eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › czy moge reklama ostrzegac innych?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 7

  • 1. Data: 2003-10-10 20:08:09
    Temat: czy moge reklama ostrzegac innych?
    Od: " Witek" <w...@N...gazeta.pl>

    Witam,

    Sytuacja: samochod zostaje kupiony jako nowy u dealera. Okazuje sie po roku
    ze byl on lakierowany na drzwiach i blotniku. Wlasciciel nigdy nie mial
    wypadku a wiec ewidentnie szkoda powstala pomiedzy fabryka a dealerem.

    Czy wlasciciel moze zamiescic ogloszenie n.p. w Gazecie Wyborczej lub
    AutoSwiat:
    "(Imie-Dealera) oszukuje swoich klientow. [link na strone z info]"
    lub tez
    "Jak sie nie dac oszukac przez marke X/dealera Y, [link na www]"
    lub tez cos w tym rodzaju...

    A w pytaniu czy moze chodzi o to czy cos dealer moze zrobic jak n.p. sad itd?

    Witek



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2003-10-10 21:11:42
    Temat: Re: czy moge reklama ostrzegac innych?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    A będziesz jakby co w stanie udowodnić, że winien jest diler? A jak nie on
    winien, tylko dostawca? Może w transporcie coś się stało i bez wiedzy
    dilera to zrobili. Pewnie było dobrze zrobione, skoro wyszło na jaw
    dopiero po roku. W salonie mogli tego nie zauważyć. Albo szwindel zrobili
    pracownicy. Tak, czy inaczej publicznie pomówisz dilera z imienia i
    nazwiska, podczas gdy nie bardzo widzę możliwość udowodnienia tego faktu
    przed sądem. Nie ryzykował bym, bo może Cię to bardzo dużo kosztować.

    Ale jest inna możliwość. Jeśli na samochód było zawierane AC, to sprawdź,
    czy czasem nie zrobiono wówczas zdjęć. Z reguły przy samochodach nowych z
    salonu chyba nie robią, ale może akurat. Na zdjęciach do AC utrwalane są
    mikroślady. Jeśli zostanie powołany biegły, to wówczas będzie można
    udowodnić jaki był stan samochodu w chwili wydawania z salonu. A to silny
    dowód. W takiej sytuacji pokusiłbym się nawet o zawiadomienie prokuratury.
    W końcu okupywałeś i płaciłeś za nie uszkodzony samochód. No i wówczas
    oczywiście niezgodność dostarczonego towaru z umową.


  • 3. Data: 2003-10-10 21:51:59
    Temat: Re: czy moge reklama ostrzegac innych?
    Od: " Witek" <w...@g...pl>


    > A będziesz jakby co w stanie udowodnić, że winien jest diler? A jak nie on
    > winien, tylko dostawca?

    To jest dobre pytanie. Dealer sie wypiera, twierdzi ze w jego papierach
    jest ok. Dlatego zastanawiam sie ze to Importer lub tez sama fabryka.

    > Ale jest inna możliwość. Jeśli na samochód było zawierane AC, to sprawdź,
    > czy czasem nie zrobiono wówczas zdjęć. Z reguły przy samochodach nowych z
    > salonu chyba nie robią, ale może akurat.

    Samochod zostal oczywiscie ubezpieczony z AC u dealera w PZU. Nie sadze ze
    robiono zdjecia. Ale wedlug rzeczoznawcy ktorego pytalem, jest to do
    ustalenia czy ja mialem wypadek czy nie (miedzy innymi po srubach, czy byly
    odkrecane itd) i czy naprawialem lub tez czy fabryka dokonywala jakis
    poprawek.

    I tak jest to sprawa nie do wygrania bo dealer lub importer beda sie
    wszystkiego silnie wypierac. Nie licze na rekompensate, ale chce
    poinformowac potencjalnych klientow aby sprawdzali samochod, nawet nowy tej
    marki. Jest to oszustwo!

    W

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 4. Data: 2003-10-10 22:55:57
    Temat: Re: czy moge reklama ostrzegac innych?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Moim zdaniem biegły opowiada bzdury. Naprawianie uszkodzeń samochodu w
    fabryce możesz z góry odrzucić jako tak nieprawdopodobne, że niemożliwe.
    Widziałem takie fabryki z bliska i po prostu nie ma tam warunków na
    naprawę czy szpachlowanie. Nikt się tam w takie rzeczy nie będzie bawić.
    Tam idzie taśma. Samochód co kilka minut. Ty, czy ja podchodzimy do
    samochodu jednostkowo. Dla nich samochód, ta\o tak jak ziemniak dla
    rolnika - przecież jak spadnie jeden z przyczepy, to nie będzie się
    zatrzymywał i go zbierał. Nikt nie zaryzykuje marki swojej firmy dla
    jednego samochodu. Gdyby wyszło na jaw, że to wyszło z fabryki, to byłaby
    katastrofa. Fabrykę odrzuć z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością.

    W takim razie musimy z konieczności założyć, że do uszkodzenia doszło po
    opuszczeniu fabryki przez samochód. A jest wiele miejsc, gdzie mogło się
    coś stać. Samochody nie jadą bezpośrednio do salonu. Ale gdziekolwiek by
    się to stało, to technologia naprawy będzie mniej więcej jednakowa. I nie
    wiem, co ten biegły chce oglądać. Jeśli uszkodzenia są na tyle duże, że
    trzeba było jakieś śruby odkręcać, to tak samo będą wyglądały śruby
    odkręcone w serwisie fabrycznym, jak i w niefabrycznym. Po tym nic się
    rozróżnić nie da.

    I teraz wracam do tego rzeczoznawcy. A weź się go zapytaj, w jaki sposób
    on ma zamiar dowieść, że te śruby zostały odkręcone przed, a nie po
    wyprowadzeniu samochodu z salonu. A cóż takiego zachodzi w tych śrubach w
    chwili nabycia samochodu? No bo oczywiście można dowieść, czy śruby były
    odkręcane, czy nie. Biegli mają na to sposoby. Ale w sytuacji, gdy
    wiadomo, że śruby musiały być odkręcone, to nie widzę możliwości
    dokładnego datowania tego czynu. No może, jakbyś się połapał w kilka dni
    po zakupie, to ewentualnie by to było możliwe. Ale nie po roku. Z mojej
    wiedzy wynika, że to jest niemożliwe, a jeśli nawet ktoś się poważy na
    wydanie takiej opinii, to jest to nie do obronienia przed sądem.

    Ja mam ewentualnie inną propozycję. Jeśli faktycznie będziesz dysponował
    poszlakami, że sprzedano Ci samochód po wypadku to skontaktuj się z
    przedstawicielem danej firmy w Polsce. W internecie znajdziesz bez trudu
    namiary. Im będzie zależało bardziej niż Tobie na wyjaśnieniu sprawy.
    Choćby dla tego, że dealer wpuszczający w obieg takie samochody stanowi po
    prosu dla nich zagrożenie. Ty się połapałeś po roku. Co by było, jakby się
    ktoś połapał w salonie i ściągną prasę i telewizję? Wbrew pozorom może to
    być najskuteczniejsze rozwiązanie. W moim mieście był podobny wypadek.
    Wioząc samochody na naczepie zaczepili o wiadukt i przygnietli dach
    jednego. Wyprostowali i sprzedali gościowi. Facet po kilku dniach pojechał
    do znajomego mechanika, a ten momentalnie rozpoznał, że dach był
    "robiony". Dealer stracił przedstawicielstwo.

    No i ostatnia sprawa. Czy czasem samochód nie był komuś pożyczany? Znam
    przypadek, gdy gość pożyczonym samochodem zrobił bum i tak się uwiną, że
    właściciel dostał samochód nie wiedząc o tym, że pojazd miał stłuczkę.
    Może to nie jest wina salonu?




  • 5. Data: 2003-10-11 13:06:10
    Temat: Re: czy moge reklama ostrzegac innych?
    Od: " Witek" <w...@g...pl>

    Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):

    > I teraz wracam do tego rzeczoznawcy. A weź się go zapytaj, w jaki sposób
    > on ma zamiar dowieść, że te śruby zostały odkręcone przed, a nie po
    > wyprowadzeniu samochodu z salonu. A cóż takiego zachodzi w tych śrubach w
    > chwili nabycia samochodu?

    tutaj masz racje. nie wiem jak chcial tego dowiesc, twierdzil ze da sie to
    ustalic a ja juz nie wnikalem.

    > Ja mam ewentualnie inną propozycję. Jeśli faktycznie będziesz dysponował
    > poszlakami, że sprzedano Ci samochód po wypadku to skontaktuj się z
    > przedstawicielem danej firmy w Polsce. W internecie znajdziesz bez trudu
    > namiary.

    Juz napisalem emaila do producenta w jego kraju. czekam na odpowiedz.

    > No i ostatnia sprawa. Czy czasem samochód nie był komuś pożyczany?

    Nigdy go nie pozyczalem !!!

    Pozatym mam dowod na swoja obrone o nie naprawianiu samochodu. Od roku,
    wjezdzam na parking zakladu pracy. sa tam dokladnie rejestrowane wjazdy i
    wyjazdy z data i rejestracja pojazdu. dodatkowo sa nagrania video ktore sa
    trzymane do 5 lat. Moje osiedle ma ochrone, sadze ze moge znalesc swiadkow
    ze nie mialem szkody chociaz to nie latwo.

    Pozdrawiam,

    W

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 6. Data: 2003-10-11 18:31:22
    Temat: Odp: czy moge reklama ostrzegac innych?
    Od: "try" <t...@p...onet.pl>

    > Pozatym mam dowod na swoja obrone o nie naprawianiu samochodu. Od roku,
    > wjezdzam na parking zakladu pracy. sa tam dokladnie rejestrowane wjazdy i
    > wyjazdy z data i rejestracja pojazdu. dodatkowo sa nagrania video ktore sa
    > trzymane do 5 lat. Moje osiedle ma ochrone, sadze ze moge znalesc
    swiadkow
    > ze nie mialem szkody chociaz to nie latwo.

    Przepraszam, że się wtrącam, ale "świadkiem, że nie miałeś szkody" to może
    być
    tylko twój anioł stróż. Ewentualnie teściowa, która ani na sekundę Ciebie
    nie odstępuje :-))



  • 7. Data: 2003-10-11 19:41:48
    Temat: Re: czy moge reklama ostrzegac innych?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    No to faktycznie przy poważniejszym uszkodzeniu nie dającym się naprawić w
    kilka godzin masz silne dowody. Życzę powodzenia.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1