-
1. Data: 2003-10-05 14:40:32
Temat: ...gdzie jest granica...prawa?
Od: "hanka gadzińska" <z...@N...gazeta.pl>
Witam serdecznie,
mam problem do rozwiązania i pytanie dotyczące zasadności mojego
postepowania w swietle prawa polskiego- jesli ktoś mogłby pomóc...
Małżenstwo- zona wnosi pozew o rozwód .Mąż wyrazi zgodę gdy zona/matka
zrzeknie się opieki nad dzieckiem czyniac go jedynym pełnoprawnym opiekunem
córki.
Tak sie nie dzieje-rozpoczyna sie swoista walka o dziecko-notabene kosztem
dziecka!
Zawiadomiłam Sąd Rodzinny o niepokojącym zachowaniu uczennicy( po uprzednim
otrzymaniu informacji na temat dziecka od wychowawcy- wyraźnie opisującego
radykalną zmianę w postepowaniu )Od momentu otrzymania pisemnej informacji
od wychowawcy do czasu wysłania pisma do Sądu Rodzinnego upłynęły 3 tygodnie
( mało?- dużo?)
*zaznaczyć należy że ojciec dziewczynki na początku roku
szkolnego przejawiał chęć nawiazania współpracy ze szkołą i chęć niesienia
pomocy córce prosząc o otoczenia dziecka szczególna opieka psych. -ped.
zwazywszy na sytuację wewnątrzrodzinną no i promiskuitywne prowadzenie się
matki o czym nie omieszkał poinformowac w okresie późniejszym*
Kiedy wystąpiły niepokojące sygnały , mogące prowadzić do destrukcyjnego
procesu rozwojowego , poprosiłam Sad o pomoc w znalezieniu przyczyny takiego
zachowania ( będacego być może transferem zachowań mających miejsce w domu- z
rozmów z dzieckiem wynika że ojciec kilkakrotnie" zapominał o dziecku" w
tramwaju , parku ... przebierał sie w kobiece ubrania, mówił w
l.poj.żeńskiej, ogladał z dzieckiem filmy z drastyczna fabuła , w których
matka była przedstawione w złym świetle itd.-przykładów można by mnożyc!!!)
ojciec obraził sie na szkołe a konkretnie na mnie i postanowił że skoro nie
będe przyjacielem będę wrogiem!
złożył skargę na mnie do Dyrektora Szkoły w której pracuje,Prokuratury a
także do Kuratorium Oświaty i MENIS- i chyba do wszystkich świetych...
Nie mniej miałam rozmowę z pania Wizytator z Kuratorium i...
twierdzi, że pismo zostało skierowne do Sadu za wczesnie,
ponadto ,nie powinnam tego robic wiedząc że toczy sie równolegle postepowanie
rozwodowe- nie jest to zgodne z prawem ... (PS. obie sprawy o dziwo
połaczono!)
Jak odeprzeć zarzuty stronniczości i nakłaniania dziecka do wyrabiania
negatywnego obrazu ojca, o co zastałam przez ojca posądzona , skoro niczego w
piśmie do Sadu Rodzinnego nie insynuowałam ,hipotetycznie nie zakładałam, nie
opiniowałam prosiłam jedynie o pomoc w rozwiazaniu problemu.
Kuratorka twierdzi że PRZEKROCZYŁAM GRANICĘ , DZIAŁAJĄC ZBYT SZYBKO!
teraz zbyt wcześnie...
hmmmmmm.... gdyby dziecko znalazło się w plasikowej beczce
-było by za późno...?!
Nie pytam o "granicę"- tylko o prawa granice.
Pomóżcie...podpowiedzcie gdzie jest prawda w całym tym zakłamaniu?
PS> pomagać czy "pomagać"- oto jest pytanie?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2003-10-06 01:19:11
Temat: Re: ...gdzie jest granica...prawa?
Od: "Sandra" <S...@w...pl>
Użytkownik hanka gadzińska <z...@N...gazeta.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:blpah0$lm0$...@i...gazeta.pl...
> złożył skargę na mnie do Dyrektora Szkoły w której pracuje,Prokuratury a
> także do Kuratorium Oświaty i MENIS- i chyba do wszystkich świetych...
> Nie mniej miałam rozmowę z pania Wizytator z Kuratorium i...
> twierdzi, że pismo zostało skierowne do Sadu za wczesnie,
> ponadto ,nie powinnam tego robic wiedząc że toczy sie równolegle
postepowanie
> rozwodowe- nie jest to zgodne z prawem ... (PS. obie sprawy o dziwo
> połaczono!)
nic dziwnego w dolaczeniu / polaczeniu wniosku nie widze ...
> Jak odeprzeć zarzuty stronniczości i nakłaniania dziecka do wyrabiania
> negatywnego obrazu ojca, o co zastałam przez ojca posądzona , skoro
niczego w
> piśmie do Sadu Rodzinnego nie insynuowałam ,hipotetycznie nie zakładałam,
nie
> opiniowałam prosiłam jedynie o pomoc w rozwiazaniu problemu.
i tu podstawowy blad poniewaz wysylanie takiego pisma wiedzac, ze sprawa
rozwodowa jest w toku ? mozna zarzucic ,ze pismo zostalo wyslane w
porozumieniu ze strona przeciwna po przeprowadzonej rozmowie oczywiscie ,ze
tak nie twierdze ale takie wnioski mozna wysnuc z zachowania Pani pedagog ?
> Kuratorka twierdzi że PRZEKROCZYŁAM GRANICĘ , DZIAŁAJĄC ZBYT SZYBKO!
> teraz zbyt wcześnie...
> hmmmmmm.... gdyby dziecko znalazło się w plasikowej beczce
> -było by za późno...?!
wydaje mi sie ,ze takie sprawy powinno sie analizowac z wielka rozwaga hmmmm
ponadto wiadomo nam , ze pedagog ma przygotowanie / powinien miec / do
prawidlowej analizy sytuacji oraz wie jak sie zachowac gdy sprawa dot.ucznia
i sprawt ,ktora jest w toku
całym tym zakłamaniu?
o jakim zaklamaniu mowa? jakie pismo zostalo wyslane ze szkoly, o co szkola
wnioskowala do sadu rodzinnego? zasady wnioskowania /skladania opinii do
sadu celem wszczecia postepowania szkola zna wiec nie ma mowy o zaklamaniu
jedynie o nieprawidlowym zachowaniu sie osoby wysylajacej pismo chyba ,ze to
bylo po przeprowadzonej naradzie i podjeciu decyzji odn. danego dziecka
przez rade pedag...wiadomym jest ,ze szkola sklada wniosek o kuratora dla
malolet/ rodziny lub opinie o uczniu na wniosek sadu ... wiec trudno
odpowiedziec na pytanie ...gdzie jest granica prawa? ...jesli przyjmiemy
,ze nauczyciel/pedagog wykonal czynnosci samodzielnie bez porozumienia nie
uzgadniajac z rada / dyrektorem , pismo mialo forme informacyjna / osobista
to chyba odpowiedz nasuwa sie sama chyba ,ze przebiegalo wszystko zgodnie
ale tu zainteresowany wie najlepiej
pozdrawiam
Sandra