-
1. Data: 2008-09-14 20:59:44
Temat: Wznowienie granic a rozgraniczenie
Od: d...@g...com
Witam,
na poczatku bardzo krotko opisze sytuacje.
1. wezwalem geodetow do wznowienia granicy
2. sasiad nie zgadza sie ze wznowionymi granicami mimo ze jest
oczywiste ze takie one sa - bo to tylko wznowienie
3. po mieisacu wchodze z ogrodzeniem
4. sasiad zaklada mi sprawe o naruszenie wlasnosci
i teraz pytanie... czy ja mu naruszylem wlasnosc skoro to bylo tylko
wznowienie?
Chcialbym sie powolac w sadzie na prawo geodezyjne i kartograficzne z
1989 roku:
Art. 39. 1. Przesunięte, uszkodzone lub zniszczone znaki graniczne,
ustalone uprzednio, mogą być wznowione bez przeprowadzenia
postępowania rozgraniczeniowego, jeżeli istnieją dokumenty pozwalające
na określenie ich pierwotnego położenia. Jeżeli jednak wyniknie spór
co do położenia znaków, strony mogą wystąpić do sądu o rozstrzygnięcie
sprawy.
2. Wznowienia znaków granicznych dokonują, na zlecenie
zainteresowanych, podmioty prowadzące działalność gospodarczą i inne
jednostki, o których mowa w art. 11.
3. O czynnościach wznowienia znaków granicznych zawiadamia się
zainteresowane strony. Do zawiadomień stosuje się przepisy art. 32
ust. 1-4.
4. Z czynności wznowienia znaków granicznych sporządza się protokół.
5. Przepisy ust. 1-4 stosuje się odpowiednio przy wyznaczaniu punktów
granicznych ujawnionych uprzednio w ewidencji gruntów i budynków.
Granica kiedys byla wyznaczona w czasie scalania, znaki graniczne
zostaly utracone, geodeta przywrocil stan na podstawie mapek. Sasiad
przez miesiac nie wystapil do sadu o roztrzygniecie sprawy (nie wiem
nawet ile powinienem czekac).dzieki za pomoc
-
2. Data: 2008-09-16 22:06:04
Temat: Re: Wznowienie granic a rozgraniczenie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sun, 14 Sep 2008, d...@g...com wrote:
> Witam,
> na poczatku bardzo krotko opisze sytuacje.
> 1. wezwalem geodetow do wznowienia granicy
> 2. sasiad nie zgadza sie ze wznowionymi granicami mimo ze jest
> oczywiste ze takie one sa - bo to tylko wznowienie
> 3. po mieisacu wchodze z ogrodzeniem
> 4. sasiad zaklada mi sprawe o naruszenie wlasnosci
Ja dla porządku: "własnosci" czy "posiadania"?
Bo to dwie różne sprawy, a najlepiej unaocznia to przypadek
najmu (nijak nie przystający do omawianej sprawy, ale idzie
wyłącznie o pokazanie różnicy): jak masz mieszkanie i je komuś
wynajmiesz, a później ktoś mu się włamie, to nawet jak to
będziesz Ty (jako właściciel), nastąpi naruszenie POSIADANIA.
A posiadanie (w myśl definicji) może być również bezprawne.
I teraz hint z KC: nie wolno naruszać posiadania, NAWET jeśli
jest bezprawne.
> i teraz pytanie... czy ja mu naruszylem wlasnosc skoro to bylo tylko
> wznowienie?
Ja bym się upewnił czy on broni *własnosci* czy jednak tego, że
on KORZYSTAŁ z tego terenu a teraz mu "wlazłeś na zajmowany
przez niego teren".
Jak to mawiają: "każda litera się liczy". Przecinki też ;)
Takie "wejście" można zrobić tylko w zakresie "odparcia zamachu"
(czyli bezpośrednio po tym, jak on Ci wszedł "na twoje").
Skoro cały czas KORZYSTAŁ to jest posiadaczem.
Polecam:
http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-cywilny-1_2
_117.html
...i rozpocząć czytanie od art.342 oraz 343.
Zauważ, że (bez przemocy wobec osób) to POSIADACZ (a nie
właściciel!) ma prawo "przywrócić poprzedni stan".
W sumie IMVHO może rozwalić Ci ten płot... takie prawo :(
"Wygonić go" IMHO można jedynie za pomocą sądu - jak nie wykona
wyroku sądu (w postaci nakazu oddania WŁADANIA terenem) to na to
są AFAIR jakieś kary.
> Art. 39. 1. Przesunięte, uszkodzone lub zniszczone znaki graniczne,
> ustalone uprzednio, mogą być wznowione bez przeprowadzenia
No tak.
Ale sam przyznajesz, że on ZAJMOWAŁ i ZAJMUJE ten teren, tak?
Twój teren po prawdzie, wiemy.
Ale dura lex, sed lex (znasz?)
IMVHO, po (lub "przy") ew. wyganianiu sąsiada można by dla porządku
zażądać... równowartości czynszu za okres bezprawnego użytkowania.
Jest o tyle śmiesznie, że pewnie nikt nikogo się o to podatników
nie czepia, ale nieodpłatne użyczenie nieruchomości rodzi obowiązek
podatkowy również po stronie dającego w używanie.
Nie wypowiem się jak sprawa wygląda jeśli nie było "dania" a było
"używanie" (nieodpłatne), pewnie podatk się nie należy (z art.
bodaj 2 ustawy o podatku dochodowym) ale poddaję pod rozwagę.
Wątpliwości wzbudza też późniejsza zapłata, jeśli zasądzi ją sąd
(czy to "zaległy czynsz" czy raczej "odszkodowanie", które już
może być wolne od podatku).
Ale co masz sobie nie myśleć o podatkach ;) nie ma tak dobrze :P
> Granica kiedys byla wyznaczona w czasie scalania, znaki graniczne
> zostaly utracone, geodeta przywrocil stan na podstawie mapek. Sasiad
> przez miesiac nie wystapil do sadu o roztrzygniecie sprawy (nie wiem
> nawet ile powinienem czekac)
IMHO - nieporozumienie.
Przecież on "nic nie chce" :), siedzi i dobrze mu.
To Ty coś chcesz, prawda?
I nie krzycz na mnie, nie ja pisuję przepisy, reklamacje na
Wiejską w W-wie poproszę :D
pzdr, Gotfryd