na tę okoliczność.
    >
    > Otóż po roku, okazuje się, iż inny urzędnik kwestionuje słuszność wypłaconego
    wcześniej świadczenia i uruchamia procedurę w wyniku której urząd wzywa petenta do
    zwrotu świadczenia uzasadniając to tym, iż petent "pobrał nienależne pieniądze pomimo
    pouczenia o nieprzysługującym doń prawu".
    >
    > [Najciekawsze to to uzasadnienie o rzekomym pouczeniu o nieprzysługiwaniu prawa do
    świadczenia - wszak to jaskrawe kłamstwo bo zdarzyło się dokładnie na odwrót, czyli
    urzędnik wtedy, rok wcześniej, pouczył O PRZYSŁUGIWANIU!]
    >
    > Ponadto jak można mówić o "pobraniu" przez petenta skoro wszystkie czynności
    wcześniej wykonał sam urząd, od wyszukania przynależnego świadczenia,
    > poprzez poinformowaniu o nim petenta,
    > aż do przelania pieniędzy na konto petenta?
    >
    > Rok minął a teraz urząd może zmienić zdanie?
    >
    > To możliwe?

    Możliwe. Przy czym to nie o to chodzi.

    'Niedziałanie prawa wstecz' oznacza że nie powinno sie stanowić _nowego_ prawa w taki
    sposób że zmienia ono coś w przeszłości. Np. że wszystkie osoby posiadające w 2000r.
    maja teraz zapłacić jakiś dodatkowy podatek.

    Przykład o którym ty piszesz to stosowanie prawa (a nie stanowienie prawa), a tu może
    zachodzić działanie wsteczne, właśnie np. z powodu możliwości pomyłki lub oszustwa.
    Inną zupełnie zaś sprawą jest to kto powinien ponieść konsekwencje tego typu
    urzędniczej pomyłki.

    AdamK


  • 5. Data: 2013-06-05 08:19:04
    Temat: Re: ...jeszcze o "niedziałaniu prawa wstecz"
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2013-06-05 08:14, Adam Klobukowski pisze:
    > On Tuesday, 4 June 2013 14:51:07 UTC+2, t...@g...com wrote:
    >> Tutaj w sąsiednim wątku poruszono ten temat, ale tym razem tak na poważnie
    prosiłbym aby poddać drobnej analizie następującą sytuację.
    >>
    >> Otóż petenta w pewnym urzędzie urzędnik zaskakuje informacją, iż należą się temu
    petentowi pewne świadczenia w formie kwoty pieniężnej, powiedzmy około 1000zł. Potem
    pieniądze wpływają na konto tegoż petenta przelewem z owego urzędu.
    >>
    >> Petent się cieszy i przeznacza ową sumę na wydatki zgodne z przeznaczeniem, tj. na
    zaspokojenie potrzeby którą przewidziano w przepisach/ustawie, że określone
    świadczenie może urząd wypłacić na tę okoliczność.
    >>
    >> Otóż po roku, okazuje się, iż inny urzędnik kwestionuje słuszność wypłaconego
    wcześniej świadczenia i uruchamia procedurę w wyniku której urząd wzywa petenta do
    zwrotu świadczenia uzasadniając to tym, iż petent "pobrał nienależne pieniądze pomimo
    pouczenia o nieprzysługującym doń prawu".
    >>
    >> [Najciekawsze to to uzasadnienie o rzekomym pouczeniu o nieprzysługiwaniu prawa do
    świadczenia - wszak to jaskrawe kłamstwo bo zdarzyło się dokładnie na odwrót, czyli
    urzędnik wtedy, rok wcześniej, pouczył O PRZYSŁUGIWANIU!]
    >>
    >> Ponadto jak można mówić o "pobraniu" przez petenta skoro wszystkie czynności
    wcześniej wykonał sam urząd, od wyszukania przynależnego świadczenia,
    >> poprzez poinformowaniu o nim petenta,
    >> aż do przelania pieniędzy na konto petenta?
    >>
    >> Rok minął a teraz urząd może zmienić zdanie?
    >>
    >> To możliwe?
    >
    > Możliwe. Przy czym to nie o to chodzi.
    >
    > 'Niedziałanie prawa wstecz' oznacza że nie powinno sie stanowić _nowego_ prawa w
    taki sposób że zmienia ono coś w przeszłości. Np. że wszystkie osoby posiadające w
    2000r. maja teraz zapłacić jakiś dodatkowy podatek.
    >
    > Przykład o którym ty piszesz to stosowanie prawa (a nie stanowienie prawa), a tu
    może zachodzić działanie wsteczne, właśnie np. z powodu możliwości pomyłki lub
    oszustwa. Inną zupełnie zaś sprawą jest to kto powinien ponieść konsekwencje tego
    typu urzędniczej pomyłki.

    Clou problemu jest w tym, czy petent faktycznie został "pouczony" o
    nieprzysługującym prawie do tego, co otrzymuje. Czyli czy pod czymś
    takim się podpisał. Średnio w to wierzę, bo nie wiem jakby to miało
    wyglądać - urzędnik wypłaca świadczenie, wiedząc że jest nienależne, i
    jeszcze każe podpisywać petentowi oświadczenie, że wie, że świadczenie
    jest nienależne. Dziwne.

    Natomiast jeśli petent nie wiedział, że świadczenie jest nienależne, to
    mają zastosowanie przepisy dotyczące bezpodstawnego wzbogacenia, które
    określają też kiedy zwrot świadczenia jest możliwy, a kiedy nie.
    Szczegóły w kc.

    --
    Liwiusz


  • 6. Data: 2013-06-05 08:51:52
    Temat: Re: ...jeszcze o "niedziałaniu prawa wstecz"
    Od: m <m...@g...com>

    On 05.06.2013 08:19, Liwiusz wrote:
    >> Możliwe. Przy czym to nie o to chodzi.
    >>
    >> 'Niedziałanie prawa wstecz' oznacza że nie powinno sie stanowić
    >> _nowego_ prawa w taki sposób że zmienia ono coś w przeszłości. Np. że
    >> wszystkie osoby posiadające w 2000r. maja teraz zapłacić jakiś
    >> dodatkowy podatek.
    >>
    >> Przykład o którym ty piszesz to stosowanie prawa (a nie stanowienie
    >> prawa), a tu może zachodzić działanie wsteczne, właśnie np. z powodu
    >> możliwości pomyłki lub oszustwa. Inną zupełnie zaś sprawą jest to kto
    >> powinien ponieść konsekwencje tego typu urzędniczej pomyłki.
    >
    > Clou problemu jest w tym, czy petent faktycznie został "pouczony" o
    > nieprzysługującym prawie do tego, co otrzymuje. Czyli czy pod czymś
    > takim się podpisał. Średnio w to wierzę, bo nie wiem jakby to miało
    > wyglądać - urzędnik wypłaca świadczenie, wiedząc że jest nienależne, i
    > jeszcze każe podpisywać petentowi oświadczenie, że wie, że świadczenie
    > jest nienależne. Dziwne.

    Mogło być tak: urzędnik wyszukał w bazie że pan X mieszka sam (bo tylko
    on jest zameldowany w swoim domu), skontaktował się z X i powiedział że
    przysługuje mu jakiś dodatek dla samotnie mieszkających. Pan X przyszedł
    do urzędu, urzędnik dla ułatwienia mu życia wypełnił za niego formularz,
    na którym było w którymś miejscu napisane "świadczenie przysługuje tylko
    osobom samotnie zamieszkującym".

    >
    > Natomiast jeśli petent nie wiedział, że świadczenie jest nienależne, to
    > mają zastosowanie przepisy dotyczące bezpodstawnego wzbogacenia, które
    > określają też kiedy zwrot świadczenia jest możliwy, a kiedy nie.
    > Szczegóły w kc.

    Około roku temu tłumaczono mi na grupie (nie wiem czy to nie byłeś Ty)
    że nie wystarczy wydać kasę którą się przez pomyłkę (a nieświadomie że
    przez pomyłkę) dostało, żeby nie musieć jej oddawać bo "nie jest już
    wzbogacony".

    p. m.


  • 7. Data: 2013-06-05 08:57:17
    Temat: Re: ...jeszcze o "niedziałaniu prawa wstecz"
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2013-06-05 08:51, m pisze:
    > do urzędu, urzędnik dla ułatwienia mu życia wypełnił za niego formularz,
    > na którym było w którymś miejscu napisane "świadczenie przysługuje tylko
    > osobom samotnie zamieszkującym".

    Kto wypełnił, to mało ważne. Ważne jest, pod czym się petent podpisał.

    > Około roku temu tłumaczono mi na grupie (nie wiem czy to nie byłeś Ty)
    > że nie wystarczy wydać kasę którą się przez pomyłkę (a nieświadomie że
    > przez pomyłkę) dostało, żeby nie musieć jej oddawać bo "nie jest już
    > wzbogacony".

    Przepis brzmi tak:

    Obowiązek wydania korzyści lub zwrotu jej wartości wygasa, jeżeli ten,
    kto korzyść uzyskał, zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już
    wzbogacony, *chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją powinien
    był liczyć się z obowiązkiem zwrotu.*

    --
    Liwiusz


  • 8. Data: 2013-06-05 09:15:37
    Temat: Re: ...jeszcze o "niedziałaniu prawa wstecz"
    Od: m <m...@g...com>

    On 05.06.2013 08:57, Liwiusz wrote:
    > W dniu 2013-06-05 08:51, m pisze:
    >> do urzędu, urzędnik dla ułatwienia mu życia wypełnił za niego formularz,
    >> na którym było w którymś miejscu napisane "świadczenie przysługuje tylko
    >> osobom samotnie zamieszkującym".
    >
    > Kto wypełnił, to mało ważne. Ważne jest, pod czym się petent podpisał.
    >
    >> Około roku temu tłumaczono mi na grupie (nie wiem czy to nie byłeś Ty)
    >> że nie wystarczy wydać kasę którą się przez pomyłkę (a nieświadomie że
    >> przez pomyłkę) dostało, żeby nie musieć jej oddawać bo "nie jest już
    >> wzbogacony".
    >
    > Przepis brzmi tak:
    >
    > Obowiązek wydania korzyści lub zwrotu jej wartości wygasa, jeżeli ten,
    > kto korzyść uzyskał, zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już
    > wzbogacony, *chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją powinien
    > był liczyć się z obowiązkiem zwrotu.*

    No i ja to zawsze rozumiałem tak, że jak mi na koncie się pojawiło
    dodatkowe 1000zł, tak że się nie zorientowałem że to mi się nie należy,
    to jeżeli wydam te 1000zł (np. na lekarza), to nie muszę oddać tego 1000
    kiedy ktoś się zorientował, bo wydałem.

    Jak wspomniałem (nie chce mi się uruchamiać googlownicy) tłumaczono mi
    około roku temu że to nie tak działa.

    p. m.



  • 9. Data: 2013-06-05 09:52:50
    Temat: Re: ...jeszcze o "niedziałaniu prawa wstecz"
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2013-06-05 09:15, m pisze:
    > On 05.06.2013 08:57, Liwiusz wrote:
    >> W dniu 2013-06-05 08:51, m pisze:
    >>> do urzędu, urzędnik dla ułatwienia mu życia wypełnił za niego formularz,
    >>> na którym było w którymś miejscu napisane "świadczenie przysługuje tylko
    >>> osobom samotnie zamieszkującym".
    >>
    >> Kto wypełnił, to mało ważne. Ważne jest, pod czym się petent podpisał.
    >>
    >>> Około roku temu tłumaczono mi na grupie (nie wiem czy to nie byłeś Ty)
    >>> że nie wystarczy wydać kasę którą się przez pomyłkę (a nieświadomie że
    >>> przez pomyłkę) dostało, żeby nie musieć jej oddawać bo "nie jest już
    >>> wzbogacony".
    >>
    >> Przepis brzmi tak:
    >>
    >> Obowiązek wydania korzyści lub zwrotu jej wartości wygasa, jeżeli ten,
    >> kto korzyść uzyskał, zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już
    >> wzbogacony, *chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją powinien
    >> był liczyć się z obowiązkiem zwrotu.*
    >
    > No i ja to zawsze rozumiałem tak, że jak mi na koncie się pojawiło
    > dodatkowe 1000zł, tak że się nie zorientowałem że to mi się nie należy,
    > to jeżeli wydam te 1000zł (np. na lekarza), to nie muszę oddać tego 1000
    > kiedy ktoś się zorientował, bo wydałem.
    >
    > Jak wspomniałem (nie chce mi się uruchamiać googlownicy) tłumaczono mi
    > około roku temu że to nie tak działa.

    I tak i nie. Nie jest to taka oczywista sprawa :)

    Po pierwsze - czy miałeś uzasadnione powody przypuszczać, że roszczenie
    jest ci należne?

    Po drugie - wydając je na lekarza jesteś wzbogacony w postaci
    przysporzenia sobie odpowiedniej usługi lekarskiej, na którą normalnie
    musiałbyś wydać inne środki, zapożyczyć się itp. ;)

    --
    Liwiusz


  • 10. Data: 2013-06-05 10:01:21
    Temat: Re: ...jeszcze o "niedziałaniu prawa wstecz"
    Od: m <m...@g...com>

    On 05.06.2013 09:52, Liwiusz wrote:
    > W dniu 2013-06-05 09:15, m pisze:
    >> On 05.06.2013 08:57, Liwiusz wrote:
    >>> W dniu 2013-06-05 08:51, m pisze:
    >>>> do urzędu, urzędnik dla ułatwienia mu życia wypełnił za niego
    >>>> formularz,
    >>>> na którym było w którymś miejscu napisane "świadczenie przysługuje
    >>>> tylko
    >>>> osobom samotnie zamieszkującym".
    >>>
    >>> Kto wypełnił, to mało ważne. Ważne jest, pod czym się petent podpisał.
    >>>
    >>>> Około roku temu tłumaczono mi na grupie (nie wiem czy to nie byłeś Ty)
    >>>> że nie wystarczy wydać kasę którą się przez pomyłkę (a nieświadomie że
    >>>> przez pomyłkę) dostało, żeby nie musieć jej oddawać bo "nie jest już
    >>>> wzbogacony".
    >>>
    >>> Przepis brzmi tak:
    >>>
    >>> Obowiązek wydania korzyści lub zwrotu jej wartości wygasa, jeżeli ten,
    >>> kto korzyść uzyskał, zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już
    >>> wzbogacony, *chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją powinien
    >>> był liczyć się z obowiązkiem zwrotu.*
    >>
    >> No i ja to zawsze rozumiałem tak, że jak mi na koncie się pojawiło
    >> dodatkowe 1000zł, tak że się nie zorientowałem że to mi się nie należy,
    >> to jeżeli wydam te 1000zł (np. na lekarza), to nie muszę oddać tego 1000
    >> kiedy ktoś się zorientował, bo wydałem.
    >>
    >> Jak wspomniałem (nie chce mi się uruchamiać googlownicy) tłumaczono mi
    >> około roku temu że to nie tak działa.
    >
    > I tak i nie. Nie jest to taka oczywista sprawa :)
    >
    > Po pierwsze - czy miałeś uzasadnione powody przypuszczać, że roszczenie
    > jest ci należne?

    No zakłądam że tak. Na przykłąd dość częsta IMHO sytuacjia, kiedy ktoś
    zagląda tylko na środki dostępne. Widzi "o, zostało jescze 1000zł,
    wypłacam, mam na lekarza".

    >
    > Po drugie - wydając je na lekarza jesteś wzbogacony w postaci
    > przysporzenia sobie odpowiedniej usługi lekarskiej, na którą normalnie
    > musiałbyś wydać inne środki, zapożyczyć się itp. ;)

    Normą jest że jak nie masz, to nie wydasz, tylko zapiszesz się z NFZtu i
    będziesz cierpliwie czekał, o ile dożyjesz.

    Alternatywnie - może to być pomoc siostrzeńcowi w trudnej sytuacji
    życiowej. Jeżeli nie masz - to zazwyczaj nie pomagasz bo nie masz z czego.

    p. m.

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1