eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWyrownanie calosci strat poniesionych w wyniku kolizji.. dlugie, nudne.. nie bijcie:)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 14

  • 1. Data: 2010-10-17 21:12:49
    Temat: Wyrownanie calosci strat poniesionych w wyniku kolizji.. dlugie, nudne.. nie bijcie:)
    Od: newsy_gazeta <n...@g...pl>

    Hej

    Jesli jestes pieniaczem, ktory stwierdzi, ze zyje gdzies w oblokach i na
    co ja w ogole licze - dziekuje :)
    Nie mam pojecia, nie mam nic doczynienia z prawem, z kolizjami jak dotad
    i .. dlatego moze moje wyobrazenia o wyrownaniu mojej straty bardzo
    odbiegaja od praktyki w Polsce.. Prosze o brak wiec zlosliwych
    komentarzy, a rzeczowe i konkretne porady..

    We wrześniu miałem kolizję, sprawca ubezpieczony w Liberty Direct,
    Policja uznała jego winę, sprawca dostał mandat. To tak w kwestii
    formalnej dotyczącej odpowiedzialności za kolizję.

    1. Ustawowo, z tego co się dowiedziałem, Liberty Direct ma 30 dni na
    przelew mi odszkodowania (wybrałem opcję kalkulacji i przelewu, zresztą
    naprawa bezgotówkowa nie wchodziła w grę ze względu na rozmiary szkody),
    a 90 dni, jeśli z powodów niezależnych jakiś coś się przedłuży... i
    teraz pierwsze pytanie - czy powód musi być jakiś "oficjalny", czy też
    opisany przepisami, czy od widzimisie czy też wewnętrznych opóźnień
    ubezpieczyciela zależy, czy mają na to 30 dni czy 90?

    2. Jak już wyżej napisałem, samochód dostał raczej mocno, nie nadaje się
    do jazdy (jak nadawałby się np jeśli by tylko była pognieciona blacha
    etc), więc czy przy opcji kalkulacji, a nie naprawy bezgotówkowej (wtedy
    dobry serwis daje chyba samochód zastępczy) należy mi się samochód
    zastępczy (nie wyższej klasy niż rozbity), jeżeli nie mam formalnie
    żadnych strat, tzn popartych fakturami, zarobkami etc związanych
    bezpośrednio z zaistniałą szkodą. Chodzi o to, że np muszę obniżyć sobie
    "standard" podróżowania, czas przejazdów i ponoszę wyższe wydatki
    (komunikacja miejsca/taxi itp) - pytam, bo raz, że przeczytałem (nie
    podam teraz przepisu), że te wydatki muszą być konieczne i jestem
    zobowiązany do minimalizacji ponoszonych kosztów, tj rozumiem, że muszę
    jeździć np komunikacją miejską zamiast taxi, żeby było taniej - ale jak
    to się ma do obowiązku ubezpieczyciela do pokrycia całej mojej szkody, a
    więc nie tylko strat materialnych ale i braku mozliwości skorzystania z
    mojego samochodu, który kupiłem w celu korzystania z niego a nie, żeby
    sobie stał .. zakładam (na szczęście tutaj nie było takiej sytuacji,
    pytanie hipotetyczne) - mam nagrany wyjazd za granicę samochodem, plany,
    rezerwacje, opłaty itp, sprawca rozbija mi samochód, ja co oczywiste
    ponoszę stratę, musząc zrezygnować z ww wyjazdu, ale nie mam żadnych
    wyliczalnych kwot, wykupionej wycieczki itp.. - z tego co zrozumiałem z
    przepisów i artykułów w Internecie, nie należy mi się nic, z drugiej
    strony, idąc za obowiązkiem ubezpieczyciela do pokrycia szkód i
    zadośćuczynienia za wszystkie problemy wynikające z kolizji powinienem
    jakieś odszkodowanie za to dostać lub.. natychmiast samochód zastępczy,
    żebym nie tracił nic z moich planów (tzn tak powinno być na logikę
    oraz.. sprawiedliwie, ale niestety podejrzewam, że przepisy i praktyka
    pokazują co innego.. koszta związane z obsługą takiej szkody natychmiast
    przekroczyłyby wartośc pojazdu rozbitego (np rozbite auto za 10k, a
    wynajem na czas likwidacji szkody samochodu..) - zaznaczam,że nie zależy
    mi na zarobieniu na szkodzie, jeżdżeniu lepszym samochodem, ja po prostu
    nie chcę stracić, ani pieniędzy (gorszy samochód, bo z abelek mi kasę
    wyliczą albo zawyżą wrak, którego nie da się sprzedać) ani właśnie
    planów itp - to też jest strata, choćby czas, którego więcej potrzebuję
    codziennie na przejazdy, kiedy nie mam auta zastępczego. Jak jest, nie
    tylko wg przepisów, ale w praktyce? Czy ktoś przerabiał taki problem?
    Nie mam pieniedzy (ogromna kaucja, spore kwoty za codzienny wynajem) na
    wypozyczenie samochodu, a pozniej na ryzyko, ze ubezpieczyciel nie
    zwroci mi tych pieniedzy.. czy mozliwe jest, zeby wynajac samochod za
    posrednictwem ubezpieczyciela, on za niego placi, rozlicza sie itp?

    3. Nie mam doswiadczen z kolizjami, OC itp, ale czytajac czy to
    artykuly, czy komentarze w Internecie mozna sie spotkac z opiniami, ze
    ubezpieczyciele mocnon zanizaja wartosc szkody, wartosc pojazdu przed
    kolizja czy tez zawyzaja wartosc pozostalego wraku.. Podobno taka jest
    ich polityka, ze pierwsza kwota jest kiepska, a po odwolaniu albo nie
    dodaja nic albo jakies symboliczne pare setek pln.. Co dalej, jesli
    nadal kwota wyplacona nie jest w stanie pokryc szkody, glownie chodzi mi
    o szkody calkowite, ja ponosze koszty szukania samochodu, telefonow,
    przejazdow, wiec zebym nie poniosl szkody to (oczywiscie teoretycznie,
    nie oczekuje tego:) ubezpieczyciel powinien mi podstawic mozliwie
    zblizony stanem, wyposazeniem, rocznikiem i nawet kolorem samochod pod
    wskazane przeze mnie miejsce, gdzie przebywam, wzglednie w okolice
    miejsca kolizji, tak byloby dla mnie mozliwie "bezbolesnie", oczywiscie
    nie ma szans, zeby tak bylo.. co wiec robic, zeby ubezpieczyciel
    (zgodnie z zasada zminimalizowania mojej straty/zadoscucienienia
    pelnego) nie chce oddac (nie widzi podstaw) kosztow poszukiwania,
    sprawdzenia, przerejestrowania samochodu? to tez koszty. jak je
    wyegzekwowac? a moze nie nalezy mi sie to i nie mam szans na to? (i znow
    odwoluje sie do odpowiedzialnosci ubezpieczyciela, ktory ma pokryc
    wszelkie moje straty) - nie slyszalem, zeby ktos dostal zwrot za
    przerejestrowanie samochodu, telefony i listy polecone do
    ubezpieczyciela (te niezbedne, ktore ubezpieczyciel polecil
    wykonac/przeslac dokumenty itp)
    to tak bardziej dla zasady pytam, a nie z jakiejs pazernosci, ze bede o
    5 groszy z kwoty 6.05 za list polecony walczyl:)

    4. co jesli likwidacja szkody przedluza sie ponad ustawowe terminy
    (30/90 dni), tylko sad (nie jestem pieniaczem itp, wiadomo, ze staram
    sie miec dobry kontakt, zrozumiec jakies problemy, ale nie chce byc
    jednak "dymany" przez olewajacego malutkich ludzikow ubezpieczyciela),
    jakies pismo o odsetkach, odszkodowaniu za brak samochodu przez tak
    dlugi czas..?

    5. jak wycenić wrak? jako suma wartosci "allegrowej" czesci? wtedy raz,
    ze nie moge legalnie wyrejestrowac/zezlomowac (koszt OC), dwa, ze
    przetrzymywanie wraku na parkingu to koszty, trzy, ze czas (dlugi) na
    sprzedanie wszystkich czesci to tez straty.. samochod o wartosci
    rynkowej 12-14 tys, uszkodzenia pobieznie: cala lewa strona (blachy,
    zawias, slupki, podloga, drzwi, kola), jak to w ogole wyceniaja
    ubezpieczyciele?



  • 2. Data: 2010-10-17 21:28:00
    Temat: Re: Wyrownanie calosci strat poniesionych w wyniku kolizji.. dlugie, nudne.. nie bijcie:)
    Od: neoniusz <n...@j...org>

    W dniu 10-10-17 23:12, newsy_gazeta pisze:
    > 5. jak wycenić wrak? jako suma wartosci "allegrowej" czesci? wtedy raz,
    > zawias, slupki, podloga, drzwi, kola), jak to w ogole wyceniaja
    > ubezpieczyciele?

    Nie chce mi sie juz dzis odpowiadac na calosc, wiec odpowiem ci na to.
    Wystawiaja na aukcje i tam nastepuje wycena. Aukcje sa niejawne dla
    zwyklego smiertelnika - moga tam brac udzial tylko zarejestrowane osoby
    prowadzace DG.


  • 3. Data: 2010-10-18 14:09:27
    Temat: Re: Wyrownanie calosci strat poniesionych w wyniku kolizji.. dlugie, nudne.. nie bijcie:)
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "newsy_gazeta" <n...@g...pl>
    > 1. Ustawowo, z tego co się dowiedziałem, Liberty Direct ma 30 dni
    > [...]
    > teraz pierwsze pytanie - czy powód musi być jakiś "oficjalny",
    > czy też opisany przepisami, czy od widzimisie czy też
    > wewnętrznych opóźnień ubezpieczyciela zależy, czy mają na to 30
    > dni czy 90?

    Ustawowo to ustawowo, a nie tam wewnetrzny regulamin.

    > 2. Jak już wyżej napisałem, samochód dostał raczej mocno, nie
    > nadaje się do jazdy, więc czy przy opcji kalkulacji, a nie
    > naprawy bezgotówkowej (wtedy dobry serwis daje chyba samochód
    > zastępczy) należy mi się samochód zastępczy (nie wyższej klasy
    > niż rozbity), jeżeli nie mam formalnie żadnych strat, tzn
    > popartych fakturami, zarobkami etc związanych bezpośrednio z
    > zaistniałą szkodą.

    Nalezy, nie nalezy - ktoz to moze wiedziec :-)
    Przedstawisz rachunek za zastepcze auto, to ubezpieczyciel wyplaci,
    albo nie,
    a jak nie, to sad ci przyzna racje, albo nie - ryzyko
    ubezpieczeniowe :-)

    Ale jakby mi oswiadczyli ze rzeczoznawce przysla za 2 tygodnie, to
    bym zaraz pozyczyl :-)

    > 3. Nie mam doswiadczen z kolizjami, OC itp, ale czytajac czy to
    > artykuly, czy komentarze w Internecie mozna sie spotkac z
    > opiniami, ze ubezpieczyciele mocnon zanizaja wartosc szkody,
    > wartosc pojazdu przed kolizja czy tez zawyzaja wartosc
    > pozostalego wraku.. Podobno taka jest ich polityka, ze pierwsza
    > kwota jest kiepska, a po odwolaniu albo nie dodaja nic albo
    > jakies symboliczne pare setek pln.. Co dalej, jesli nadal kwota
    > wyplacona nie jest w stanie pokryc szkody, glownie chodzi mi o
    > szkody calkowite, ja ponosze koszty szukania samochodu,
    > telefonow, przejazdow, wiec zebym nie poniosl szkody to
    > (oczywiscie teoretycznie, nie oczekuje tego:) ubezpieczyciel
    > powinien mi podstawic [...]

    Oddajesz do ASO, przedstawiasz rachunek i wszyscy sa zadowoleni,
    bez kombinowania :-P
    Gorzej jak przekroczy istotnie wartosc pojazdu.

    > 5. jak wycenić wrak? jako suma wartosci "allegrowej" czesci?
    > wtedy raz, ze nie moge legalnie wyrejestrowac/zezlomowac (koszt
    > OC), dwa, ze przetrzymywanie wraku na parkingu to koszty, trzy,
    > ze czas (dlugi) na sprzedanie wszystkich czesci to tez straty..
    > samochod o wartosci rynkowej 12-14 tys, uszkodzenia pobieznie:
    > cala lewa strona (blachy, zawias, slupki, podloga, drzwi, kola),
    > jak to w ogole wyceniaja ubezpieczyciele?

    A nie wyszla im szkoda calkowita ?
    Wrak z tego co tu pisano traktuja nawet uczciwie - w razie
    watpliwosci wystawiaja na wewnetrzna aukcje i mozesz sprzedac po
    tej cenie lub ja zaakceptowac jako wartosc.

    J.



  • 4. Data: 2010-10-18 14:40:48
    Temat: Re: Wyrownanie calosci strat poniesionych w wyniku kolizji.. dlugie, nudne.. nie bijcie:)
    Od: "WoJ" <janwojx@we@wq@wp.pl>


    Użytkownik "neoniusz" <n...@j...org> napisał w wiadomości
    news:i9fpp0$dtr$1@news.onet.pl...
    >W dniu 10-10-17 23:12, newsy_gazeta pisze:
    >> 5. jak wycenić wrak? jako suma wartosci "allegrowej" czesci? wtedy raz,
    >> zawias, slupki, podloga, drzwi, kola), jak to w ogole wyceniaja
    >> ubezpieczyciele?
    >
    > Nie chce mi sie juz dzis odpowiadac na calosc, wiec odpowiem ci na to.
    > Wystawiaja na aukcje i tam nastepuje wycena. Aukcje sa niejawne dla
    > zwyklego smiertelnika - moga tam brac udzial tylko zarejestrowane osoby
    > prowadzace DG.

    Koleżance ubezpieczyciel napisał, że na takiej aukcji wyceniono jej rozbitka
    na 950 zł i tyle zaproponował.
    Koleżanka nie zgodziła się i następnego dnia sprzedała na Allegro za 2000
    zł.



  • 5. Data: 2010-10-18 14:57:22
    Temat: Re: Wyrownanie calosci strat poniesionych w wyniku kolizji.. dlugie, nudne.. nie bijcie:)
    Od: "Archangell" <r...@o...pl>

    witam

    Podczepię się pod ten wątek bo sytuację miałem podobną tylko zakres pytań
    mniejszy.

    Podczas urlopu w innym mieście (niż to gdzie mieszkam odległość ok. 475 km)
    miałem kolizję nie z mojej winy. Zatrzymałem się przed przejściem dla
    pieszych i
    uderzył w tył mojego auta Land Rover. Ewidentna wina "Dziadka" z Land
    Rovera.
    Wezwaliśmy policję dostał mandat 500zł. Szkoda została naprawiona z jego OC
    bezgotówkowo
    za pośrednictwem takiego duzego warsztatu, który świadczy też usługi "pomoc
    drogowa".
    Na czas naprawy dostałem też z tego warsztatu auto zastępcze. Mowa była o
    bezpłatnym użyczeniu
    ale jak doszło co do czego to musiałęm napisać oświadczenie, że oni mają
    dochodzic należności
    za auto zastępcze od ubezpieczyciela sprawcy kolizji.
    Kosztorys nie uwzglednił uszkodzenia tablicy rejestracyjnej. Dodatkowo
    skończył mi się urlop a auto jeszcze nie było naprawione i musiałem wrócić
    do pracy. Żona nauczycielka to miala jeszcze urlop więc została a ja
    wrociłem pociągiem do domu i pracy.
    Wysłałem do ubezpieczyciela pismo z prośbą o zwrot kosztów związanych z
    wydaniem nowej tablicy rejestracyjnej
    oraz za przejad pociągiem w dwie strony. Ubezpieczyciel odpisał mi, że mogą
    mi zwrocić jedynie za tablicę rejestracyjną.
    A z uwagi na to że miałem auto zastępcze to nie należy mi się zwrot za
    przejazd. Tylko, że na zdrowy rozum auto zastepcze
    załatwia kwestię braku auta, które w wyniku kolizji stoi w warsztacie. Ale,
    że warsztat się nie spieszył to pojawił się dodatkowy
    koszt, że musiałem odbyć 2 podróże do domu i potem z powrotem odeebrać auto
    z naprawy. Ten koszt chyba nie jest wydatkiem związanym z urlopem ale
    związany jest z kolizją której byłem poszkodowanym. A ubezpieczyciel
    argumentuje
    brak wypłacenia należności za przejazd jedynie tym, że miałem auto
    zastępcze. Kto ma rację wg prawa?
    W podobnej sytuacji to chyba wezwe pomoc drogową i niech biorą auto na
    lawete, zawiozą auto do rodzinnego miasta i tam naprawię a ubezpieczyciel
    niech buli jak za zboże za lawete.


    Robert



  • 6. Data: 2010-10-18 15:03:08
    Temat: Re: Wyrownanie calosci strat poniesionych w wyniku kolizji.. dlugie, nudne.. nie bijcie:)
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On Mon, 18 Oct 2010 16:57:22 +0200, "Archangell" <r...@o...pl>
    wrote:

    >Na czas naprawy dostałem też z tego warsztatu auto zastępcze. Mowa była o
    /.../
    >skończył mi się urlop a auto jeszcze nie było naprawione i musiałem wrócić
    >do pracy. Żona nauczycielka to miala jeszcze urlop więc została a ja
    /.../
    >oraz za przejad pociągiem w dwie strony. Ubezpieczyciel odpisał mi, że mogą
    >mi zwrocić jedynie za tablicę rejestracyjną.
    >A z uwagi na to że miałem auto zastępcze to nie należy mi się zwrot za
    >przejazd. Tylko, że na zdrowy rozum auto zastepcze
    /.../

    A nie mogłeś po prostu pojechać do domy tym autem zastępczym?
    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski
    Garść sprzętu audio do sprzedania (kolumny, CD, DVD, subwoofer):
    http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=1496


  • 7. Data: 2010-10-18 15:03:15
    Temat: Re: Wyrownanie calosci strat poniesionych w wyniku kolizji.. dlugie, nudne.. nie bijcie:)
    Od: newsy_gazeta <n...@g...pl>

    W dniu 2010-10-18 16:09, J.F. pisze:
    > Nalezy, nie nalezy - ktoz to moze wiedziec :-)
    > Przedstawisz rachunek za zastepcze auto, to ubezpieczyciel wyplaci, albo
    > nie,
    > a jak nie, to sad ci przyzna racje, albo nie - ryzyko ubezpieczeniowe :-)
    >
    no wlasnie dlatego pytam o praktyke w takich przypadkach..

    > Oddajesz do ASO, przedstawiasz rachunek i wszyscy sa zadowoleni, bez
    > kombinowania :-P
    > Gorzej jak przekroczy istotnie wartosc pojazdu.

    no jakby byla mala szkoda to bym sie nie zastanawial, ASO, samochod
    zastepczy z ASO w ramach naprawy.. ale tu wartosc pojazdu 13-14 tys, a
    szkody wyliczyli na 40+.. wiec za co by nie zmniejszali to szkoda
    calkowita napewno

    pozdr
    R


  • 8. Data: 2010-10-18 15:19:14
    Temat: Re: Wyrownanie calosci strat poniesionych w wyniku kolizji.. dlugie, nudne.. nie bijcie:)
    Od: "Archangell" <r...@o...pl>

    > A nie mogłeś po prostu pojechać do domy tym autem zastępczym?

    Mogłem, ale co by to zmieniło? Wtedy bym dostał zwrot za przejazd? A jak
    pociągiem to nie?
    Zwracam uwagę na odróżnienie dwóch aspektów sprawy.
    1. W wyniku kolizji nie mogłem korzystać z mojego auto co załatwiło auto
    zastepcze.
    2. Urlop był krótszy niż naprawa auta i poniosłem koszty dodatkowych
    przejazdów,
    które by nie miały miejsca gdyby nie nastapiła kolizja.

    Arch


  • 9. Data: 2010-10-18 15:28:43
    Temat: Re: Wyrownanie calosci strat poniesionych w wyniku kolizji.. dlugie, nudne.. nie bijcie:)
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On Mon, 18 Oct 2010 17:19:14 +0200, "Archangell" <r...@o...pl>
    wrote:

    >> A nie mogłeś po prostu pojechać do domy tym autem zastępczym?
    >
    >Mogłem, ale co by to zmieniło? Wtedy bym dostał zwrot za przejazd? A jak
    >pociągiem to nie?

    nie, wtedy nie poniósłbyś kosztu przejazdu i nie musiałbyś się domagać
    jego rekompensaty.

    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski
    Garść sprzętu audio do sprzedania (kolumny, CD, DVD, subwoofer):
    http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=1496


  • 10. Data: 2010-10-18 15:42:23
    Temat: Re: Wyrownanie calosci strat poniesionych w wyniku kolizji.. dlugie, nudne.. nie bijcie:)
    Od: "kamil" <k...@s...com>



    "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> wrote in message
    news:irpob6litbao1i9d804ee0st49p6kc5b5a@4ax.com...
    > On Mon, 18 Oct 2010 17:19:14 +0200, "Archangell" <r...@o...pl>
    > wrote:
    >
    >>> A nie mogłeś po prostu pojechać do domy tym autem zastępczym?
    >>
    >>Mogłem, ale co by to zmieniło? Wtedy bym dostał zwrot za przejazd? A jak
    >>pociągiem to nie?
    >
    > nie, wtedy nie poniósłbyś kosztu przejazdu i nie musiałbyś się domagać
    > jego rekompensaty.

    Od kiedy ubezpieczyciel tankuje samochody zastepcze?


    Pozdrawiam
    Kamil

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1