-
1. Data: 2005-07-26 23:08:34
Temat: asesor - często śmiech na sali
Od: "Jan Kowalski" <p...@g...pl>
W "Rzepie" ostatnio dyskutują otym czy asesor powinien orzekacjak sędzia czy
nie.
Ale przerzucają się artykułami z konstytucji a tak na prawdę pomijane jest
jedno - zupełny brak doświadczenia takiego "sędziego".
Mnie żenuje widok dwudziestoparolatka w sądzie pracay, który po studiach
poszedł na etat aplikancki a potem asesorski i nie wie jak to jest gdzieś
pracować. Dobrze że przynajmniej ma ławników, jak nie śpią, to może czasem
powiedzą, jak wygląda życie.
Albo gdy, a tak jest bardzo często, na sali strony reprezentowane są przez
wytrawnych pełnomocnikówa rozsądzać ich ma asesor, któremu ledwo co się wąs
sypnął.
No i co to za niezależność, jak trzeba się podlizywać, żeby dostać
nominację.
JK
-
2. Data: 2005-07-27 07:51:14
Temat: Re: asesor - często śmiech na sali
Od: Mithos <f...@a...pl>
Jan Kowalski napisał(a):
> No i co to za niezależność, jak trzeba się podlizywać, żeby dostać
> nominację.
To kiedy taki czlowiek ma nabyc doswiadczenie ? Po to jest asesorem,
zeby sie nauczyl orzekac i albo sie sprawdzi (dostanie nominacje) albo i
nie (przynajmniej tak teoretycznie, bo kwestie ukladow i innych tutaj
pomijam). Przy czym asesorami zostaja Ci, ktorzy aplikacje ukonczyli z
najlepszym wynikiem (etatow ile jest kazdy wie). Jaki widzisz inny system?
Tak samo jest w innych zawodach, jak idziesz do szpitala na operacje to
skad wiesz, ze nie operuje Cie jakis stazysta, nad ktorym z boku stoi
ktos doswiadczony ? Taki stazysta tez sie keidys musis nauczyc "kroic" i
jak mu sie skalpel omsknie to dopiero bedzie ktos mial pecha.
A co do wytrawnosci pelnomocnikow to niektorzy z niech z nich sa
zalosni, a nie wytrawni.
--
pozdrawiam
Mithos
-
3. Data: 2005-07-27 08:00:04
Temat: Re: asesor - często śmiech na sali
Od: "NoMAD" <n...@W...TO.gazeta.pl>
Użytkownik "Jan Kowalski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dc6fpi$1ui$1@opal.futuro.pl...
> Ale przerzucają się artykułami z konstytucji a tak na prawdę pomijane jest
> jedno - zupełny brak doświadczenia takiego "sędziego".
Uwaga skadinand sluszna.
Tylko ze gdyby asesor nie orzekal to rownie dobrze moglbys napisac to o sedzi,
ktory zostal nim miesiac temu.... A to juz byloby przeciez nie do przyjecia...
prawda?
> Albo gdy, a tak jest bardzo często, na sali strony reprezentowane są przez
> wytrawnych pełnomocnikówa rozsądzać ich ma asesor, któremu ledwo co się wąs
> sypnął.
Oczywiscie mozna znowelizowac przepisy i w sprawach w ktorych orzeka asesor
pelnomocnicy bada wyznaczani odgornie, z urzedu i niezaleznie od woli stron.
Oczywiscie
beda oni musieli byc pelnomocnikami ze stazem nie dluzszym niz asesor...
> No i co to za niezależność, jak trzeba się podlizywać, żeby dostać
> nominację.
Chyba nie chodzi o podlizywanie sie pelnomocnikom? Bo oni za duzo co powiedzenia
nie maja w kwestii nominacji...
-
4. Data: 2005-07-27 08:26:01
Temat: Re: asesor - często śmiech na sali
Od: "Jan Kowalski" <p...@g...pl>
Użytkownik "Mithos" <f...@a...pl> napisał w wiadomości
news:dc7edo$102$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jan Kowalski napisał(a):
>
>> No i co to za niezależność, jak trzeba się podlizywać, żeby dostać
>> nominację.
>
> To kiedy taki czlowiek ma nabyc doswiadczenie ?
Niech się wykaże praktyką gdzie indziej, a sędzia powinien mieć przynajmniej
40 lat.
> pomijam). Przy czym asesorami zostaja Ci, ktorzy aplikacje ukonczyli z
> najlepszym wynikiem (etatow ile jest kazdy wie).
Śmiem w to wątpić.
-
5. Data: 2005-07-27 08:40:12
Temat: Re: asesor - często śmiech na sali
Od: Mithos <f...@a...pl>
Jan Kowalski napisał(a):
> Niech się wykaże praktyką gdzie indziej, a sędzia powinien mieć przynajmniej
> 40 lat.
Niby gdzie? Gdyby byl tak jak piszesz to zarobki sedziego musialy by byc
10 razy takie jak sa obecnie, zeby skusic np. dobrego adwokata czy radce
aby po wielu latach praktyki, porzucil ja na rzecz zostania sedzia.
Sfinansujesz ? Poza tym praca prokuratora, sedziego, adwokata to jest
zupelnie co innego, inne sa ich role, potrafia robic inne rzeczy. Ile to
razy slyszalem, ze prokurator, ktory po kilkunastu latach pracy zostaje
adwokatem ma klopoty z pisaniem prostych pozwow i z prowadzeniem spraw
cywilnych (bo w koncu cale zycie siedzial w sprawach karnych). I
podobnie bedzie z drugiej strony, ktos kto nigdy w zyciu nie napisal
uzasadnienia wyroku, bo byl adwokatem, ma nagle pisac uzadnienia i
rozsadzac spory jako sedzia ?
Piszesz bzdury i tyle. Jest to nierealne.
> Śmiem w to wątpić.
Twoj problem.
--
pozdrawiam
Mithos
-
6. Data: 2005-07-27 09:13:15
Temat: Re: asesor - często śmiech na sali
Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>
> Ale przerzucają się artykułami z konstytucji a tak na prawdę pomijane jest
> jedno - zupełny brak doświadczenia takiego "sędziego".
> Mnie żenuje widok dwudziestoparolatka w sądzie pracay, który po studiach
> poszedł na etat aplikancki a potem asesorski i nie wie jak to jest gdzieś
> pracować. Dobrze że przynajmniej ma ławników, jak nie śpią, to może czasem
> powiedzą, jak wygląda życie.
> Albo gdy, a tak jest bardzo często, na sali strony reprezentowane są przez
> wytrawnych pełnomocnikówa rozsądzać ich ma asesor, któremu ledwo co się
> wąs sypnął.
> No i co to za niezależność, jak trzeba się podlizywać, żeby dostać
> nominację.
sad pracy to ok, karny ok, ale w rodzinnym to juz raczej taka sosoba nie
powinna sie znalezc.
P.
-
7. Data: 2005-07-27 09:27:05
Temat: Re: asesor - często śmiech na sali
Od: Johnson <j...@n...pl>
Jan Kowalski napisał(a):
> Mnie żenuje widok dwudziestoparolatka w sądzie pracay, który po studiach
> poszedł na etat aplikancki a potem asesorski i nie wie jak to jest gdzieś
> pracować. Dobrze że przynajmniej ma ławników, jak nie śpią, to może czasem
> powiedzą, jak wygląda życie.
Asesro ma wiedzieć jakie jest prawo pracy i jak winno być stosowane, a
nie jak to jest być pracownikiem.
> Albo gdy, a tak jest bardzo często, na sali strony reprezentowane są przez
> wytrawnych pełnomocnikówa rozsądzać ich ma asesor, któremu ledwo co się wąs
> sypnął.
Wytrawni pełnomocnicy? Nie bądź śmieszny. Może to 1% przypadków.
Znacząca większość adwokatów i radców prawnych jest na pewno gorzej
przygotowana niż asesor.
> No i co to za niezależność, jak trzeba się podlizywać, żeby dostać
> nominację.
>
Nie wiem czy zmyślasz (piszesz to co się wydaje) czy to twoje
doświadczenia. Tak czy inaczej bzdury.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."
-
8. Data: 2005-07-27 12:14:15
Temat: Re: asesor - często śmiech na sali
Od: poreba <d...@p...com>
"Jan Kowalski" <p...@g...pl> popełnił 27 lip 2005 na
pl.soc.prawo utwór news:dc7ger$d8v$1@opal.futuro.pl:
> Niech się wykaże praktyką gdzie indziej, a sędzia powinien mieć
> przynajmniej 40 lat.
Taki gołowąs? Coś Ty! minimum 60.
A jakby się dobrze przyjrzeć podwyższenie minimalnego wieku dla sędziów na 65 lat
spowodowałoby ich większą niezawisłość i obiektywność w orzekaniu
takiemu 70-latkowi przeciez zaraz wszystko jedno będzie.
NMSP
--
pozdro
poreba
-
9. Data: 2005-07-27 12:14:15
Temat: Re: asesor - często śmiech na sali
Od: poreba <d...@p...com>
"NoMAD" <n...@W...TO.gazeta.pl> popełnił 27 lip 2005 na
pl.soc.prawo utwór news:dc7ett$4d5$1@inews.gazeta.pl:
>> No i co to za niezależność, jak trzeba się podlizywać, żeby dostać
>> nominację.
> Chyba nie chodzi o podlizywanie sie pelnomocnikom? Bo oni za duzo co
> powiedzenia nie maja w kwestii nominacji...
Układy koteryjne czasami są aż rozległe,
--
pozdro
poreba
-
10. Data: 2005-07-27 12:35:46
Temat: Re: asesor - często śmiech na sali
Od: "NoMAD" <n...@W...TO.gazeta.pl>
Użytkownik "poreba" <d...@p...com> napisał w wiadomości
news:Xns96A0904A4577Cdmicfgpolboxcom@10.7.19.101...
> Układy koteryjne czasami są aż rozległe,
Fakt, trudno sie z tym niezgodzic.. Ale tak jest wszedzie i nie da sie tego
wykorzenic.
Chyba ze zamiast ludzi beda orzekac komputery... :-))