-
1. Data: 2007-11-10 14:21:59
Temat: cisza nocna, zaklocanie miru domowego i takie tam...
Od: T...@s...in.the.world
Witam,
Mam problem z glosnym sasiadem.
To znaczy nie tylko ja, ale z uwagi na przestepcze powiazania sasiada
tylko ja jakos reaguje.
Codzienne 'dyskoteki' odbywaja sie - regularnie - juz od kilku miesiecy.
Wzywalem kilka razy policje. W roznych godzinach. Policja zaczyna
interwencje od wizyty u mnie, poucza mnie, ze najprosciej, jesli
skieruje sprawe do Sadu Grodzkiego, po czym czasami odwiedza sasiada.
Pisze - czasami, bo ostatnio nawet im sie nie chcialo tam zajrzec.
Poniewaz interwencje zaczynaja sie od wizyty u mnie, imprezowicze
przyciszaja 'muzyke' i wysluchuja przez drzwi komentarzy policji.
Policja uprzedza, ze jesli bede ich wzywal, to ja zostane postawiony w
stan oskarzenia za bezzasadne alarmy.
Zadzwonilem do dyspozytora po ostatniej interwencji. Rzeczywiscie, z
notatki sluzbowej wynika, ze wezwanie bylo bezpodstawne i domu panowala
cisza.
Ponadto dowiedzialem sie, ze jak dotad tylko ja dzwonie do nich w tej
sprawie. Innym widac to nie przeszkadza.
Przyznam, ze taka sytuacja jeszcze bardziej mnie zaniepokoila.
Bo przeciez nawet ta sprawa w Sadzie Grodzkim zostanie chyba umorzona,
no bo facet (to znaczy ja) ma rojenia. No i jeszcze pewnie grzywne
dostane za te bezpodstawne wezwania.
Droga redakcjo, co robic?
Pozdr
TA