-
1. Data: 2004-06-22 19:00:11
Temat: jednostronne pozbycie sie wspolwlasnosci (dlugie)
Od: "janke" <j...@p...onet.pl>
witam
pytanie:
czy można jednostronnie pozbyć się współwłasności? wypowiedzieć czy jak
inaczej to nazwać...
problem jest następujący: wraz z bratem jesteśmy współwłaścicielami domu
wraz z niedużym kawałkiem ziemi.
z bratem nie układa się najlepiej - nie pozwala od siebie kupić, nie chce
też kupić ode mnie połowy. pieniądze dla mnie i wartość domu z ziemią nie
stanowią żadnej wartości, cenię sobie spokój i brak kłótni, niesnasek i
problemów.
czy można (jak?) pozbyć się tego co należy do mnie? czy jest to możliwe
bez zgody i udziału brata? czy mogę zatem notarialnie/sądownie/inaczej
(jak?) pozbyć się mojej części, przepisać ją na brata? albo np. zastrzec,
że nie poczuwam się do mojej części, nie mam żadnych roszczeń - czy takie
zastrzeżenie będzie skuteczne i uwolni mnie od problemu, domu i ziemi?
podkreślam jeszcze raz - nie chcę nawet pieniędzy, obawiam się po prostu
narastających w przyszłości problemów.
co do sprzedaży osobom trzecim (nie bratu): to rozwiązanie nie wchodzi w
grę, gdyż dom i ziemia mimo, że są brata i moje, to wciąż i dożywotnio
zamieszkują i użytkują rodzice.
inne dane, myślę, że istotne: na domu nie ma żadnych obciążeń, wolny od
zapisów, nie jest objęty żadnym zastawem
jeśli do Życzliwej pomocy Grupy potrzebne są inne dane czy wyjaśnienia -
chętnie podam na grupie
serdecznie poproszę o pomoc
pozdrawiam
janke
-
2. Data: 2004-06-22 20:15:18
Temat: Re: jednostronne pozbycie sie wspolwlasnosci (dlugie)
Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>
janke wyskrobał(a):
> witam
> pytanie:
> czy można jednostronnie pozbyć się współwłasności? wypowiedzieć czy jak
> inaczej to nazwać...
>
> problem jest następujący: wraz z bratem jesteśmy współwłaścicielami domu
> wraz z niedużym kawałkiem ziemi.
> z bratem nie układa się najlepiej - nie pozwala od siebie kupić, nie chce
> też kupić ode mnie połowy. pieniądze dla mnie i wartość domu z ziemią nie
> stanowią żadnej wartości, cenię sobie spokój i brak kłótni, niesnasek i
> problemów.
> czy można (jak?) pozbyć się tego co należy do mnie? czy jest to możliwe
> bez zgody i udziału brata? czy mogę zatem notarialnie/sądownie/inaczej
> (jak?) pozbyć się mojej części, przepisać ją na brata? albo np. zastrzec,
> że nie poczuwam się do mojej części, nie mam żadnych roszczeń - czy takie
> zastrzeżenie będzie skuteczne i uwolni mnie od problemu, domu i ziemi?
> podkreślam jeszcze raz - nie chcę nawet pieniędzy, obawiam się po prostu
> narastających w przyszłości problemów.
[...]
Udział we współwłasności można oczywiście zbyć (ale to wykluczasz). W
opisanej sytuacji chyba najlepiej byłoby darować udział bratu, ale to wymaga
jego zgody. Wydaje mi się, że brat powinien się zgodzić, chyba że myśli
jakimiś innymi kategoriami niż większość ludzi... Wtedy wystarczy notarialny
akt darowizny i po kłopocie.
Jeżeli brat się nie zgodzi i jesteś zdesperowany, wtedy aktem notarialnym
zrzekasz się swego udziału i automatycznie obejmuje go gmina, na terenie
której położona jest nieruchomość.
--
Bartek Gliniecki
[ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
[ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]
-
3. Data: 2004-06-22 20:28:16
Temat: Re: jednostronne pozbycie sie wspolwlasnosci (dlugie)
Od: "janke" <j...@p...onet.pl>
Bartek Gliniecki:
> W opisanej sytuacji chyba najlepiej byłoby darować udział bratu, ale to
wymaga
> jego zgody.
> Wydaje mi się, że brat powinien się zgodzić, chyba że myśli
> jakimiś innymi kategoriami niż większość ludzi...
zupełnie odmiennymi. absolutny brak zgody na cokolwiek, na jakąkolwiek
formę rozwiązania problemu: ani kupić, ani sprzedać, ani przejąć, ani
płacic w przyszlości cokolwiek (vide podatki na przykład)...
> Wtedy wystarczy notarialny
> akt darowizny i po kłopocie.
nawet tego nie chce brat.
> Jeżeli brat się nie zgodzi i jesteś zdesperowany, wtedy aktem
notarialnym
> zrzekasz się swego udziału i automatycznie obejmuje go gmina, na terenie
> której położona jest nieruchomość.
teraz dopytam Ciebie:
nieruchomość (dom + ziemia) są w innym miejscu zamieszkania niż moje -
kilka województw dalej. czy taki akt zrzeczenia się w obecności notariusza
moge spisać u mnie, pod moim blokiem? czy ma to znaczenie? czyli: czy mogę
tego dokonać gdziekowlwiek u notariusza, czy też musiałbym u notariusza w
miejscowości gdzie znajduje sie nieruchomość? ma to znaczenie?
czy taki akt notarialny zrzeczenia się i objęcia tego udziału przez gminę
rodzi jakiekolwiek skutki dla mnie, czy też może będę już absolutnie
uwolniony od tejże nieruchomości? (przepraszam za ew. naiwność moich
pytań, ale nie znam sie na tym zupełnie)
kłaniam się
janke
-
4. Data: 2004-06-22 20:33:39
Temat: Re: jednostronne pozbycie sie wspolwlasnosci (dlugie)
Od: "janke" <j...@p...onet.pl>
ps.
chciałbym to wszystko rozwiązać już teraz, pozbyć sie problemu niejako
zawczasu, póki co rodzice zamieszkują w domu i zajmują się nim, regulują
zobowiązania należące już przecież do brata i do mnie. nie chcę czekać aż
rodziców nie będzie i zostać tym samym z problemem dom+ziemia+brat
janke
-
5. Data: 2004-06-22 20:40:11
Temat: Re: jednostronne pozbycie sie wspolwlasnosci (dlugie)
Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>
janke wyskrobał(a):
> teraz dopytam Ciebie:
> nieruchomość (dom + ziemia) są w innym miejscu zamieszkania niż moje -
> kilka województw dalej. czy taki akt zrzeczenia się w obecności notariusza
> moge spisać u mnie, pod moim blokiem? czy ma to znaczenie? czyli: czy mogę
> tego dokonać gdziekowlwiek u notariusza, czy też musiałbym u notariusza w
> miejscowości gdzie znajduje sie nieruchomość? ma to znaczenie?
Nie, raczej nie.
> czy taki akt notarialny zrzeczenia się i objęcia tego udziału przez gminę
> rodzi jakiekolwiek skutki dla mnie, czy też może będę już absolutnie
> uwolniony od tejże nieruchomości? (przepraszam za ew. naiwność moich
> pytań, ale nie znam sie na tym zupełnie)
Automatycznie przestajesz być współwłaścicielem według przepisów Kodeksu
Cywilnego. Nie martwią Cię ciężary dotyczące nieruchomości i tak dalej...
Nie masz związków z nieruchomością.
--
Bartek Gliniecki
[ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
[ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]
-
6. Data: 2004-06-22 20:52:42
Temat: Re: jednostronne pozbycie sie wspolwlasnosci (dlugie)
Od: "janke" <j...@p...onet.pl>
> > czy taki akt notarialny zrzeczenia się i objęcia tego udziału przez
gminę
> > rodzi jakiekolwiek skutki dla mnie, czy też może będę już absolutnie
> > uwolniony od tejże nieruchomości? (przepraszam za ew. naiwność moich
> > pytań, ale nie znam sie na tym zupełnie)
>
> Automatycznie przestajesz być współwłaścicielem według przepisów Kodeksu
> Cywilnego. Nie martwią Cię ciężary dotyczące nieruchomości i tak
dalej...
> Nie masz związków z nieruchomością.
rozumiem też, że skutek tego zrzeczenia sie jest nieodwracalny.
jakkolwiek dziękuję bardzo za pomoc i wyjaśnienia. o szczegóły zrzekania
się i potrzebną dokumentację będę już pytał notariusza, zapewne on już
wyjaśni sprawę do końca i "poprowadzi" w sensie pomocy co do
skompletowania potrzebynch dokumentów.
boję się tylko tej taksy :)))
pozdrawiam
janke