-
1. Data: 2009-05-07 14:29:49
Temat: jak wywalczyc zwrot kosztow operacji mojego dziecka w Essen (Niemcy)?
Od: ewatm <p...@g...com>
Witam szanownych grupowiczow
Zanim zaczne walczyc z NFZ-tem chcialem sie Was zapytac, bo moze juz
ktos mial do czynienia z tematem i wie jak go ugryzc.
Otoz...
Bede chcial powalczyc z NFZ o zwrot kosztow operacji mojej 13-to
letniej coreczki, ktora odbyla sie w Essen - usuniecie lewej galki
ocznej z guzem 14mm (na razie jeszcze nie wiadomo, czy byl to nowotwor
zlosliwy) i wszepieniu dozywotniego implantu, na ktory nakladana jest
protezka. Wszystko to juz przeszlismy, cora ma protezke, nie do
odroznienia od normalnego oczka a nie musze chyba pisac jak wazne jest
to dla dorastajacej dziewczynki ;-).
U cory w wieku 6ciu lat stwierdzono niedowidzenie i guza w oczku, ale
prowadzaca Pani doktor, po kilku badaniach stwierdzila, ze mozemy
uczepic sie diagnozy, ze to wada wrodzona.
W styczniu br. Natalia powiedziala mimochodem, ze juz wogle na oczko
nie widzi. Tym razem Pani doktor wydala wyrok, ze to jest nowotwor i
trzeba go NATYCHMIAST, oczywiscie razem z oczkiem, usunac.
Oczywiscie po takiej diagnozie zwiedzilismy polskie najlepsze kliniki
(Krakow, CZD).
Na razie nie bede sie rozpisywal dlaczego w Niemczech a nie w Polsce,
napisze tylko w wieeeelkim skrocie, ze klinike w Essen polecila nam PO
CICHU (dzieki Bogu;-)) jedna z lekarek (Katowice, Ceglana) robiacych
corci USG na 20to letnim sprzecie, na ktorym nic nie bylo widac. Pani
doktor powiedziala, ze to zalosne, ze kazde z kilkunastu
przeprowadzonych badan USG robi inny lekarz na innym sprzecie,
powiedziala ze w zasadzie nic nie moze powiedziec po badaniu bo nic
nie widzi, i jak tylko mozemy, skontaktujmy sie z Niemcami. Podala nam
namiary na jedna ze swoich pacjentek, ktorej takze niemieccy lekarze
pomogli.
Skontaktowalismy sie i juz za dwa dni bylismy w Essen.
Niemiecka sluzba zdrowia to jakis Matrix - tam na miejscu dziwilismy
sie temu, co przeciez powinno byc wszedzie normalne - usmiechniety i
zawsze majacy czas dla dzieci personel i normalni lekarze. No po
prostu szok. Daleko nam strasznie do nich....
Ok...
Rodzina na wszelki wypadek zrzucila sie i wzielismy ze soba pieniazki.
Operacje przeprowadzono, kosztowala 3300 Euro, proteza 350.
Klinika, przed operacja wyslala prosbe do naszego NFZ z prosba o zgode
na przejecie kosztow (tam spotkalismy ludzi z calego swiata. Rumunski
FZ przysyla taka zgode w 48 godzin....) ale papier wyladowal w koszu.
Wszystko rozbija sie o druk E112, ktory powinnismy zalatwiac przed
operacja. Oczywiscie NFZ nie zgadza sie na operacje poza granicami
kraju, jezeli taki zabieg moglby byc przeprowadzony w Polsce.
Jak myslicie - jak to zalatwiac?
Czy nawet jesli tak jest, nie powinnismy dostac przynajmniej tego, co
NFZ zaplacilby polskiemu szpitalowi?
Bardzo prosze o Wasze sugestie, co z ta sprawa zrobic - cale zycie
placimy wysokie skladki i nie mam zamiaru urzedasom tego podarowac.
Z gory dziekuje za wszelkie posty.
Pozdrawiam
Ewa
Dodam jeszcze, ze wyjezdzajac spotkalismy 20to miesiecznego niemowlaka
z rodzinka z Zielonej Gory... Kubusiowi znany nam doktor z CZD
zaaplikowal 9 blokow chemii, a rodzice uciekli do Essen po tym jak
uslyszeli, ze trzeba usunac obie galki oczne.
W Essen lekarze chwycili sie za glowy... Po badaniach stwierdzili, ze
beda mogli prawdopodobnie uratowac wzrok przynajmniej w jednym oku....
Chcecie to poczytajcie na stronach www.gazetalubuska.pl - wystarczy
wpisac Kubus....
-
2. Data: 2009-05-07 15:44:31
Temat: Re: jak wywalczyc zwrot kosztow operacji mojego dziecka w Essen (Niemcy)?
Od: mt <m...@m...pl>
To przykre ale te #@%$^&*& z Narodowej Fikcji Zdrowia zamioast na
leczenie pacjentow wydaja kase na marmury i laptopy dla darmozjadow .
Uderz do urzedu do spraw obcokrajowcow albo jakiegos takiego
niemieckiego urzedu oni czasami pokrywaja koszta .
A tym z NFZ to chyba tylko butelka benzyny sie nalezy za to qrestwo
ktore robia.
-
3. Data: 2009-05-07 16:41:59
Temat: Re: jak wywalczyc zwrot kosztow operacji mojego dziecka w Essen (Niemcy)?
Od: Kocureq <a...@...stopce.pl>
mt pisze:
> A tym z NFZ to chyba tylko butelka benzyny sie nalezy za to qrestwo
> ktore robia.
Tylko proszę o małą butelkę o zasięgu lokalnym - pracuję w tym samym
budynku :)
--
/\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\
=^;^= [ [nick][at][nick].com ] =^;^=
/ | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \
(___(|_|_| [ k...@j...org ] |_|_|)___)
-
4. Data: 2009-05-07 17:53:08
Temat: Re: jak wywalczyc zwrot kosztow operacji mojego dziecka w Essen (Niemcy)?
Od: " Kroelewicz" <k...@g...pl>
ewatm <p...@g...com> napisał(a):
> Zanim zaczne walczyc z NFZ-tem chcialem sie Was zapytac, bo moze juz
> ktos mial do czynienia z tematem i wie jak go ugryzc.
Praktycznie bez szans. Przerabiałem sprawę człowieka z leczeniem nowotworu
mózgu metodą niedostępną w Polsce. Żaden lekarz (wtedy wymagano chyba na
poziomie wojewódzkiego konsultanta) nie wyda opinii podważającej możliwość
przeprowadzenia leczenia w Polsce inną metodą (w Polsce używało się noża,
którym neurochirurg uszkadzał przy okazji nerw, na świecie - w tym przypadku
w Pradze - wiązki promieniowania aplikowanej dokładnie w guz).
> (...)
> U cory w wieku 6ciu lat stwierdzono niedowidzenie i guza w oczku, ale
> prowadzaca Pani doktor, po kilku badaniach stwierdzila, ze mozemy
> uczepic sie diagnozy, ze to wada wrodzona.
> W styczniu br. Natalia powiedziala mimochodem, ze juz wogle na oczko
> nie widzi. Tym razem Pani doktor wydala wyrok, ze to jest nowotwor i
> trzeba go NATYCHMIAST, oczywiscie razem z oczkiem, usunac.
I tu, IMHO, ewentualnie można szukać zaczepienia pod odszkodowanie za błąd w
sztuce. Pytanie, czy się nie przedawniło. Druga możliwość, jeszcze bardziej
niepewna, bardzo długotrwała i kosztowna, to próba oparcia roszczenia
odszkodowawczego na niezapewnieniu możliwości uzyskania właściwej opieki
medycznej. To wymaga mediów i młodego wilczka, który chciałby sobie zrobić
nazwisko przy tej okazji.
GK
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/