Jest sobie ustawa o z dnia 17 grudnia 1998 r.o emeryturach i rentach z
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, a w niej wstawiony w 2002 roku punkt 9a do
art. 7 wymieniającego okresy nieskładkowe (ale wliczane do emerytury). Brzmi
to następująco:
Art. 7. Okresami nieskładkowymi są następujące okresy:
...
9) nauki w szkole wyższej na jednym kierunku, pod warunkiem ukończenia tej
nauki, w wymiarze określonym w programie studiów;
9a) studiów doktoranckich i aspirantury naukowej w wymiarze określonym w
decyzji o ich utworzeniu;

Jak ZUS interpretuje punkt 9a? Zgodnie ze swoim wewnętrznym zarządzeniem
tak, jakby przez analogię do punktu 9. Za warunek zaliczenia okresu studiów
doktoranckich uznaje za konieczne uzyskanie stopnia doktora i to w okresie
trwania studium i na dodatek na uczelni która to studium organizowała.

Czyżby zapisy paragrafów ustawy przechodziły swobodnie między punktami? W
mojej opinii gdyby ustawodawca chciał obarczyć zaliczenie okresu studiów
doktoranckich jakimś warunkiem wpisałby go jawnie do treści punktu 9a tak,
jak to uczynił w poprzednim punkcie. A skoro tego nie zrobił, to
interpretacja ZUS wydaje mi się bezprawna.

Jak można ugryźć ten absurd? Jakie instytucje mogą w tym pomóc?

do góry

m5c wrote:
> Jest sobie ustawa o z dnia 17 grudnia 1998 r.o emeryturach i rentach z
> Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, a w niej wstawiony w 2002 roku punkt
> 9a do art. 7 wymieniającego okresy nieskładkowe (ale wliczane do
> emerytury). Brzmi to następująco:
> Art. 7. Okresami nieskładkowymi są następujące okresy:
> ...
> 9) nauki w szkole wyższej na jednym kierunku, pod warunkiem ukończenia tej
> nauki, w wymiarze określonym w programie studiów;
> 9a) studiów doktoranckich i aspirantury naukowej w wymiarze określonym w
> decyzji o ich utworzeniu;
>
> Jak ZUS interpretuje punkt 9a? Zgodnie ze swoim wewnętrznym zarządzeniem
> tak, jakby przez analogię do punktu 9. Za warunek zaliczenia okresu
> studiów doktoranckich uznaje za konieczne uzyskanie stopnia doktora i to
> w okresie trwania studium i na dodatek na uczelni która to studium
> organizowała.
>
> Czyżby zapisy paragrafów ustawy przechodziły swobodnie między punktami?
> W mojej opinii gdyby ustawodawca chciał obarczyć zaliczenie okresu
> studiów doktoranckich jakimś warunkiem wpisałby go jawnie do treści
> punktu 9a tak, jak to uczynił w poprzednim punkcie. A skoro tego nie
> zrobił, to interpretacja ZUS wydaje mi się bezprawna.
>
> Jak można ugryźć ten absurd? Jakie instytucje mogą w tym pomóc?


bubel prawny i już
bo z tego zapisu wynika, że wystarczy studia zacząć by zaliczyć je do
okresu nieskładkowych.

Możesz odwoływać się od decyzji ZUS aż do momentu, w którym ktoś ci
przyzna rację.
Jak wygrasz to daj znać. Może mi się przydać.

do góry