Jechałam po wiejskiej żwirówce z prędkością 55 km na godz, gdy z
podporządkowanej zaczął wyjeżdzać rolnik. Rolnik, święta krowa, nie raczył
nawet się rozejrzeć, tylko dawaj na drogę. Miałam do wyboru : albo puknąć go w
bok, albo odbić na lewe pobocze.Odbiłam. Potem chciałam wrócić na drogę, ale na
drodze przyczepność żadna, zniosło mnie na prawe pobocze. Tam była piekna
dziura i urwało mi zawieszenie. samochód zaczął tańczyć. wylądowałam z pół
roczynm dzieckiem w rowie, w lesie. Dziękowałam Bogu, że jechałam tak wolno.
Wezwałam policję, która wlepiła facetowi mandat. Sama zaś pognałam do PZU. I tu
się zaczęło. okazało się, że samochód ( 17 letnie AUDI ) do naprawy sie nie
nadaje. Ale: PZU ( po ekspertyzie ich jakiejś wewnętrznej ) UZNALI MNIE ZA
WSPOLWINNA WYPADKU. W związku z tym nie wiem, czy nalezy mi się odszkodowanie (
rolnik miał OC ) a jeśli tak, to ile, i co z tym robić. Nie czuje się winna,
wręcz przeciwnie. Dodam, że mam prawo jazdy 5 lat i do tej pory bezwypadkową
jazdę. Ja chcę tylko swoje odszkodowanie....

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Użytkownik "Magdalenkaaa" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:7815.00001964.3f8d1c29@newsgate.onet.pl...

> Jechałam po wiejskiej żwirówce z prędkością 55 km na godz,

A nie było to czasem 59,4 km/h ???

>gdy z podporządkowanej zaczął wyjeżdzać rolnik.

Należało się wówczas zatrzymać.

Rolnik, święta krowa, nie raczył

>Ale: PZU ( po ekspertyzie ich jakiejś wewnętrznej ) UZNALI MNIE ZA
> WSPOLWINNA WYPADKU.

Przyczepili się do prędkości?

>Dodam, że mam prawo jazdy 5 lat


Czyli tyle co nic. Najgorszy okres kiedy ma się wysokie mniemanie o swoich
umiejętności, wzrastającą pewność siebie i b.mało złych doświadczeń czyli
tzw.otrzaskania i wyobraźni.
Po wiejskiej "żwirówce" jeżdżę nie szybciej niż 40 km/h a mam prawko od
ćwierć wieku (i trzy kolizje przebyte).


Pozdr
Leszek

do góry

PO co takie komentarze, panie Leszek?

A wracając do problemu: odwołanie od decyzji PZU, jeśli taowa już jest.
Jeśli nie - trzymać się swojej wersji o zajechaniu drogi - przecież rolnik
dostał mandta, Policja nie uznała Pani za winną, bo tez by był mandat...

do góry

Użytkownik Magdalenkaaa napisał:
> Jechałam po wiejskiej żwirówce z prędkością 55 km na godz, gdy z
> podporządkowanej zaczął wyjeżdzać rolnik. Rolnik, święta krowa, nie raczył
> nawet się rozejrzeć, tylko dawaj na drogę. Miałam do wyboru : albo puknąć go w
> bok, albo odbić na lewe pobocze.Odbiłam. Potem chciałam wrócić na drogę, ale na
> drodze przyczepność żadna, zniosło mnie na prawe pobocze. Tam była piekna
> dziura i urwało mi zawieszenie. samochód zaczął tańczyć. wylądowałam z pół
> roczynm dzieckiem w rowie, w lesie. Dziękowałam Bogu, że jechałam tak wolno.
> Wezwałam policję, która wlepiła facetowi mandat. Sama zaś pognałam do PZU. I tu
> się zaczęło. okazało się, że samochód ( 17 letnie AUDI ) do naprawy sie nie
> nadaje. Ale: PZU ( po ekspertyzie ich jakiejś wewnętrznej ) UZNALI MNIE ZA
> WSPOLWINNA WYPADKU. W związku z tym nie wiem, czy nalezy mi się odszkodowanie (
> rolnik miał OC ) a jeśli tak, to ile, i co z tym robić. Nie czuje się winna,
> wręcz przeciwnie. Dodam, że mam prawo jazdy 5 lat i do tej pory bezwypadkową
> jazdę. Ja chcę tylko swoje odszkodowanie....

Jak PZU uzasadnilo swoje twierdzenie?


--
pozdrawiam
lukasz_p

do góry

Użytkownik "K w I" <c...@p...pl> napisał w wiadomości
news:bmjmau$enn$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> PO co takie komentarze, panie Leszek?

Aby dojść prawdy panie...no właśnie.Wstydzisz się podpisać?

> A wracając do problemu: odwołanie od decyzji PZU, jeśli taowa już jest.
> Jeśli nie - trzymać się swojej wersji o zajechaniu drogi - przecież rolnik
> dostał mandta, Policja nie uznała Pani za winną, bo tez by był mandat...

Policja nie ustala "winnego".Przyjeżdża i karze za wykroczenie. W tym
przypadku ukarała rolnika za nieustąpienie pierwszeństwa w trakcie włączania
się do ruchu bo było to oczywiste.Na temat nie dostosowania prędkości
autorki posta się nie wypowiedzieli.

Pozdr
Leszek

do góry

Użytkownik Magdalenkaaa napisał:

> nadaje. Ale: PZU ( po ekspertyzie ich jakiejś wewnętrznej ) UZNALI MNIE ZA
> WSPOLWINNA WYPADKU.

Jak PZU uzasadnilo swoje twierdzenie?

W związku z tym nie wiem, czy nalezy mi się odszkodowanie (
> rolnik miał OC ) a jeśli tak, to ile, i co z tym robić. Nie czuje się winna,
> wręcz przeciwnie.

A PZU tylko Cie poinformowalo, ze jestes "wspolwinna" i nic wiecej???
(np. odnosnie odszkodowania)
Masz od nich jakies np. pismo? Jesli tak, to co w nim jest?


--
pozdrawiam
lukasz_p

do góry

Leszek wrote:
> Użytkownik "K w I" <c...@p...pl> napisał w wiadomości
> news:bmjmau$enn$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
>> PO co takie komentarze, panie Leszek?
>
> Aby dojść prawdy panie...no właśnie.Wstydzisz się podpisać?
>

Powinienes zaczac od uzupelnienia swojego podpisu o male slowko.
To tak wiele by uproscilo.
I jak dumnie brzmi - "troll Leszek"

Marek

do góry

Użytkownik "Marek K" <m...@o...kappa.com.pl> napisał w wiadomości
news:bmk379$69c$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Powinienes zaczac od uzupelnienia swojego podpisu o male slowko.
> To tak wiele by uproscilo.
> I jak dumnie brzmi - "troll Leszek"


Twój nie związany z wątkiem post to właśnie trolling w czystej
postaci..początkujący trollu:)
A może nie masz nic do powiedzenia a po prostu chcesz zaistnieć??Nikt cię
nie kocha i wogóle ? :)))

Pozdr
Leszek

do góry

Użytkownik "Leszek" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
news:bmjsh2$km3$1@topaz.icpnet.pl...

| Policja nie ustala "winnego".Przyjeżdża i karze za wykroczenie.
Art. 1 par. 2 k.w. Nie popełnia wykroczenia sprawca czynu
zabronionego, jeżeli nie można mu przypisać winy w czasie czynu.
Art. 5 k.w. Wykroczenie można popełnić zarówno umyślnie, jak i
nieumyślnie [...]
Policja nie ma prawa karać niewinnych. Prawdą jest jednak, że na
miejsce niekiedy przyjeżdża.
Pozdrawiam

do góry

On Wed, 15 Oct 2003, Ostap wrote:

>+ Użytkownik "Leszek" <l...@p...fm> [...]
>+ | Policja nie ustala "winnego".Przyjeżdża i karze za wykroczenie.
>+ Art. 1 par. 2 k.w. [...]
>+ Policja nie ma prawa karać niewinnych.

Domniemuję Leszek chciał powiedzieć że policja *ma prawo*
*nie karać* winnego, szczególnie jeśli nie ustaliła winy.
Po polsku: fakt nieukarania nie oznacza braku winy.
Może być ? ;)

pozdrowienia, Gotfryd

do góry