6, tu doktorski;

Googlowalem troche ale odpowiedzi na moje pytanie nie udalo mi sie znalezc.
Moze pomozecie rozwiac moje watpliwosci.

Sytuacja jest nastepujaca: jest produkt, powiedzmy buty. Buty te importuje
firma "Boots". Jest jedynym importerem tychze. Oczywiscie jest tez
generalnym dystrybutorem. Buty te mozna kupic w sklepie firmy "Boots" i w
innych sklepach obuwniczych. Importer sprzedaje te buty w swoim sklepie w
cenie detalicznej rownej 100. Mi zdarzylo sie niestety kupic te same buty w
sklepie obuwniczym za 150.

Pewien jestem, ze ot tak sobie butow zwrocic nie moge. Buty sa
pelnowartosciowe. Sprzedawca wykazuje zla wole i mojej prosby przyjecie
zwrotu nie chce rozpatrzyc pozytywnie (twierdzi, ze sprowadzil te buty dla
mnie mimo, ze ich nie zamawialem). Oczywiscie buty kupilem z wlasnej woli.

Natomiast watpliwosci mam nastepujace:
- czy istnieje termin okreslajacy zawyzona cene (zawyzona wobec standardu
rynkowego, bo we wszystkich innych sklepach te buty kosztuja 100)?
- czy w takiej sytuacji mozliwe jest domaganie sie od sprzedajacego
przyjecia towaru i zwrotu ceny?
- czy taka sytuacja nie zakrawa nieco na zwykla nieuczciwosc sprzedajacego
(zeby nie powiedziec naciaganie/oszustwo)

Czy moze zastosowanie ma zasada "madry Polak po szkodzie" (jak dla mnie
najbardziej prawdopodobna odpowiedz)?

Z gory dziekuje wskazowki.

pzdr, dr

do góry

doktorski wrote:
> Natomiast watpliwosci mam nastepujace:
> - czy istnieje termin okreslajacy zawyzona cene (zawyzona wobec standardu
> rynkowego, bo we wszystkich innych sklepach te buty kosztuja 100)?

nie

> - czy w takiej sytuacji mozliwe jest domaganie sie od sprzedajacego
> przyjecia towaru i zwrotu ceny?
nie

> - czy taka sytuacja nie zakrawa nieco na zwykla nieuczciwosc sprzedajacego
> (zeby nie powiedziec naciaganie/oszustwo)
nie

>
> Czy moze zastosowanie ma zasada "madry Polak po szkodzie" (jak dla mnie
> najbardziej prawdopodobna odpowiedz)?

tak.

do góry

witek napisał(a):

>> - czy taka sytuacja nie zakrawa nieco na zwykla nieuczciwosc
>> sprzedajacego
>> (zeby nie powiedziec naciaganie/oszustwo)
>
> nie
>

możesz jeszcze coś kombinować z Federacją Konsumentów - może sprzedawca
się przestraszy, ale w 99,999% on ma rację. Towar jest wart tyle, ile
nabywca chce za niego zapłacić

M.

do góry

doktorski napisał(a):
> Natomiast watpliwosci mam nastepujace:
> - czy istnieje termin okreslajacy zawyzona cene (zawyzona wobec standardu
> rynkowego, bo we wszystkich innych sklepach te buty kosztuja 100)?
> - czy w takiej sytuacji mozliwe jest domaganie sie od sprzedajacego
> przyjecia towaru i zwrotu ceny?

Zwariowałeś czy co?

--
body {
name: '|<ońrad Karpieszu>|';
visit: url('http://www.vivamozilla.civ.pl');
Zawijaj: na('www.swistak.pl/p/64759/');
}

do góry

Użytkownik "Maciej Bebenek" <m...@t...waw.pl> napisał w wiadomości
news:d6atmc$f9f$1@nemesis.news.tpi.pl...
> możesz jeszcze coś kombinować z Federacją Konsumentów

Federacja Konsumenta vs. Wolny Rynek o Złoty Pas A.D. 2005

To byłby ciekawy pojedynek ;)


> Towar jest wart tyle, ile nabywca chce za niego zapłacić

O, i tu masz świętą rację.

pozdrawiam

Monika

do góry

>
> Zwariowałeś czy co?
>
Nie. Ostatnie kilka lat spędził na Kubie albo innym "przyjaznym" dla ludzi
kraju:-)


--
Piotr

do góry